Łączniki stabilizatora przedłużenie / wymiana MPV 2.0 2003

Witam
Kilka dni temu oddałem MPV`kę do warsztatu na wymianę płynów, filtrów itd. Przy okazji tej wymiany stwierdzono konieczność wymiany łączników stabilizatora – przód. Z uwagi, że faktycznie dawały o sobie znać zdecydowałem się na wymianę. W warsztacie zamówili mi jedne łączniki – okazały się za krótkie, zamówili MOOG`a na drugi dzień miały być. Około 11ej dzwoni właściciel warsztatu – wszystko gotowe można przyjeżdżać po samochód. Po przyjeździe okazuje się, że owszem wymienili łączniki, ale jako że dostali za krótkie zdecydowali się wspawać (przedłużyć) je i zamontowali takie przerobione. Dla mnie totalna masakra, ale właściciel mnie przekonuje, że to żaden problem itd, że jest naprawdę super zrobione i ile to on się nie poświęcił żeby to dla mnie zrobić. Jako że śpieszyłem się dość mocno, a na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało ok, auto zostało odebrane w takim stanie w jakim było. Jeździ do dziś bez tych charakterystycznych stuków przy uszkodzonych łącznikach. Ale ..... z lewej strony zaczęło coś piszczeć na wysokości lewego koła. Wygląda mi to na klocki lub tarcze, ale przez te przerobione łączniki mam małą schizę. Piszczenie obecne jest cały czas, oprócz jazdy na wstecznym. Nasila się dodatkowo przy skręcaniu w lewo. Zanika przy skręcaniu w prawo. Proszę pomóżcie – co to może być ?
Czy takie przerobienie może mieć wpływ na bezpieczeństwo jazdy, zużycie auta, czy jakikolwiek inny negatywny wpływ na samochód ? Oddać to do rzecznika , do reklamacji , jakie jest Wasze zdanie ?
Kilka dni temu oddałem MPV`kę do warsztatu na wymianę płynów, filtrów itd. Przy okazji tej wymiany stwierdzono konieczność wymiany łączników stabilizatora – przód. Z uwagi, że faktycznie dawały o sobie znać zdecydowałem się na wymianę. W warsztacie zamówili mi jedne łączniki – okazały się za krótkie, zamówili MOOG`a na drugi dzień miały być. Około 11ej dzwoni właściciel warsztatu – wszystko gotowe można przyjeżdżać po samochód. Po przyjeździe okazuje się, że owszem wymienili łączniki, ale jako że dostali za krótkie zdecydowali się wspawać (przedłużyć) je i zamontowali takie przerobione. Dla mnie totalna masakra, ale właściciel mnie przekonuje, że to żaden problem itd, że jest naprawdę super zrobione i ile to on się nie poświęcił żeby to dla mnie zrobić. Jako że śpieszyłem się dość mocno, a na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało ok, auto zostało odebrane w takim stanie w jakim było. Jeździ do dziś bez tych charakterystycznych stuków przy uszkodzonych łącznikach. Ale ..... z lewej strony zaczęło coś piszczeć na wysokości lewego koła. Wygląda mi to na klocki lub tarcze, ale przez te przerobione łączniki mam małą schizę. Piszczenie obecne jest cały czas, oprócz jazdy na wstecznym. Nasila się dodatkowo przy skręcaniu w lewo. Zanika przy skręcaniu w prawo. Proszę pomóżcie – co to może być ?
Czy takie przerobienie może mieć wpływ na bezpieczeństwo jazdy, zużycie auta, czy jakikolwiek inny negatywny wpływ na samochód ? Oddać to do rzecznika , do reklamacji , jakie jest Wasze zdanie ?