Strona 1 z 2
Szarpanie – przerywanie w niskiej temperaturze

Napisane:
5 sty 2009, 14:15
przez peter 6
Witam!!! Dzisiaj przeżyłem szok, podczas jazdy (temp. -18stopni) zaczęła przerywać na różnych obrotach, niska temperatura tak ja boli? Paliwo leje na statoil więc to raczej nie wina przymarzania... Czy ktoś miał podobny problem???

Napisane:
5 sty 2009, 16:03
przez magicadm
Zacznij od zmiany filtra paliwa i dolej jakiegoś środka wiążącego wilgoć np Skydd Black Arrow
.... i daj na mszę


Napisane:
5 sty 2009, 16:30
przez Globy
=> Diesel

Napisane:
5 sty 2009, 20:47
przez Prusiak
A mi dzisiaj 'zamarzla' madzia

Po postoju na mrozie od -20 do -15, 8 godzin w cieniu. Zapalic zapalila ale po ruszeniu i 50 metrow umarla. Podejzewam paliwo (mala stacyjka Orlen). Filterek paliwa byl wymieniany 2 tyg. temu. Myslalem ze jak wleje STP DIESEL TREATMENT do paliwka to przynajmniej przyjade do domu. Niestety podroz do domu mialem na sznurku.
Jak myslicie, jak juz sie rozgrzeje autko to jutro bedzie dzialac STP? Czy filterek jest do ponownej wymiany?

Napisane:
5 sty 2009, 22:20
przez magicadm
Prusiak napisał(a):Jak myslicie, jak juz sie rozgrzeje autko to jutro bedzie dzialac STP? Czy filterek jest do ponownej wymiany?
Szansa jest
W M6 CITD standardem są podgrzewacze paliwa?

Napisane:
5 sty 2009, 22:41
przez Lorento
magicadm napisał(a):W M6 CITD standardem są podgrzewacze paliwa?
Wiesz co? Dziwię się, po prostu najzwyczajniej się dziwię ... jak możesz zadawać tak lamerskie pytanie? Ty spec-mech-goldhand?


Napisane:
6 sty 2009, 00:02
przez MAZVAGTECH
magicadm napisał(a):W M6 CITD standardem są podgrzewacze paliwa?
Nie

Napisane:
6 sty 2009, 00:12
przez Prusiak
Panowie, a co z filterkiem paliwa? Do wymiany?
P.S.
Po ogrzaniu autka smiga prawidlowo, mimo -20 st.C .....

Napisane:
6 sty 2009, 00:48
przez Enduro
magicadm napisał(a):W M6 CITD standardem są podgrzewacze paliwa?
nie wszystkie modele maja takowe
i nie jest to zalezne ani od roku czy wyposazenia....
ani kraju importu!
kazdy moze sam sprawdzic,
jezeli filtra paliwa ma dwa kabelki,
to ma podgrzewacz,
jesli nie,
to nie
i moze by bylo warto takowy zamontowac...
E.

Napisane:
6 sty 2009, 00:50
przez Enduro
Prusiak napisał(a):Panowie, a co z filterkiem paliwa? Do wymiany?
Po ogrzaniu autka smiga prawidlowo, mimo -20 st.C .....
wykreć go, moze da się go oczyscic m.in z parafiny
jesli nie: to nowy, a on nie jest drogi!
i wtedy dobrze nalezy odpowietrzyc system,
aby pompa nie zeszła wraz z wtryskami z tego świata!!!!
powodz.
E

Napisane:
7 sty 2009, 01:10
przez Slaymax
Ja dziś miałem ten sam problem, -20"C odpaliła od pierwszego kopnięcia, później wsiadłem próbowałem odjechać i przy 2000 obr. szarpanie i silnik gaśnie, ponowna próba to samo. Odpaliłem ją tak z 7 – 8 razy i wreszcie stanąłem na poboczu i pozwoliłem rozgrzać się silnikowi po rozgrzaniu próbowałem ruszyć i już było lepiej ale nadal gasł po próbie wkręcenia na obroty. W sumie rozgrzewanie silnika (a w zasadzie nie wiem czego bo silnik był gorący już po 10 min) zajęło mi ok 30 – 40 min aż wreszcie zaczął poprawnie działać.
Po kilku telefonach do serwisów stanęło na jednym NIE BYŁEM SAM, zawsze to jakieś pocieszenie.
Rada serwisantów była jedna 0,5 L denaturatu na pełny zbiornik paliwa i ewentualnie jeszcze jakiś uszlachetniacz oraz wstawienie do garażu, jeśli nie pomoże to wymiana filtra. Tak zrobiłem, wieczorem silnik pracował już jak pszczółka.
Mam tylko nadzieję że pomogło i jutro rano problemy nie wrócą.
Jak by coś to odezwę się w temacie.
Pozdr.

Napisane:
7 sty 2009, 09:20
przez cammus
Hehe, widze ze nie jestem sam, u mnie bylo tak ze w poniedzialek rano wyjechalem z garazu (lekki "–") bez problemu a po pracy wsiadlem, odpalilem i czekam na rozgrzanie a tu po pol minucie zgasla.... I tak w kolo macieju z 10 razy, dalem spokoj zeby aku nie zarznac i zostawilem na noc na parkingu firmowym a rano wstawilem do ciepelka na 2h i zagrala, pojechalem zaraz tanknac "zimowego" paliwka i dolalem jakiegos swinstwa przeciw zamarzaniu parafiny i gra, wczoraj wrocilem juz o swoich silach do domciu. Troche dzwonilem po serwisach i juz mialem wizje SCV bo ciut podobne efekty ale wieczorem przemyslalem sprawe i wykluczylem zawor, po prostu ostatnie tankowanie bylo jakis miech temu, to pewnie jeszcze na stacjach paliwo przejsciowe mieli sknery

Napisane:
7 sty 2009, 11:08
przez MarQs
o rany! mnie wczoraj to samo spotkało!
Odpalił (z małymi problemami bo aku jeszcze ori) poczekalem chwile, przejechalem ok 1,5km, postałem ok 10 minut z włączonym silnikiem, ruszylem dalej i zaczal sie dlawić. Pare razy zgasł, nie trzymał obrotów. Jakoś doczłapałem sie do domu i zostawiłem. Dziś chcialem kupować już SCV, czy to nie on jest przyczyną? czy tylko paliwo?
Fakt, ze zatankowalem w ostrołęce na shellu przy rondzie i trasie na wawe i czulem, ze jest kiepskiej jakości
Czyli co? nie scv tylko woda w paliwie??

Napisane:
7 sty 2009, 11:54
przez zdzich44
Być może znalazłem rozwiązanie problemu
Odpaliłem gada dzisiaj o poranku, wyjechałem z miejsca parkingowego i zonk – zgasło. Kolejne próby odpalenia nie przyniosły oczekiwanego rezultatu a jako, że szkoda akumulatora to przestałem próbować a zacząłem myśleć

No i wymyśliłem, że motor gaśnie tuż po próbie odpalenia webasto. Nie zastanawiając się długo wyjąłem bezpiecznik podgrzewacza i ... odjechałem
Paradoksalnie urządzenie, które ma wspomagać silnik w niskich temperaturach spowodowało jego unieruchomienie.
Jak ktoś będzie miał taki problem to niech wypina webasto, sprawdzimy czy to powtarzalne czy u mnie zdecydował czysty przypadek
edit: na wszelki wypadek po całym zamieszaniu zatankowałem na full + dodałem stp przeciw zamarzaniu paliwa

Napisane:
7 sty 2009, 12:04
przez MarQs
wlasnie mi też się wydawało, że po zgaśnięciu webasto nie działało. chociaż definitywnie powinno.
Jeśli mam już słabą baterię, to może był zbyt duży pobór prądu???
Zastanawiąjce w moim przypadku jest to, że bez problemu przejechałem ten niewielkie w sumie kawałek, potem stałem sobie spokojnie nie gasząc samochodu doipero po ponownym ruszeniu zaczely sie dziać takie kwiatki. potem juz caly czas bylo tak, ze falowaly obroty, gasl znienacka i czasem nie reagowal na gaz a czasem zachowywal sie normalnie.
Gdybym nie zaspał, to już samochod (jeśli by w ogole dojechał) stałby u Jaksy niezapowiedziany ;–)

Napisane:
7 sty 2009, 12:30
przez cromags
Mnie to też spotkało (dodatkowo doszły kpiny kolegów posiadaczy hond accord). Rano odpalił, przejechałem ze 5 km i zaczął się dławić aż zdechł na dobre. Albo zawiozę go do kumpla do garażu i zaleje stp albo jutro do Jaksy jak nie pomoże.

Napisane:
7 sty 2009, 14:44
przez sagittario
madzia padla

( dzisiaj rano zapalilem samochod, przejechalem 200 m i nagle zaczal przerywac i momentalnie zgasl. Zapalić już nie chcial(ale akumulator dziala). Czy mam szanse go odpalic jak bedzie cieplej na dworze? czy od razu do mechanika zawozić laweta? ps. zerknalem tylko pod maske zauwazylem ze silnik jest dosyc zalany( nie wiem tylko czy to wina tego co sie teraz stalo czy tego ze moglo mi rozszczelnic silnik po zmianie oleju(wlalem syntetyk nie wiedzac co bylo wczesniej)). Normalnie zalamka. Madzia stoi tam gdzie zgasla( na szczescie przy w miare bocznej uliczce) ma ktos jakies rady? tego webasto u mnie nie ma wiec te rady powyzej odpadaja.

Napisane:
7 sty 2009, 15:18
przez Andrzej
Co do zalania to musiałbyś opisać dokładnie gdzie jest zalany i czym!Olej?Płyn chłodzący?Ja dzisiaj miałem to samo.W Głogowie w nocy było poniżej -20 st.C.Odpaliłem auto i po przejechaniu 500 metrów auto zaczęło szarpać i zdechło.Dziecko zaniosłem do przedszkola i jak wróciłem to madzia odpaliła ale po kilku chwilach znowu to samo!Poszłem do tesco, kupiłem jakiś specyfik do paliwa (do ON) który zapobiega wytrącaniu się parafiny itp.Wlałem do baku, poskakałem w bagażniku

(auto wczoraj zalałem pod korek więc nie mogłem wlać ON aby lepiej się wymieszało)Odpaliłem auto i poczekałem na wolnych obrotach aż się zagrzeje.Wszystko już jest OK.Dodam że rano było -20 a w momencie wlewania specyfiku było -7.

Napisane:
7 sty 2009, 15:26
przez sagittario
jak wróce z pracy, to zobacze co to za wyciek, bo rano bylo jeszcze ciemno i dokladnie nie widzialem czy to olej czy ropa czy cos innego, ale byla przednia sciana silnika zalana i to sporo. przed wymiana oleju byl suchutki. Jak wróce zobacze czy w ogole coś da rade zapalic, jak tak to kupie ten specyfik..chociaz moze kupie go tak czy inaczej.. ale mam dola


Napisane:
7 sty 2009, 15:58
przez Andrzej
Spokojnie!Bez stresu.Najgorsze to mieć doła.Diesel zimą ma swoje plusy ujemne

Kto Ci wymieniał olej?Robiłeś to sam?Może podczas dolewania trochę się wylało?Na spokojnie spróbuj go odpalić.Sprawdź tylko przed uruchomieniem poziom oleju.Oczywiście dolej do baku specyfiku do diesla.
Tak czy inaczej napisz jak poszło.