Witam na wstępie zaznaczę, że przeszukałem forum, znalazłem podobne problemy ale w tym wypadku mam trochę inne objawy, samochód nie chce zapalić ale po kolei.
Samochód palił normalnie, nie było żadnych oznak żeby coś się działo. Ostatnio grzebałem przy vacuum pompie i do jej wyjęcia, wyjąłem akumulator. Po włożeniu go z powrotem na drugi dzień samochód nie chciał zapalić ale były to typowe objawy wyładowanego akumulatora czyli: "wariujące wskazówki", słychać było też że silnik ledwo ledwo próbuje się odpalić więc było dla mnie jasne co jest nie tak. Wyjąłem aku, podłączyłem pod prostownik, po paru godzinach zapaliła się zielona lampka na prostowniku sygnalizująca, że akumulator jest naładowany, włożyłem go do auta i wszystko spoko, z małym trudem ale odpaliło. Pojeździłem nim trochę, zgasiłem, zapaliłem jeszcze raz, wszystko cacy. Minęły 3 dni przez które normalnie użytkowałem samochód do pracy i z pracy. Wczoraj pod pracą przy próbie odpalenia coś "zaterkotało" w okolicach rozrusznika (elektromagnes?), już się przestraszyłem ale po 2 sekundach terkotania samochód zapalił. Przyjechałem pod dom i postanowiłem spróbować zapalić samochód, i znowu było to samo. Zgasiłem silnik i ponownie już nie odpalił. Słychać tykanie od czasu do czasu też to trekotanie, ale nic się nie dzieje z tym, że wskazówki już nie wariują jak w poprzednim przypadku gdzie wyładował się akumulator. Wyjąłem akumulator, podpiąłem pod prostownik, ale już po 30-45 minutach zapaliła się kontrolka, sygnalizująca że akumulator jest w pełni naładowany. Podłączyłem do auta i nic. Jeszcze jedno, po przekręceniu kluczyka do pozycji ON, słychać cykanie i po przekręceniu go z powrotem do pozycji OFF wszystkie kontrolki gasną, z tym że zapala się na chwile kontrolka poduszki powietrznej, pasów i ręcznego i dopiero po kilku sekundach słychać kolejne "cyknięcie" i kontrolki gasną.
Mam akumulator bezobsługowy, i nie mam możliwości sprawdzenia poziomu elektrolitu. Nie posiadam też miernika, żeby sprawdzić napięcie na aku. Rozrusznik jest nowy założony ok 1,5 roku temu. Akumulator ma 4 lata. Myślicie, że wina leży po stronie akumulatora, czy też ruzrusznika?
Edit:
Mam jeszcze jedno pytanie: Czy jeżeli wyjmę akumulator z Polo mojej dziewczyny który ma chyba 40Ah i podłącze do Mazdy tylko po to żeby zobaczyć czy da oznaki życia, czy ma to sens? Bo wiem że w moim deaselku aku ma 70Ah?
Dziękuję bardzo za wszelką pomoc, bo niestety w chwili obecnej sam zostałem z tym problemem więc albo to albo mechanik
![głaszcze <głaszcze>](./images/smilies/glaszcze.gif)