kilka dni temu w drodze do Katowic (13 kilometrów od celu podróży
Autko to Mazda z 2003r silnik 2,0l 121KM RF-5C. Samochód przetransportowany do mechanika i tu wyrok obrócone panewki i wał korbowy uległ wygięciu.
Mechanik wycenił koszt remontu silnika na ponad 6tys. zł i doradza wymianę, zamiast remontu. I tu moje pytania:
-czy cena remontu którą podał mechanik mieści się w granicach normy?
-co się bardziej opłaca, remont silnika czy jego wymiana? Jeśli wymiana to czy ktoś zna miejsce lub osobę
gdzie mógłbym dostać stosunkowo pewny silnik?
-a może sprzedać samochód na części?
Dodam, że autko jest doinwestowane (wymiana rozrządu, sprzęgła i dwumasy, generalny remont podwozia i jego konserwacja a ostatnio regeneracja turbiny) dlatego trochę mi szkoda je sprzedawać.
Jeśli napisałem w złym dziale to przepraszam
Z góry dziękuje za dobre rady i pozdrawiam