Witam.
Mialem dzis bardzo dziwna sytuacje z moja madzia. (mazda 6, 2.0 benzyna, 2003 rok). Podczas jazdy gdy wrzucalem kierukowskaz kontrolka w trakcie jazdy migotala bardzo szybka sygnalizujac przepalona zarowke lecz po kilku sekundach wracala do normalnosci. Sprawdzalem zarowke i palila normalnie. Objaw ten byl przez cala droge. Wrocilem do domu i zostawilem auto pod domem.
Po 2 godzinach wracam do auta, chce odpalic silnik i w tym momencie migaja mi wszystkie kontrolki w samochodzie, alarm zaczyna wyc, centralny nie chce dzialac, dzwiek alarmu jest bardzo mocno przygaszony, tak samo zarowki na zew migotaja bardzo slabo jakby brakowalo im mocy.
Mialem wielki problem zeby w ogole zamknac auto. W koncu sie udalo,za ktoryms razem centralny chwycil i moglem zamknac auto kliuczykiem.
Czy ktos z Was mial podobna sytuacje ewentualnie ma jakis domysl co to moze byc? Akumulator nie byl poluzowany, kable do niego tez nie. Czy to mozliwe,ze tak nagle by padl czy bardziej jakas bezpiecznik?
Z gory dziekuje za odpowiedz.
Szaleje centralny i elektryka.
Strona 1 z 1
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6