Kołysanie / bujanie nadwozia
Bardziej jakby tył pływał na boki – szczególnie przy prędkości w przedziale 30-80.
Po ostatnich oględzinach ze znajomym na stacji diagnostycznej podejrzane są tuleje wahacza tylnego dolnego i tuleje drążka poprzecznego (tego do regulacji zbieżności) – są mocno zniszczone. Byłem wcześniej w kilku miejscach u mechaników/diagnostów i nikt nie zwrócił na to uwagi. Mam nadzieję, że to okaże się rozwiązaniem tych problemów z zawieszeniem.
Co do drążka to z tego co się dowiedziałem samych tulei raczej nie uda się kupić i będę musiał kupić całe drążki (około 190 zł). Dochodzą do tego 4 tuleje wahaczy po około 80 zł – lepszej ceny nie udało mi się znaleźć. Jeśli ktoś by może miał namiary na tańsze to prośba o info
Dzięki za odpowiedzi
Po ostatnich oględzinach ze znajomym na stacji diagnostycznej podejrzane są tuleje wahacza tylnego dolnego i tuleje drążka poprzecznego (tego do regulacji zbieżności) – są mocno zniszczone. Byłem wcześniej w kilku miejscach u mechaników/diagnostów i nikt nie zwrócił na to uwagi. Mam nadzieję, że to okaże się rozwiązaniem tych problemów z zawieszeniem.
Co do drążka to z tego co się dowiedziałem samych tulei raczej nie uda się kupić i będę musiał kupić całe drążki (około 190 zł). Dochodzą do tego 4 tuleje wahaczy po około 80 zł – lepszej ceny nie udało mi się znaleźć. Jeśli ktoś by może miał namiary na tańsze to prośba o info
Dzięki za odpowiedzi
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
Wymieniłem to o czym pisałem wcześniej i ustawiłem geometrię.
Po ustawieniu pojeździłem po mieście i miałem wrażenie, że jest lepiej. Jednak po kliku km okazało się, że jednak nie jest dobrze....
Gdy wróciłem do domu zrobiłem test na nowej równej drodze przy zgaszonym silniku – dalej jest problem z niestabilnym tyłem (pływa). Jeszcze raz zajrzałem pod spód auta i się okazało, że któryś element rozpiął się nad wahaczem poprzecznym, ale nie wiem jak się nazywa. Jest to lewa strona – dodatkowo zmierzyłem wcześniej prześwit nad tylnymi kołami i z tej lewej strony jest 10 cm a z prawej 8 cm.
Możecie podpowiedzieć co to za element?
Pozdrawiam
Po ustawieniu pojeździłem po mieście i miałem wrażenie, że jest lepiej. Jednak po kliku km okazało się, że jednak nie jest dobrze....
Gdy wróciłem do domu zrobiłem test na nowej równej drodze przy zgaszonym silniku – dalej jest problem z niestabilnym tyłem (pływa). Jeszcze raz zajrzałem pod spód auta i się okazało, że któryś element rozpiął się nad wahaczem poprzecznym, ale nie wiem jak się nazywa. Jest to lewa strona – dodatkowo zmierzyłem wcześniej prześwit nad tylnymi kołami i z tej lewej strony jest 10 cm a z prawej 8 cm.
Możecie podpowiedzieć co to za element?
Pozdrawiam
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
Pisałem na samym początku żeby to sprawdzić ,sama nazwa stabilizator, co za mechanicy wymieniają nie to co potrzeba bo sie sprawdzić nie chce ,samemu diagnozować auto trzeba
,a chajs biorą jak za full opcje

Proste są dla szybkich samochodów,zakręty dla szybkich kierowców. CMc.
Generalnie to jest tak skorodowane, że tam wiele rzeczy chyba się sypie, popatrz jak dziwnie urwany jest ten łącznik – rozleciało się całe jego oczko trzymające tulejkę ze sworzniem.
Na zdjęciu, oprócz jednej nowej śruby do dolnego wachacza, to wygląd tak jakby zawiecha nie była ruszana od nowości.
Na zdjęciu, oprócz jednej nowej śruby do dolnego wachacza, to wygląd tak jakby zawiecha nie była ruszana od nowości.
Dzięki za odpowiedzi.
Dzisiaj wymieniłem łączniki... i nadal jest to samo...
Jeszcze jak jechałem do mechanika z tym rozpiętym łącznikiem to jazda była zdecydowanie gorsza niż zazwyczaj. Miałem nadzieję, że to właśnie w tych łącznikach była wina a po rozpięciu efekt się jeszcze zdecydowanie pogłębił. Po wymianie samochód zachowuje się jak przed rozpięciem – a rozpięło się prawdopodobnie wczoraj po południu.
Zmieniło się na dobre to, że już nie ma różnicy w odstępach między kołami a nadkolami.
Mechanik przy wymianie tych tulei w wahaczu przyglądał się tym łącznikom i nie zauważył w nich nic niepokojącego, zresztą jak kilku innych oglądających wcześniej podwozie...
Przy odbiorze samochodu stwierdził jeszcze, że jak łączniki wymienione nie pomogą to jedyne jeszcze do czego mógłby się przyczepić to tuleje w wahaczu wzdłużnym. Ale czy one mogą mieć wpływ na takie zachowanie samochodu?
PS. Nie wiem czy to może mieć znaczenie w tym temacie, ale słyszalne jest czasami skrzypienie w zawieszeniu – np. przy przejeździe przez próg zwalniający lub delikatnym przyhamowaniu.
Dzisiaj wymieniłem łączniki... i nadal jest to samo...
Jeszcze jak jechałem do mechanika z tym rozpiętym łącznikiem to jazda była zdecydowanie gorsza niż zazwyczaj. Miałem nadzieję, że to właśnie w tych łącznikach była wina a po rozpięciu efekt się jeszcze zdecydowanie pogłębił. Po wymianie samochód zachowuje się jak przed rozpięciem – a rozpięło się prawdopodobnie wczoraj po południu.
Zmieniło się na dobre to, że już nie ma różnicy w odstępach między kołami a nadkolami.
Mechanik przy wymianie tych tulei w wahaczu przyglądał się tym łącznikom i nie zauważył w nich nic niepokojącego, zresztą jak kilku innych oglądających wcześniej podwozie...
Przy odbiorze samochodu stwierdził jeszcze, że jak łączniki wymienione nie pomogą to jedyne jeszcze do czego mógłby się przyczepić to tuleje w wahaczu wzdłużnym. Ale czy one mogą mieć wpływ na takie zachowanie samochodu?
PS. Nie wiem czy to może mieć znaczenie w tym temacie, ale słyszalne jest czasami skrzypienie w zawieszeniu – np. przy przejeździe przez próg zwalniający lub delikatnym przyhamowaniu.
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
Witam ponownie.
Temat niestety nadal nie rozwiązany. W międzyczasie wymieniłem sworzeń w górnym przednim wahaczu i sprawdzałem tarcze w zakładzie zajmującym się tylko hamulcami. Tarcze są w porządku, ale miałem do wymiany klocki z przodu. Zapytałem przy okazji o piasty i o felgi i usłyszałem, że jest wszystko w porządku.
Mam jeszcze takie spostrzeżenie, że po wymianie elementów na tyle (tuleje wahacza tylnego dolnego i drążków poprzecznych) to bujanie/kołysanie nie ustąpiło ale nie ma już tego wrażenia, że powodowane jest przez tył.
Dzisiaj jeszcze byłem na innej stacji diagnostycznej i sprawdzał zawieszenie polecany diagnosta/mechanik (a właściwie 2 osoby sprawdzały). Nic w zawieszeniu nie znaleźli, więc zrobiliśmy jazdę próbną na równej drodze. Gdy przejechaliśmy się na zgaszonym silniku na luzie to potwierdził, że coś jest nie tak i że to jest uzależnione od obrotu kół. Podejrzewa, że może być coś nie tak z półosią i żeby to stwierdzić, to trzeba ją wyjąć bo jak stoi samochód na kołach to za dużo nie można powiedzieć o tym co się tam może dziać. Dodam jeszcze, że jak przyśpieszam to się nic dziwnego nie dzieje (bo jeśli tak to by sugerowało przegub wewnętrzny)– na zachowanie samochodu nie ma wpływu to czy przyśpieszam, jadę ze stałą prędkością czy zwalniam.
W czasie tego testu przypomniało mi się, że jeszcze gdy nie było tych problemów (grudzień 2013-maj 2014) miałem stukanie przyjeździe z mocno skręconymi kołami, które (według któregoś mechanika) prawdopodobnie pochodziły od przegubu zewnętrznego. Od kilku miesięcy nie ma już tych stuków, a nic z przegubami nie robiłem. Zastanawiam się nad odstawieniem samochodu żeby sprawdzili półosie – tylko że pewnie najlepiej będzie tam, gdzie mogą wykonać regenerację jeśli będzie taka potrzeba. Innego pomysłu już nie ma, a efekt się pogłębia – szczególnie rano jak wyjeżdżam jest kiepsko, jak przejadę kilka km jest jakby trochę lepiej.
Wiecie może, gdzie w Lublinie najlepiej pojechać z półosiami?
Temat niestety nadal nie rozwiązany. W międzyczasie wymieniłem sworzeń w górnym przednim wahaczu i sprawdzałem tarcze w zakładzie zajmującym się tylko hamulcami. Tarcze są w porządku, ale miałem do wymiany klocki z przodu. Zapytałem przy okazji o piasty i o felgi i usłyszałem, że jest wszystko w porządku.
Mam jeszcze takie spostrzeżenie, że po wymianie elementów na tyle (tuleje wahacza tylnego dolnego i drążków poprzecznych) to bujanie/kołysanie nie ustąpiło ale nie ma już tego wrażenia, że powodowane jest przez tył.
Dzisiaj jeszcze byłem na innej stacji diagnostycznej i sprawdzał zawieszenie polecany diagnosta/mechanik (a właściwie 2 osoby sprawdzały). Nic w zawieszeniu nie znaleźli, więc zrobiliśmy jazdę próbną na równej drodze. Gdy przejechaliśmy się na zgaszonym silniku na luzie to potwierdził, że coś jest nie tak i że to jest uzależnione od obrotu kół. Podejrzewa, że może być coś nie tak z półosią i żeby to stwierdzić, to trzeba ją wyjąć bo jak stoi samochód na kołach to za dużo nie można powiedzieć o tym co się tam może dziać. Dodam jeszcze, że jak przyśpieszam to się nic dziwnego nie dzieje (bo jeśli tak to by sugerowało przegub wewnętrzny)– na zachowanie samochodu nie ma wpływu to czy przyśpieszam, jadę ze stałą prędkością czy zwalniam.
W czasie tego testu przypomniało mi się, że jeszcze gdy nie było tych problemów (grudzień 2013-maj 2014) miałem stukanie przyjeździe z mocno skręconymi kołami, które (według któregoś mechanika) prawdopodobnie pochodziły od przegubu zewnętrznego. Od kilku miesięcy nie ma już tych stuków, a nic z przegubami nie robiłem. Zastanawiam się nad odstawieniem samochodu żeby sprawdzili półosie – tylko że pewnie najlepiej będzie tam, gdzie mogą wykonać regenerację jeśli będzie taka potrzeba. Innego pomysłu już nie ma, a efekt się pogłębia – szczególnie rano jak wyjeżdżam jest kiepsko, jak przejadę kilka km jest jakby trochę lepiej.
Wiecie może, gdzie w Lublinie najlepiej pojechać z półosiami?
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
To w końcu kołysze Ci przodem czy tyłem?
-
& Marta
- Od: 25 kwi 2014, 11:37
- Posty: 3600 (51/69)
- Skąd: Niepołomice
- Auto: Mazda6 GH '08
MazdaSpeed 3 BK '08
Tak jak napisałem w ostatnim poście – po zrobieniu tyłu samochodem buja nadal, ale nie ma już tego wrażenia że to pochodzi z tyłu samochodu – więc podejrzany jest teraz głównie przód. Tuleje na tych tylnych wahaczach były mocno wyeksploatowane a po ich wymianie tył się poprawił i jest inne odczucie. Myślałem o zmianie tytuły tego wątku na "Kołysanie w Mazda6 GY w czasie jazdy po równej drodze" ale nie mam takiej możliwości. Jeśli któryś moderator mógłby zmienić to będę wdzięczny (wtedy tytuł będzie bardziej adekwatny do sytuacji).
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
Przejedź się do wulkanizatora, albo sam oglądnij dokładnie opony, może Ci się zrobiło gdzieś jajo, dlatego buja samochodem 

- Od: 14 lut 2010, 22:32
- Posty: 2995 (13/28)
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GE KL sedan 93r.
Mazda 626 GE KL liftback 96r.
była
Mazda 323F BG
MX-6 2.5 V6 KL
Jeśli chodzi o opony to tak samo było na letnich i tak samo jest na zimowych Nokian, które kupiłem w tamtym roku i zrobiłem na nich około 5k km. Oba zestawy opon były sprawdzane kilka razy a te zimowe nawet w ostatni piątek właśnie przy sprawdzaniu tarcz.
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
A piasty proste ?
-
& Marta
- Od: 25 kwi 2014, 11:37
- Posty: 3600 (51/69)
- Skąd: Niepołomice
- Auto: Mazda6 GH '08
MazdaSpeed 3 BK '08
Tak – były sprawdzane razem z tarczami.
Miałem problem, że często słyszalne było piszczenie z prawego koła oraz felga prawa była wtedy trochę cieplejsza i się okazało, że klocki to powodowały. Po wymianie już nie słyszę tych pisków.
Przy okazji sprawdzali piasty i tarcze mimo że nie było oznak krzywych tarcz, ale gdy już tyle mnie to kosztowało i nic nie pomogło to sprawdzam wszystkie możliwości.
Ogólnie na kierownicy nie czuć niczego – czy to przy przyśpieszaniu czy hamowaniu, nawet jak puszczę kierownicę przy hamowaniu to jest nieruchoma. Również w czasie jazdy nic nie ściąga.
Miałem problem, że często słyszalne było piszczenie z prawego koła oraz felga prawa była wtedy trochę cieplejsza i się okazało, że klocki to powodowały. Po wymianie już nie słyszę tych pisków.
Przy okazji sprawdzali piasty i tarcze mimo że nie było oznak krzywych tarcz, ale gdy już tyle mnie to kosztowało i nic nie pomogło to sprawdzam wszystkie możliwości.
Ogólnie na kierownicy nie czuć niczego – czy to przy przyśpieszaniu czy hamowaniu, nawet jak puszczę kierownicę przy hamowaniu to jest nieruchoma. Również w czasie jazdy nic nie ściąga.
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
Co do maglownicy to chyba jest wszystko ok. Dzisiaj nagrałem zachowanie kierownicy przy wyłączonym i włączony silniku:
Są lekko słyszalne stuki (ten dźwięk szurania to od kurtki), ale nie ma luzów na samej kierownicy oraz w czasie jazdy samochód od razu prawidłowo reaguje na ruch kierownicą. Te delikatne stuki są też słyszalne w czasie jazdy slalomem przy niedużej prędkości gdy szybko zmieniam kierunek jazdy. Słychać je też czasami przy np. cofaniu ze skręconymi kołami.
Znalazłem jedną starą kartkę po przeglądzie w jednym miejscu, gdzie zajmują się głównie układami kierowniczymi i zawieszenia. Jest tam pozycja "regulacja lub docisk" ( listwy w układzie kierowniczym) ale po tej wizycie jeździło kilku mechaników i zgodnie twierdzili, że nie widzą żadnego problemu z układem kierowniczym.
Co do sprężyn. Przy prawej przedniej jest mały ubytek na dole (jakieś 2-2.5 cm licząc od końca sprężyny do tego wgłębienia blachy na której się od dołu opiera sprężyna) tak jakby się ułamała. Pytałem się czy to może mieć wpływ i słyszałem zawsze, że nie. Bo jeśli by brakowało sporo więcej lub np. byłaby pęknięta gdzieś wyżej to wtedy trzeba wymieniać. Niestety nie wiem czy też tak było z tą sprężyną zanim się zaczęły dziać te problemu. Z ciekawości sprawdziłem dzisiaj te dolne końce sprężyn przednich i obydwa są za tym wgłębieniem. No ale dzisiaj sprawdzałem jak samochód stał na kołach a ten ubytek zauważyłem gdy był podniesiony.
Sprężyny pod względem typu i twardości są raczej dobre bo przez pierwsze pół roku od zakupu mazdy jeździło się super. Ale czy sprężyna może mieć wpływ na równej nowej drodze?
Są lekko słyszalne stuki (ten dźwięk szurania to od kurtki), ale nie ma luzów na samej kierownicy oraz w czasie jazdy samochód od razu prawidłowo reaguje na ruch kierownicą. Te delikatne stuki są też słyszalne w czasie jazdy slalomem przy niedużej prędkości gdy szybko zmieniam kierunek jazdy. Słychać je też czasami przy np. cofaniu ze skręconymi kołami.
Znalazłem jedną starą kartkę po przeglądzie w jednym miejscu, gdzie zajmują się głównie układami kierowniczymi i zawieszenia. Jest tam pozycja "regulacja lub docisk" ( listwy w układzie kierowniczym) ale po tej wizycie jeździło kilku mechaników i zgodnie twierdzili, że nie widzą żadnego problemu z układem kierowniczym.
Co do sprężyn. Przy prawej przedniej jest mały ubytek na dole (jakieś 2-2.5 cm licząc od końca sprężyny do tego wgłębienia blachy na której się od dołu opiera sprężyna) tak jakby się ułamała. Pytałem się czy to może mieć wpływ i słyszałem zawsze, że nie. Bo jeśli by brakowało sporo więcej lub np. byłaby pęknięta gdzieś wyżej to wtedy trzeba wymieniać. Niestety nie wiem czy też tak było z tą sprężyną zanim się zaczęły dziać te problemu. Z ciekawości sprawdziłem dzisiaj te dolne końce sprężyn przednich i obydwa są za tym wgłębieniem. No ale dzisiaj sprawdzałem jak samochód stał na kołach a ten ubytek zauważyłem gdy był podniesiony.
Sprężyny pod względem typu i twardości są raczej dobre bo przez pierwsze pół roku od zakupu mazdy jeździło się super. Ale czy sprężyna może mieć wpływ na równej nowej drodze?
- Od: 30 paź 2013, 00:23
- Posty: 14
- Skąd: Lublin
- Auto: Mazda 6 GY 2.0 2004 LPG
rymko napisał(a):Swoją drogą wątek dotyczy kołysania tyłem
edytowałem tytuł, aby wątek dot. kołysania ogólnie i połączyłem z istniejącym już wcześniej wątkiem

Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6