CHwilowa utrata Mocy

Mazda stała kilka dni. Świeta wiadomo i wogole. dzisiaj pojechałem odwieźć teściów. jakies 5 km wszystko bylo ok. Wysiedli i pojechalem jeszcze do centrum coś załatwić. przed parkingiem był korek czekałem 5 minut na włączonym silniku w końcu wymiękłem i chciałem pojechać na sąsiedni. Mazda zgasła odpaliłem ledwo sie wkreciła na obroty jednak na odcinku ok 100 metrów zgasła jeszcze chyba 3 razy. wygladało to tak jakbym ruszał z piątki. Dojechałem na parking. Próbowałem ją jakoś przegazować ale nie chciała się wkrecic na ponad 2k obrotów. Wyłączyłem i z dusza na ramieniu poszedłem na zakupy. Po ok 45 minutach wróciłem odpaliłem i wszystko działało bez zarzutu. Ok 300 km wstecz zostały wymienione wszystkie filtry i płyny i do tej pory wszystko było cacy... Miał ktoś podobna przygodę? Co mogło spowodować takie zachowanie. Tankuje na Statoilu diesel arctic czasami leje jakiś uszlachetniacz coby przewody nie zamarzy. Jakies pomysły? Było 6 stopni na plusie. Z góry dzieki za jakies sugestie.