Strona 1 z 2

piszczy pod maską

PostNapisane: 28 mar 2007, 19:19
przez adkar
dokladnie w okolicach paska od alternatora
sa dwie wersje : albo rolka napinajaca, albo kolo prz alternatorze po ktorym chodzi pasek
czy mial ktos taka przypadlosc?
auto ma przebie 120 tys

PostNapisane: 28 mar 2007, 20:53
przez Fasola
sprawdz czy po podworku chodzi kot jak dotychczas to robil.jesli nie to............posnies delikatnie maske....i obserwuj co sie dzieje...........


P.S czy ten objaw cichnie? po nagrzaniu sie silnika badz po wylaczeniu swiatelek??????
jesli tak to wskazaywalo by na alternator. a moze tez sam pasek jest wadliwy....

PostNapisane: 28 mar 2007, 22:44
przez xANDy
Weź butelkę z wodą i jak tak sobie popiskuje – polej wodą wszystkie paski, które masz w zasięgu wzroku (tylko dobrze patrz)...
Piszę poważnie!

PostNapisane: 3 kwi 2007, 13:53
przez Wojo
Co ile w Madzi należy albo trzeba wymienić pasek napędu osprzetu.
I czy oznaczenie 8PK1230 cONTI.?

PostNapisane: 19 kwi 2007, 22:24
przez yetimar
u mnie coś piszczało wymieniłem 4 paski i nie piszczy po co się zastanawiać co piszczy jak jeden zaczął to i drugi zacznie za chwilę wymień wszystkie 4 paski koszt łącznie z wymianą 100zł

PostNapisane: 20 kwi 2007, 21:31
przez Jaksa
yetimar napisał(a): 4 paski koszt łącznie z wymianą 100zł
Do M6 jest jeden szeroki i nie za taką kaske jak napisałes ( mam na mysli oczywiscie oryginalny pasek )

PostNapisane: 20 kwi 2007, 21:56
przez yetimar
acha jak tak to OK

PostNapisane: 20 kwi 2007, 22:13
przez Jaksa
Kosztuje cos ok 180 zł , wymiana razem z paskiem rozrządu czyli co 120 tys. km. lub jak kto woli po sprawdzeniu wizualnym ;) jak nam wszystkim wiadomo po zniszczeniu / zerwaniu tego paska silnik i tak dalej bedzie pracowal. ( pasek napedza alternator oraz pompe klimatyzacji )

PostNapisane: 20 kwi 2007, 22:48
przez Pawnik
a przy okazji, po jakim czasie należy wymienić pasek rozrzadu jeżeli nie osiągnie się owych 120 tyś. km??? (guma się przecie starzeje)...

PostNapisane: 20 kwi 2007, 23:03
przez Riki
Pawnik mysle ze po 5 latach.... :)

PostNapisane: 29 wrz 2007, 23:46
przez matek
Nie wiem czy ja dobrze trafiłem ale może wy wiecie co to jest sprzęgiełko alternatora które po uszkodzeniu zatarło mi łożysko w obu rolkach napinających pasek klinowy w mazdzie 6 diesel 2004r, 96 tyś przebiegu, podobno nie ma tego w polskich serwisach a w niemczech kosztuje ok 900pln + 140euro kosztów przesylki. A może jest jakis zamiennik z innego auta czy cos takiego :(

PostNapisane: 29 wrz 2007, 23:49
przez matek
do postu wyżej
prawidłowa nazwa którą mi przekazano to- SPRZęGIEłKO KIERUNKOWE OD ALTERNATORA <glupek2>

PostNapisane: 30 wrz 2007, 00:12
przez Jaksa
matek napisał(a):140euro
Tyle kosztuje całe kółko od alternatora , dostaniesz w kazdym ASO w polsce ( na zamówienie raczej )
matek napisał(a):które po uszkodzeniu zatarło mi łożysko w obu rolkach napinających pasek klinowy
Łozyska mozna wymienic za grosze , chyba ze masz uszkodzony cały napinacz ( tego nie napisałes ) raz juz wymieniałem ( cały kompletny kosztuje 940 zł )

PostNapisane: 1 cze 2009, 15:31
przez amra1973
xANDy napisał(a):Weź butelkę z wodą i jak tak sobie popiskuje – polej wodą wszystkie paski, które masz w zasięgu wzroku (tylko dobrze patrz)...
Piszę poważnie!


Trochę odświeżam stary post.
U mnie piszczy pod maską, gdy uruchamiam zimny silnik, szczególnie gdy powietrze jest wilgotne. Piszczenie utrzymuje się przez krótki okres do momentu lekkiego rozgrzania.
Ostatnio gdy jechałem w sobotę podczas opadów deszczu, trwało to trochę dłużej, pojawiało się też gdy wjeżdżałem w kałużę.

Stąd pytanie jaki to ma związek z polewaniem paska?

Czy to może być rolka alternatora?

PostNapisane: 1 cze 2009, 15:53
przez Grzyby
To na 90% wina samego paska. To on się ślizga i piszczy. Może pomóc naciągnięcie. Lub wymiana.

PostNapisane: 1 cze 2009, 17:32
przez amra1973
Grzyby napisał(a):To na 90% wina samego paska. To on się ślizga i piszczy. Może pomóc naciągnięcie. Lub wymiana.


Też mam taką nadzieję, tym bardziej że teraz w drodze powrotnej po pracy specjalnie nasłuchiwałem odgłosów spod maski i nic niepokojącego podczas uruchamiania nie słyszałem, a auto stało 8 godzin więc silnik był dostatecznie wychłodzony.
Oczywiście cały dzień było słonecznie.

Ponadto przed tygodniem byłem w ASO na wymianie IC, więc myślę że gdyby łożysko chałasowało, zauważonoby to.

Na wszelki wypadek za tydzień wymieniam olej u Jaksy, więc przy okazji poproszę o skontrolowanie.

PostNapisane: 1 cze 2009, 19:31
przez Enduro
Porek napisał(a):A nie zmieniałeś ostatnio paska od alternatora? Może trzeba go troszeczkę podciągnąć?

pasek wielorowkowy ma samonapinacz!!
E.

PostNapisane: 1 cze 2009, 19:36
przez Enduro
Grzyby napisał(a):To na 90% wina samego paska. To on się ślizga i piszczy. Może pomóc naciągnięcie.

w M6 nie mozna paska napinać,
bo wszystkie modele mają samonapinacz,
ktory nie ma żadnej regulacji!
E.

PostNapisane: 1 cze 2009, 22:00
przez Jaksa
Grzyby napisał(a):To na 90% wina samego paska
i koła alternatora ( to sprzegło alternatora , gdy sie zaciera stwarza spore opory ktorych nie moze pokonac pasek i piszczy , wymiana samego paska pomaga tylko na jakis czas )

PostNapisane: 2 cze 2009, 00:04
przez amra1973
Jaksa napisał(a):
Grzyby napisał(a):To na 90% wina samego paska
i koła alternatora ( to sprzegło alternatora , gdy sie zaciera stwarza spore opory ktorych nie moze pokonac pasek i piszczy , wymiana samego paska pomaga tylko na jakis czas )


ale u mnie te objawy sa bardzo słabe i od dawna się nie nasilają, a po raz pierwszy usłuszałem piszczenie przed kilkoma miesiącami (nawet nie pamiętam kiedy).
Dzisiaj rano powietrze było dość wilgotne i efekt piszczenia słyszalny był tylko przez kilka sekund, do momentu ruszenia autem, a po południu nawet na sekundę nic nie pisnęło.
Czy zacierające się koło alternatora wydaje jakiś specyficzny dźwięk, czy tez jest praktycznie nie do wychwycenia?

Ciągle mam nadzieję, ze usuniecie problemu bedzie mało kosztowne... :)