Wariują wskazówki kiedy odpalam na mrozie \ wymiana akumulatora i przyczyny

Dział przeznaczony do rozwiązywania wszelkich problemów dotyczących wyposażenia i karoserii. Nie zawiera elementów przenoszenia napędu.

Postprzez magicadm » 29 gru 2008, 23:07

domin1979 napisał(a):Kto w dzisiejszych czasach robi dolewki wody, bada gęstość elektrolitu, wyciąga dziadostwo i ładuje prostownikiem?

Być może to jest "obciążenie genetyczne" po "poprzednich czasach" :)
Ja uważam, że raz na rok zmycie syfu z obudowy, przeczyszczenie klem i uzupełnienie płynu (nawet w tych "bezobsługowych") to nie jest aż tak bardzo uciążliwe, a baterii napewno pomoże.

Prostownik trzymam na sytuacje awaryjne – coby jak cieć nie zapylać tramwajem do TESCO po nowy aku ;)

Podsumowując temat: wymieniono rozładowany akumulator (z niewiadomych przyczyn) na akumulator naładowany.
To są jedyne sensowne wnioski.
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez Lorento » 29 gru 2008, 23:37

magicadm napisał(a):Podsumowując temat: wymieniono rozładowany akumulator (z niewiadomych przyczyn) na akumulator naładowany.

Wymieniono kilkuletni rozładowany akumulator który padł przy pierwszych mrozach w dieslu i padałby coraz częściej. Jego reanimacja byłabyż tyle bezskuteczna co upierdliwa i męcząca dla właściciela oraz groziłaby nie odpaleniem np. na dłuższym wyjeździe. Mrozy przyśpieszyły decyzję o wymianie i dały św. spokój właścicielowi znów na parę lat.
To są jedyne sensowne wnioski!
POGROMCA ZENONÓW!
Nie przeginajcie! Gdzie? ....... W Aucie!!!
Forumowicz
 
Od: 2 lip 2008, 21:21
Posty: 512 (0/1)
Auto: mazda 6 MZR 2,3

Postprzez magicadm » 30 gru 2008, 00:07

...a może po prostu nie domknął drzwi i świeciło sie całą nockę w środeczku :)
a Twój wytłuszczony bełkocik to tylko (całkiem prawdopodobne) przypuszczenia

Proponuję byś już teraz dopisał w swoim podpisie, że kto jeździ autkiem ze starszym niż 3 lata akumulatorem nie zna dnia ani godziny katastrofy :P
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez Yapa » 30 gru 2008, 01:57

magicadm napisał(a):Ponieważ kolega Yapa poszedł po najmniejszej (ale zarazem najdroższej) linii oporu


Mateusz L napisał(a):Częściowo popieram Yapę- po to kupuje się auto, żeby nim jeździć, a nie zastanawiać się, czy odpali.


Panowie, miesiąc temu to ja miałem czas na zabawy w sprawdzanie przed zimą i to zrobiłem – wyszło że ok, instalacja i aku. Auto po raz pierwszy odkąd jestem właścicielem postało 4 dni na mrozie od – 5 do -10 stopni ( normalnie stoi w garażu ) i dzisiaj już czasu na kombinowanie nie było – o godz. 16 na głębokiej wsi, gdzie zimno i ciemno, samochód stoi tak że nawet kabli nie podłączysz, nie miałem innego wyjścia, jak wzywać ojca by przyjechał z nowym aku, bo mi trzeba natychmiast w drogę do domu – jutro idę do pracy i muszę pokonać w tym celu 230 km. i stąd też za niski nowy akumulator i jakieś klocki pod niego , psia krew <killer>

magicadm napisał(a):Ale tutaj nikt nie odpowiedział na proste pytanie: co spowodowało rozładowanie baterii!!!!!
Wystarczą dwie nocki z włączonym oświetleniem kabiny.
Teraz nigdy się nie dowiemy ysz


Zapewniam, że nie zostawiłem nigdy nic włączonego na dłużej...

domin1979 napisał(a):Kto w dzisiejszych czasach robi dolewki wody, bada gęstość elektrolitu, wyciąga dziadostwo i ładuje prostownikiem? Zdecydowanie nie te czasy. Ja kiedyś bawiłem się prostownikami i ... za miesiąc kupiłem nowy akumulator zeby

jeszcze w dolewki i badanie gęstości się bawię, ładowanie już mnie przerasta ( za leniwy jestem ) :)
Lorento napisał(a):Zużycie, po prostu zwyczajne pieprzone zużycie....


też tak myślę, choć wkurza mnie, że jak pojechałem go sprawdzić na wszelki to wyszło że dobry. do <dupa> takie sprawdzanie...( warsztat to serwis aut japońskich vis avis Shella na ostrobramskiej w warszawie..) a aku stary to już był... i raz go zalałem za dużo... i sypało się coś z niego...ale to wszystko przed sprawdzaniem :)
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2007, 16:39
Posty: 527
Skąd: Olsztyn
Auto: GG SportKombi MZR-CD 2003 121 KM

Postprzez vienek » 1 sty 2009, 11:52

domin1979 napisał(a):Kto w dzisiejszych czasach robi dolewki wody, bada gęstość elektrolitu, wyciąga dziadostwo i ładuje prostownikiem?

Teoretycznie nowe aku są bezobsługowe, ale w wielu przypadkach może się okazać, że po roku użytkowania woda wyparuje i aku bez dolewki wody na szmelc. Wyjątkiem są aku żelowe, ale te są docyć drogie, choć faktycznie bezobsługowe.
A jeśli chodzi o aku kwasowe, to kwestia jak użytkujemy samochód. Jeśłi jeździmy tylko po mieście (kilka kilometrów stop odpalamy i znowu i znowu) to aku się napewno nie doładuje i może się okazać, że trzeba będzie go doładować. Aby nie wyjmować aku z samochodu i nie odpinać klem wystarczy zamiast typowego prostownika użyć zasilacza stabilizowanego.
Ja swój akumulator wymieniłem miesiąc temu (4 letni). Po pierwszym razie kiedy mnie zawiódł dolałem wody doładowałem, ale kiedy za tydzień znowu padł kupiłem nowy Bosch Silver 95Ah z wymiarami identycznymi do ori. Tak, że nic nie musiałem kombinować z mocowaniem go.
Pozdrawiam
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 lip 2008, 22:36
Posty: 50
Skąd: Ostrowiec Świętokrzyski
Auto: M6 GY 2.0 diesel `04 136 KM

Postprzez domin1979 » 1 sty 2009, 13:30

vienek napisał(a):kupiłem nowy Bosch Silver 95Ah
Trochę duży, może się nie doładować wystarczająco.
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 wrz 2007, 11:04
Posty: 1331 (0/1)
Skąd: Kielce
Auto: S-Max 2.0T '12
było :( CX-7 Expression '08 2.3 DISI

Postprzez Gość » 1 sty 2009, 19:51

domin1979 napisał(a):Trochę duży, może się nie doładować wystarczająco.

zdecydowanie za duzy. Do prawdziwego Zetora by sie nadal.
Gość
 

Postprzez magicadm » 1 sty 2009, 21:08

domin1979 napisał(a):Trochę duży, może się nie doładować wystarczająco.

W trasie powinno być ok. Gorzej zimą w mieście na bardzo krótkich trasach. Tutaj trzeba będzie okresowo doładować
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez LemJohny » 4 sty 2009, 02:06

A tak z innej beczki to na cholere jest nadmuch powietrza na akumulator w Mazdach ( w benzynach jest nie wiem jak w dieslu...) może to przygotowanie na jakąś hybryde która pobiera powietrze i miesza go z akumulatorem dając extra moc hahaha <glupek2>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 cze 2008, 10:29
Posty: 109
Auto: Mazda 3 2,3l

Postprzez magicadm » 5 sty 2009, 09:45

LemJohny napisał(a):A tak z innej beczki to na cholere jest nadmuch powietrza na akumulator w Mazdach ( w benzynach jest nie wiem jak w dieslu...)

Ciekawe, masz fotki tego patnetu?
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez LemJohny » 5 sty 2009, 12:04

jak bede w domu to zrobie fote:D

A akumulatory są bezobsługowe bo nałożyli jednolity plastik nad korkami wlewu żeby nie dolewać elektrolitu , a co za tym idzie żeby częsciej wymieniać akumulator...

Ja ich przechytrzyłem <lol> ściągnełem plastik i dolałem i śmiga akumulator 5 rok w Vectrze

Zawsze chca zrobić z ludzi baranów... coraz częsciej jakość produktów jest niższa...i robią tak żeby pochodziło ile ma wpisane w gwarancji a później śmierć...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 cze 2008, 10:29
Posty: 109
Auto: Mazda 3 2,3l

Postprzez mlecok » 28 maja 2012, 11:19

Sorry, że wcinam się w temat, ale mam też jedno pytanie.
Ostatnio zajechałem na myjkę ręczną. Podjechałem, stanąłem, czekam na swoją kolej. Zgasiłem silnik, zostawiłem na zapłonie, muzyka grała. Zwolniło się miejsce no to fru odpalam. I tu moje zdziwienie, że silnik nie chce odpalić. Kręcę, silnik nic, przestałem kręcić kontrolki wszystkie obróciły się do końca zegara i wróciły na swoje miejsce. Akumulator. Niedaleko myjki warsztat, poleciałem po mechanika czy by nie podjechał pomóc odpalić na kablach. Dobra, przyjechał, odpaliłem i mówi mi że akumulator do wymiany. Nie umyłem auta, wróciłem się do domu. Pomyślałem żeby spróbować czy odpali, odpalił. Zgasiłem, spróbowałem jeszcze raz i znów odpalił. Minęło kilka dni od tej sytuacji i silnik pali normalnie. Ktoś może powiedzieć co to może być za usterka? Czy prąd ucieka jakimś cudem, czy jakieś zwarcie, czy kabel gdzieś przytarty czy jak?
Początkujący
 
Od: 17 maja 2012, 09:01
Posty: 27
Auto: M6 2.0 CiTD 136km, 04

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

Moderator

Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6