Próbowałes tankowania na innej stacji? Mam taki sam silnik w samochodzie i wiem, ze jest dość wrażliwy na jakość paliwa. Dwa lata temu przy mrozach okolo -30 oC jechałem z Warszawy do Gdańska. Zatankowałem na porządnej stacji ... tak mi się wydawało, ale po przejechaniu około 100 km zaczęły się problemy. Samochód jechał ale kiedy prędkosc przekraczala 90 km/h to za chwile gasl, pozniej musialem chwile czekać zanim dał się odpalić. Widocznie paliwo zamarzało w przewodach paliwowych idących od zbiornika pod autem. Do Gdańska jechałem wiec w żółwim tepie zeby nie zatrzymywać sie co kawałek. Chciałem to dziadostwo z baku wypalić i zalać porzadnym paliwem. Póżniej z Gdanska ruszylem na Mazury w okolice Mrągowa i tam zostalem na noc. Rano auta nie dało sie odpalić mimo, że akumulator był mocny i pozwolił na wiele wiele prób odpalenia zanim ostatecznie padł. Z pomocą przyszedł leśniczy który wzial mnie na hol swoim samochodem 4x4. Mazdzina z ogromnym trudem odpalila dopiero chyba po 300 metrach metrach.... Silnik ledwo chodził, pracował nierówno ale po kilku minutowym grzaniu na postoju postanowiłem ze mozna jechac dalej. Ruszyłem w strone Olsztyna, zatankowałem na BP jaiegoś ulepszanego diesla. Silnik od razu zaczął inaczej pracować. Pracował znacznie ciszej i nie gasł już po przekroczeniu 90 km/h. Od tej pory w zimę nie ryzykuję i tankuję tylko droższego diesla np na Statoilu albo BP. Problemy zniknęły... ale i mrozów juz takich nie było. Pamiętam, że wtedy jak jechałem z Gdańska to po drodze mijalem wiele ciezarówek, którym silniki odmówiły posłuszenstwa.
Kupiłem też jakis czas temu taki podrzewacz paliwa, który montuje sie przed filtrem paliwa... ale przelezal do tej pory w piwnicy. Zapomnialem o nim

Może go teraz zamontuję
