Strona 1 z 1

Komputer nie reaguje na przyciski po zmianie akumulatora

PostNapisane: 11 sty 2010, 17:15
przez kamdz
Tydzień temu wymieniłem akumulator w Mazdzie 6 (diesel 2.0 z 2003). Od tego czasu na konsoli środkowej nie działa żaden przycisk, tzn. dimmer, clock, info i ten od temperatury na zewnątrz. Wciskam i po naciśnięciu nie ma jakiejkolwiek reakcji, czyli nie zmieniając się funkcje wyświetlania, nie zmienia się moc wyświetlania, zegar, itd. Co zrobić?

Czytałem tutaj o resecie komputera, ale są rożne instrukcje co do jego przebiegu (jedni piszą żeby odłączyć +, inni –, a jeszcze inni że cały akumulator).

Z góry dziękuje za pomoc

PostNapisane: 11 sty 2010, 18:48
przez syberek1
odłącz minus i trzymaj hamulec 30 sek.

PostNapisane: 11 sty 2010, 19:07
przez Enduro
albo odkrec klamy akumulatora i zewrzyj ja na jakis czas np przez noc
ALE bez akumulatora, absolutnie!
pozdr.
E.

PostNapisane: 11 sty 2010, 21:34
przez Pawko_6
kamdz napisał(a):Czytałem tutaj o resecie komputera, ale są rożne instrukcje co do jego przebiegu (jedni piszą żeby odłączyć +, inni –, a jeszcze inni że cały akumulator).

Odłączasz najpierw "–", później "+". Nie radzę zwierać klem, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo uszkodzenia elektroniki (to tak jakbyś najpierw odłączył "+" i położył na masie).
Reset, tak jak proponuje syberek1, może w tym przypadku pomóc, być może niezbyt pewnie przyłączałeś klemy (iskrzenie), stąd ten problem.

PostNapisane: 14 sty 2010, 16:16
przez kamdz
czyli odłączam cały akumulator w kolejności –, potem + i trzymam 30sek hamulec? Robić to na włączonym silniku czy wyłączonym? Dodam że zmieniając akumulator robiłem to na włączonym (może to jest przyczyna?).

PostNapisane: 14 sty 2010, 16:23
przez Tobo
kamdz napisał(a):Robić to na włączonym silniku czy wyłączonym?

Wydaje mi się, że raczej na wyłączonym robi się takie rzeczy zawsze. Przynajmniej ja bym nie ryzykował,
a ryzyko jest takie, że jak na wyłączonym zewrzesz przypadkowo klemy (oczywiście bez akumulatora) to raczej się nic nie stanie, a jak na załączonym, to robisz zwarcie na alternatorze i cholera wie co się może jeszcze stać.

PostNapisane: 14 sty 2010, 16:59
przez krzych
Hehe, dobre, na wlaczonym silniku :D Jestes hardkorem! :D

W zyciu nie grzeb przy elektryce z tak duzymi pradami podczas jej pracy. Juz pomijam fakt ze Ciebie moze kopnac calkiem solidnie, ale i samochodowi mozesz krzywde w taki smieszny sposob zrobic. Akumulator mimo tego, ze alternator pracuje, nadal jest w obwodzie i albo sie laduje, albo uzupelnia moc w zaleznosci od stanu ukladu. _ZAWSZE_ na wylaczonym silniku jak rowniez odbiornikach wszelakich – swiatla, radio, etc. Chyba ze jestes bogaty...

PS. I zadnego zwierania klem. Jak szanuej wiedze Enduro tak tutaj trzeba BARDZO ostroznie. Moznaby po kilkudziesieciu minutach pozbyc sie w taki sposob ladunkow, ale nie ma gwarancji, ze nawet po takim czasie cos nie zostanie uszkodzone. Zostales ostrzezony. (a rozladowanie wlasnie hamulec powoduje)

PostNapisane: 14 sty 2010, 17:06
przez Enduro
kamdz napisał(a):Dodam że zmieniając akumulator robiłem to na włączonym (może to jest przyczyna?).

to karygodny wyczyn!!! absolutnie!
przez takie cos mozesz na maxa skopac np. kompa!
sorry, ale tylko dwa razy slyszalem o takim podobnym wyczynie:
ten pierwszy to mial miejsce pod Stalingradem
a w drugim, blizszy czasowo,
sprawil wlascicielowi rachunek na ok.1000euro i to we fiacie!
pozdr.
E

PostNapisane: 14 sty 2010, 17:08
przez krzych
Enduro napisał(a):sprawil wlascicielowi rachunek na ok.1000euro i to we fiacie!

Wow! To sie kolega ucieszyl z "taniego samochodu" :P Wspolczuje.

PostNapisane: 14 sty 2010, 17:12
przez Enduro
krzych napisał(a):
Enduro napisał(a):sprawil wlascicielowi rachunek na ok.1000euro i to we fiacie!

Wow! To sie kolega ucieszyl z "taniego samochodu" :P Wspolczuje.

no,...choć bardziej kuła go jego własna głupota,
bo to tak po chłopsku, jakby konia wypżęgać, jak zestaw jeszcze jedzie....
prawie!
podr
E.