Klub MazdaSpeed

Od zeszłego tygodnia strzela mi fotel kierowcy. Objawia się to pyknięciem np. przy ostrzejszym zakręcie – nie ma znaczenia w którą stronę się składam.
Sprawdziłem śruby pod fotelem, mocowania do podłogi... nic luźnego nie znalazłem. Ktoś może spotkał się z podobnym przypadkiem i rozwiązał zagadkę?
Fotel jest elektryczny. Nadmienię jeszcze, że jak wiercę się uporczywie na fotelu, to strzelania nie ma, dopiero jak jadę to czuję strzelanie...
Myślałem zatem, że coś się wala pod fotelem i uderza w fotel na zakrętach – ale nic z tych rzeczy.

Witaj. ja mam podobny problem tylko z fotelem pasażera. Jak nikt nie siedzi to jest ok ale jak ktoś siądzie to wtedy słychać takie ciche ,pykanie, ,strzelanie, ,skrzypienie, Wydaje mi sie,ze konstrukcja fotela gdzieś na spawie puściła i teraz element o element obciera...

luzy na zebatce..?
E.

Enduro napisał(a):luzy na zebatce..?

...a w fotelu elektrycznym?

Myslisz ze silnik krokowy bez przekladni Ci oparcie porusza?

jest tam wiele miejsc do pstrykania..
pozdr.
E.

Czyli pozostaje rozebrać na części pierwsze i spróbować złożyć do kupy?

Myjk napisał(a):

Enduro napisał(a):luzy na zebatce..?

...a w fotelu elektrycznym?

W fotelu elektrycznym zapewne też są jakieś zębatki.

jarek999 napisał(a):Witaj. ja mam podobny problem tylko z fotelem pasażera. Jak nikt nie siedzi to jest ok ale jak ktoś siądzie to wtedy słychać takie ciche ,pykanie, ,strzelanie, ,skrzypienie, Wydaje mi sie,ze konstrukcja fotela gdzieś na spawie puściła i teraz element o element obciera...

Wydaje się to dość prawdopodobne. Miałem kiedyś coś takiego w golfie i objawy były dokładnie takie jak piszesz. Skończyło się spawaniem pękniętego zgrzewu.

Cieszę się przez łzy, że to nie tylko moje auto strzela, czeszczy i skrzypi.

Myjk napisał(a):Czyli pozostaje rozebrać na części pierwsze i spróbować złożyć do kupy?

moze wystaczy wymonowac fotel, popatrzec co widac od spodu,
i moze posadzic tesiową i poruszać odp. na boki , aby stwierdzic co w fotelu "piszczy"?!
pozdr.
E

Problem w tym, że jak się wiercę na fotelu, to nie strzela. Dopiero jak jadę i wchodzę w zakręt to się odzywa. Zatem nie wiem czy wymontowanie coś da w ogóle.

Myjk napisał(a):Problem w tym, że jak się wiercę na fotelu, to nie strzela. Dopiero jak jadę i wchodzę w zakręt to się odzywa. Zatem nie wiem czy wymontowanie coś da w ogóle.

tego dowiesz sie dopiero po wymontowaniu,
ale na pewno troche smieci tam ujrzysz..
pozdr.
E.

W zeszłą sobotę wykręciłem fotel. Odkręciłem śruby prowadnic (znajdujące się od podłogi), poruszałem fotelem i wszystkim co się dało żeby się "ułożył" (w tym także siłownikami ręcznie i elektrycznie), skręciłem ponownie do kupy i... nie ma strzelania. Wniosek, musiało gdzieś powstać jakieś naprężenie...

To ja jeszcze poczekam parę tygodni zanim wezmę się za swój, aby być pewnym, że czeczeniec się wyniósł na dobre po tej operacji. Odpinałeś kable ?

mcbeth napisał(a):Odpinałeś kable ?

Nie było takiej konieczności -- dało się odchylić wystarczająco fotel aby poluzować dwie śruby od szyn.

hmmm, no to po powrocie z urlopu czeka mnie ta sama zabawa co u Myjk`a – ciekawe, czy to problem wszystkich foteli, czy tylko tych z elektryką... Bo to, że zarówno przed FL jak i po FL, nie ulega wątpliwości

Myjk napisał(a):dało się odchylić wystarczająco fotel aby poluzować dwie śruby od szyn.

Jak rozumiem odkręciłeś 4 śruby trzymające fotel + jakieś 2 od spodu ?

mcbeth napisał(a):Jak rozumiem odkręciłeś 4 śruby trzymające fotel + jakieś 2 od spodu ?

Tak, jak odchylisz do tyłu fotel i spojrzysz od dołu na prowadnice, to tam po środku są dwie śruby.
Poluzowałem je, pomacałem wszystko co się dało pomacać bez uszczerbku na zdrowiu, skręciłem i tyle.

mcbeth napisał(a):To ja jeszcze poczekam parę tygodni zanim wezmę się za swój,

Za parę tygodni problem może sam minąć – u mnie strzelało ze 2 miesiące i przestało. Od roku spokój.

Dopiero zajrzałem na forum GG (bo jeżdżę GH). U mnie po dwóch nieudanych naprawach serwis wymienił cały stelaż fotela – jest odpukać spokój.