Komputer wskazuje średnie spalanie 12.1 l a wg dystrybutora wyszło 10,87 l dokładnie
Wg mnie nie jest to jakiś straszny wynik, w szczególności, iż nie wiemy jak jeździ twoja żona. Niemniej jednak ja też kręcę się po mieście a jak mogę to korzystam z tych 136 kucyków i spalanie wyliczone przy dystrybutorze nie przekroczyło mi jak do tej pory 10l/100km. Nawet przy silnych mrozach było to w granicach 9,5l. Sugeruję żebyś zamiast szukać w silniku sprawdził najpierw ciśnienie w oponach a także prawidłowe działanie zacisków hamulcowych. Zbyt niskie ciśnienie lub przycięty tłoczek mogą mieć właśnie taki negatywny wpływ na wartość spalania.
A co do webasto, to moim zdaniem ustrojstwo choć pożyteczne to jednak spala trochę ropki, no ale nie ma nic za darmo. Jeździłem przy -16 Seatem EXEO 2.0 TDI CR i muszę powiedzieć, że temperatura cieczy chłodzącej nie przekroczyła 70 stopni a jak się zatrzymałem i postałem 5 minut na wolnych obrotach to spadła poniżej 50. Spalanie miał podobne tylko silnik niedogrzany permanentnie, także...
Co do spalania na wyświetlaczu, to jest to jedynie bajer bez wpływu na faktyczna ilość pochłanianego paliwa. Tu bardziej trafne wydaje się rozwiązanie VW z MFA1 i MFA2. Pierwszy pokazuje średnie spalanie na danej trasie a drugi na dłuższym odcinku. Tak miałem w swojej Fabii – dziś 5,8 – ogólnie 7,2.
W Magdalenie mamy w zasadzie tylko tę drugą wersję, co powoduje, że komp pokazuje średnią z trasy, miasta i grzania tyłka na parkingu. Przekłamania są oczywiste. Nawet jeżeli skasujemy średnie spalanie po tankowaniu to mamy samochód rozgrzany i nie będzie uwzględnione zwiększone zużycie paliwa za czas rozgrzewania (skasujcie kiedyś w trakcie jady po trasie, będzie bardzo miły wynik na wyświetlaczu). Metoda przy dystrybutorze jest również obarczona błędem. Tankujemy powiedzmy zawsze do pierwszego odbicia ale nie mamy żadnej pewności, iż następuje ono zawsze w tym samym momencie. Co do dokładnych pomiarów to opisane co i jak było jednym z nr Autoświata, panowie dolewają przez czasami kilkadziesiąt minut paliwko tak, aby zawsze była ta sama ilość od której zużycia wyliczamy średnie spalanie.