Co zaś do "zbierania się" – mierzyłeś to jakoś? Np. czas 80-120 na płaskim czy zgadujesz "na oko"?
Na oko

. Ale z drugiej strony, gdy się długo jeździ tym samym wozem, to od razu czuć, gdy coś ostro się sypie w dynamice.
Problem polega na tym, że komputer ma głęboko to, czy przy tym wtrysk będzie świszczał, klikał, klekotał, stukał czy może popierdywał. To nie jest procedura wyciszania samochodu
OK. To rozumiem. Albo przynajmniej przyjmuję do wiadomości. Jednak to co napisałeś w pewnym stopniu koliduje z tym, jak mój samochód reaguje na kalibrację. W moim przypadku, po kalibracji Forscanem jest wyraźnie ciszej, czyli nasuwa się myśl, że kultura pracy (głośność, brak klekotania) koreluje się z poprawnym ustawieniem dawki paliwa.
Wciąż, to co było najistotniejsze w moim poprzednim poście, to:
Wydaje mi się też, że komputer powinien dokonywać korekt, które poprawiają pracę silnika, a nie pogarszają. Czy to przypadkiem np. nie świadczy o usterce wtryskiwaczy albo końcówce ich żywota?
Dlaczego komputer tak szybko, bo na przestrzeni ~1000km dokonuje korekt, które sprawiają, że motor zaczyna głośno pracować, skoro Forscan ustawia je dobrze, tzn. wóz jest dynamiczny, a na dodatek cichy? Skoro jest OK, to po co te zmiany?
Tutaj martwię się o to, że czeka mnie wymiana wtryskiwaczy i/lub jakiś remont. Czy można jeszcze jakoś w "domowym zakresie" rozszerzyć diagnozę, czy powinienem udać się od razu do mechanika, bo coś jest na rzeczy?