Praca turbiny i hamowanie silnikiem
1, 2
Ostatnio kupiłem MPV dieselka i jest to mój pierwszy w życiu diesel, więc jak należy zabrałem się za szukanie info o sposobie użytkowania tego wynalazku tak aby nie zabić turbiny w ciągu najbliższego miesiąca. Na forum jest zamieszczony poradnik o tym jak rozgrzewać jak chłodzić turbine, ale nurtuje mnie jedna sprawa, załóżmy że turbina uruchamia się przy 2000rpm, a jak to jest podczas hamowania silnikiem? Czy jeśli hamuje silnikiem np dojeżdżając do skrzyżowania i mam przekroczone 2krpm ale nie dotykam gazu, czyli silnik pracuje na minimalnej dawce paliwa ( a może wcale go nie dostaje jak w benzyniakach?) to czy w takiej sytuacji turbina będzie pracowała czy nie?
otiks – błędem jest obiegowe stwierdzenie, że turbina "załącza się" przy 2000 obrotów.
Tak długo jak kręci się wał korbowy – tak długo turbina kręci się. Efekt "załączania się" turbawki wynika z fizyki/chemii spalania oraz faktycznej różnicy ciśnienia. Dopóki ciśnienie na turbinie nie przekroczy jakiegoś poziomu to można nawet stwierdzić, że silnik jest jakby wolnossący.
Turbina kręci się zawsze, gdy są spaliny (ona znajduje się na kolektorze wylotowym, więc "zbiera" wszelkie wydechy z cylindrów).
Podczas hamowania silnikiem wtryski nie podają paliwa (ropki) ale cylindry są wentylowane (zawory otwierają się zasysając powietrze, silnik spręża powietrze, zawory wydechowe wypuszczają), inaczej silniik by nie hamował! Sprężone mniej lub bardziej powietrze wypychane jest przez zawory i napędza turbinę nawet bez spalania paliwa.
PS. dorzucę ten tekst do poradnika i będzie "na zaś"
Tak długo jak kręci się wał korbowy – tak długo turbina kręci się. Efekt "załączania się" turbawki wynika z fizyki/chemii spalania oraz faktycznej różnicy ciśnienia. Dopóki ciśnienie na turbinie nie przekroczy jakiegoś poziomu to można nawet stwierdzić, że silnik jest jakby wolnossący.
Turbina kręci się zawsze, gdy są spaliny (ona znajduje się na kolektorze wylotowym, więc "zbiera" wszelkie wydechy z cylindrów).
Podczas hamowania silnikiem wtryski nie podają paliwa (ropki) ale cylindry są wentylowane (zawory otwierają się zasysając powietrze, silnik spręża powietrze, zawory wydechowe wypuszczają), inaczej silniik by nie hamował! Sprężone mniej lub bardziej powietrze wypychane jest przez zawory i napędza turbinę nawet bez spalania paliwa.
PS. dorzucę ten tekst do poradnika i będzie "na zaś"
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
xANDy dzięki za wyjaśnienie, nie miałem nigdy wcześniej auta z turbiną, wiedziałem że trzeba ją delikatnie traktować jak jest zimna i pozwolić jej się schłodzić, ale nie wiedziałem jak to jest z tym jej załączaniem. No a wracając do tematu, hamowanie silnikiem pozwala na lepsze schłodzenie turbiny, czyli np po solidnym podjeździe gdzieś w górach, zjazd z wzniesienia z hamowaniem silnikiem pozwoli na szybkie schłodzenie turbiny, a jednocześnie ograniczy spalanie i jest to zdecydowanie zdrowsze dla turbo niż zjazd z wzniesienia na luzie.
otiks napisał(a):zjazd z wzniesienia z hamowaniem silnikiem pozwoli na szybkie schłodzenie turbiny, a jednocześnie ograniczy spalanie i jest to zdecydowanie zdrowsze dla turbo niż zjazd z wzniesienia na luzie
Nie tylko olej chłodzi turbinę ale również powietrze, które ona zasysa/spręża. Jeśli obroty turbiny są małe, to mało powietrza przechodzi przez wirnik i tym wolnij się schładza
Nie wiem która wersja będzie bardziej praktyczna i skuteczniejsza – trzeba by zrobić badania na ten temat – tutaj nikt Ci nie odpowie, bo chyba nikt na świecie nie bawił się w takie doświadczenia...
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
otiks napisał(a):zjazd z wzniesienia z hamowaniem silnikiem pozwoli na szybkie schłodzenie turbiny, a jednocześnie ograniczy spalanie i jest to zdecydowanie zdrowsze dla turbo niż zjazd z wzniesienia na luzie.
Nigdy nie należy zjeżdżać ze wzniesienia na luzie, przy dużym nachyleniu bardzo szybko można załatwić hamulce.
- Od: 31 sty 2007, 13:10
- Posty: 93
- Skąd: Poznań
- Auto: 626 GF 2.0 DITD '98 HB
sboard napisał(a):Nigdy nie należy zjeżdżać ze wzniesienia na luzie, przy dużym nachyleniu bardzo szybko można załatwić hamulce.
To wiem bo pochodzę z górek i tam się uczyłem jeździć, a w zeszłe wakacje podczas jazdy do bułgarii na słowacji jeden z kierowców (jechały 3 auta) zagotował hamulce w corolli, to była dla niego najlepsza lekcja jak sie poruszać w górach

Dolacze sie do tematu,
Otoz posiadam Mazde dieselka RF-7 (2.0 D) Nurtuje mnie pytanie czy tej Diesel ma wogule komputer sterujacy dawka. Przygladajac sie pompie nie zauwazylem zadnej "dzwigni" badz "ciegna" gazu. Jak to wyglada w przypadku tego silnika, czy cos odcina mu dawke jak hamuje sie silnikiem?. Na forum jest informacja ale o silnikach doladowanych.
Otoz posiadam Mazde dieselka RF-7 (2.0 D) Nurtuje mnie pytanie czy tej Diesel ma wogule komputer sterujacy dawka. Przygladajac sie pompie nie zauwazylem zadnej "dzwigni" badz "ciegna" gazu. Jak to wyglada w przypadku tego silnika, czy cos odcina mu dawke jak hamuje sie silnikiem?. Na forum jest informacja ale o silnikach doladowanych.
Nie pomoze koni kupa, jak kierowca dupa...
- Od: 30 cze 2008, 11:25
- Posty: 30
- Skąd: Bielsko-Biala
- Auto: 323P BA 2.0D hatchback
marcinos napisał(a):Nurtuje mnie pytanie czy tej Diesel ma wogule komputer sterujacy dawka
Nie i jest to jeden z powodów dla którego ten silnik, bez napraw jest w stanie przejechać ponad milion kilometrów.Elektronika=zło
marcinos napisał(a):Przygladajac sie pompie nie zauwazylem zadnej "dzwigni" badz "ciegna" gazu.
Jeśli mówisz o RF 7 z 626 GD to jest dźwignia do której dochodzi linka gazu.Pompa ma zapewne regulator odśrodkowy, który nie pozwala obrotom zejść poniżej 800 /min, chyba, że przestawisz. Aby spadek odbywał się płynnie masz specjalny przycisk pod dźwignią przy pompie, który nie pozwala na gwałtowny powrót, ale powoli chowa się, przez co po puszczeniu "gazu" nie ma szarpnięć.Być może, ma on coś wspólnego także z obrotami zimnego i gorącego silnika, ale nie wiem do końca.Pozdrawiam
Hamujac silnikiem w dieslu własnie oszczedzasz paliwo.W duzo wiekszym stopniu niz hamujac silnikiem w aucie z benzyną.To jedna z podstaw oszczednej jazdy dieslem. I dodatkowo nastepna korzysć ...oszczędnosć klocków ii tarcz hamulcowych.W trakcie hamowania silnikiem w dieslu nie nastepuje podawanie paliwa.Trafiony zatopiony 
Panie Boże. Dziękuję Ci za bezpośredni wtrysk podtlenku azotu, chłodnice międzystopniowe, turbosprężarki z łożyskami kuIkowymi i tytanowe sprężyny zaworu.
Amen.
Amen.
Marek61 napisał(a):W trakcie hamowania silnikiem w dieslu nie nastepuje podawanie paliwa.
dokładnie tak
scichy napisał(a):Benzyna ma nizszy stopien sprezania
Znaczy nie bardzo rozumiem. Piszecie że w dieslu następuje odcięcie dopływu paliwa.
W benzynie tez jest odcinane paliwo i też nie jest podawane dopóki silnik nie zjedzie
poniżej 1200 obr. lub 1500 gdy działa klima (obserwacje Skoda Fabia w benzynie).
W Dieslu jest identycznie – u mnie w M6 zaczyna podawać przy 1100 obr. i 1300
gdy działa klima... Powyżej odcina zupełnie niezależnie czy to PB czy ON.
Pozdor Myjk
Myjk napisał(a):Piszecie że w dieslu następuje odcięcie dopływu paliwa.
W benzynie tez jest odcinane paliwo
dokładnie. W benzyniakach Mazdy jest identycznie.
Również nie rozumiem dlaczego niby w tym punkcie klekot miałby być lepszy od benzyniaka.
A z ciekawostek – hamowanie silnikiem diesla w M6 działa o wiele, wiele gorzej niż hamowanie silnikiem benzynowym 2.0 w 626 GE.
Benzyniak szybciej zwalnia od klekota. I to z początku mnie strasznie denerwowało (a moją żonę cały czas drażni
Grzyby napisał(a):dokładnie. W benzyniakach Mazdy jest identycznie.
W każdym samochodzie z ECU tak jest, czyli we wszystkich od co najmniej 8 lat.
PS Dzisiaj mnie śmieszy jak sobie przypomnę ojca wjeżdżającego Syrenką
na wiadukt z pedałem w podłodze by przy zjeździe wyrzucić na luz
i skwitować stwierdzeniem: "a teraz za darmoszkę". heh
Ale co smutniejsze, na dzień dzisiejszy gro ludzi wyrzuca bieg przy
hamowaniu twierdząc, że w ten sposób oszczędzają paliwo... :/
A tu nie dosyć że nie oszczędzają paliwa, to jeszcze klocki trą.
Grzyby napisał(a):(a moją żonę cały czas drażni).
Cholera, myślałem że to Globy pisze (przez tą pomarańcz) i tak się drapię
po głowie OCB z tą żoną, czy coś przegapiłem jak rany boskie...
uff... już myślałem że go straciliśmy.

Grzyby napisał(a):Przyzwyczaiłem sie że jak zdejmuję nogę z gazu to auto ma zacząć
wyraźnie zwalniać (klekot tego nie robi w takim stopniu jak benzyna)
Wkręć traktor na 4-5k i wtedy zdejmij nogę, tylko pasów nie zapomnij zapiąć.
Wg mnie ta różnica właśnie głównie z różnej prędkości obrotowej silnika wynika.
Pozdor Myjk
Silnik RF-7 NIE odcina paliwa – to mechaniczna pompa, która przy jeździe "na luzie" bądź przy hamowaniu silnikiem podaje zwykłą dawkę "wolnych obrotów". Tak jest ze wszystkimi mechanicznymi pompami...
Odcina DiTD, MZR-CD i te wszystkie, gdzie jest komputer i elektronicznie sterowana pompa/wtryski. To samo dotyczy benzyniaków.
Odcina DiTD, MZR-CD i te wszystkie, gdzie jest komputer i elektronicznie sterowana pompa/wtryski. To samo dotyczy benzyniaków.
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6