przez jaco266 » 20 sty 2013, 13:52
Witam!
Mam pytanie odnośnie Mazdy 6, nabyłem taki egzemplarz sprowadzony z Francji, rok produkcji 2009, 2.2D 163 KM, przebieg 70tys km.
Mam ją od niedawna, została kupiona dla żony, która jeździ głownie miasto. Ja czasmi przelecę trasę ok 160 km. Po przejechaniu 1300km pierwszy raz zapaliła się kontrolka DPF, podobno nie migała (odkryłem, że się pali gdy pojechałem zmienić koła na zimowe, zona twierdziła że paliła się góra 3 dni ), niestety auto już pracowało w trybie awaryjnym, więc żadne przepalanie typu 40 km na 3 biegu i 2800 obrotów na tempomacie nie dało skutku.
Pojechałem do ASO Mazda(Księżyno Warszawa), panowie zmierzylii stwierdzili, że DPF do wymiany, ale przepalą wcześniej tu opisywanym "magicznym sposobem", trwało to z 6 godzin, podobno odbyło się 5 czy 6 cykli przepalania, wymieniłem olej na zalecaną Dexelię (auto kupiłem od handlarza z komisu i miało wlany świeży olej Castrol, nowy filtr powietrza i oleju (Filtron , olej sprawdzałem przy zakupie i faktycznie był świeżo zalany bo jeszcze czysty, praktycznie przeźroczysty ) wymienili też oczywiście filtr oleju na oryginał. Zapewnili mnie, że jak będę zmieniał oliwę co 10 tys i co raz zrobię traskę zapomnę o DPFie. (zabuliłem 600zł za przepalenie plus reszta). Jednak po przejechaniu 1000 km, w tym ok. 380 km trasy (święta) znowu zaświeciła się kontrolka DPF. (Fakt, że ostatnie 2 tygodnie żona jeździła głównie po mieście plus 2lub 3 "trasy" po 14 km w jedną stronę). Kazałem jej nie gasić silnika, dojechałem swoim autem i wziołem Mazdę w trasę 36 km w jedną stronę i spowrotem 36 km. Kontrolka nie zgasła, ale po zgaszeniu i ponownym odpaleniu samochodu już się nie zapaliła. Ucieszyłem się.......na 3 dni, po 3 dniach taka sama sytuacja, telefon ta sama trasa,kontrolka nie zgasła sama, ale po zgaszeniu i zapaleniu samochodu po ok 1 minucie się nie zapaliła. Znowu się ucieszyłem....... tym razem na 2 dni. Dzisiaj sytuacja taka sama, znów ta sama trasa w sumie ok.80 km w tę i z powrotem, kontrolka nie zgasła, zgasiłem samochód zapalilem po minucie i DPF dalej się świeci. Zrezygnowałem, ale poczytałem na tym forum i pojechałem w trasę jeszcze raz tym razem po 60 km w jedną stronę, 3bieg, 2800-2900 obrotów w tamtą stronę, z powrotem 4bieg i obroty między 2500-3100, na koniec przegoniłem ją po tej zaśnieżonej drodze do 160 km na godzinę dobrze wciskając jej nawet do 4700 obrotów i po wystudzeniu zjechałem do domu. Kontrolka nie zgasła, zgasiłem silnik po minucie odpaliłem i dalej się świeci. Samochód jeszcze nie jest w trybie awaryjnym.
I tu wołanie RATUNKU!!!!!
Mam drugiego diesla od nowości Subaru Forester 2,0 D zczipowany na Młodnickiej do 178KM, i w nim nigdy nie miałem problemów z DPFem (zresztą nie miałem z nim nigdy jakichkolwiek problemów, ma w tej chwili 105 tys km, i we wrześniu mineło mu 3 lata)
Proszę doradźcie mi co zrobić? Noszę się z zamiarem usunięcia DPF w Kreatorze Mocy na Młodnickiej w Warszawie, rozmiawiałem i właściciel powiedział, że temat ogarną w 6-7 godzin. Powiedział też, że trzeba zacząć od konkretnej diagnozy czemu się todzieje- posprawdzać dolot, EGR i takie tam. Robili mi tam zczipowanie Subarka i wszystko śmiga jak należy (już ok 20 tys km na czipie).
Czy mam jechać na Młodnicką, czy doradzicie mi jeszcze kogoś w okolicach Warszawy lub Białegostoku (jestem z Siedlec). Wiem, że nie każdy robi Denso. Nie jestem za tym żeby od razu usuwać DPFa, ale chyba kolejna wizyta w ASO nic nie da. W ASO sprawdzili i w ramach akcji serwisowej Mazda we Francji miała zmieniony soft pod kątem rozrządu (podobno łańcuch się w tych modelach rozciągał) oraz 5 tys km później wymieniony łańcuch rozrządu (przy około 62 tys km przebiegu). Poza tym w historii serwisowej jest czysto choć mechanik w ASO sugerował mi, że auto ma nową turbinę (i faktycznie wygląda jak nówka, praktycznie się jeszcze świeci) więc może z turbiną był kłopot i faktycznie trochę oleju poszło na DPF jak sugeruje mój zaprzyjaźniony, miejscowy mechanik i dla tego jest problem?