W sobotę z rana zabrałem się za wymontowanie i przeczyszczenie zaworu EGR. Na początek maska w górę, odkręcenie 3 śrubek trzymających osłonę silnika i ukazał się motorek w pełnej krasie (przepraszam za jakość fotek ale miałem pod ręką tylko telefon)
Dostęp do samego EGR dość łatwy, do odkręcenia tylko 3 nakrętki

:
no i tu mała uwaga, najpierw odkręcamy dużą nakrętkę oznaczoną nr 1. Następnie możemy zabrać się za nakrętki mocujące EGR do kolektora dolotowego.Oczywiście wcześniej wszystkie nakrętki traktujemy WD40 albo innym podobnym środkiem. (Jak się ktoś przyjrzy to w okolicach EGR mam sporo sadzy.)
Po odkręceniu nakrętek sam zawór jest już ruchomy....i tu zaczynają się schody. Okazuje się że rura dochodząca od spodu (ta z dużą nakrętką) jest cholernie sztywna i znika gdzieś pod osłoną zaznaczoną na pierwszym zdjęciu. Nie da rady zdjąć EGR ze szpilek a jednocześnie nie ma szansy na ruszenie tej rury w dół tak aby wyszła z EGRa. Zdemontowałem tą osłonę (tylko dwie śrubki trzymające przewody od układu wspomagania) i moim oczom ukazał się cały schowany pod osłoną układ wtryskowy, czyli szyna CR i metalowe rurki doprowadzające ON do wtryskiwaczy. Okazało się że rura dochodząca do EGR jest przymocowana do elementu z poniższego rysunku:
i znajduje się dokładnie pod szyna CR.
W tym momencie mazda zdobyła prowadzenie.
Nie miałem ani czasu ani ochoty rozbierać połowy układu wtryskowego więc poddałem się i poskręcałem wszystko tak jak było pierwotnie.
Oczyściłem tylko okolice EGR z tej sadzy która się tam zbiera, może jak znajdę więcej czasu i natchnienia to zabiorę się za to jeszcze raz.
Na razie pierwsze starcie należy do MPV.