Gasnący silnik podczas jazdy.

Witam wszystkich którzy chętnie tu zaglądają.
Jestem od niedawna szczęśliwym posiadaczem pięknej srebrnej MPV. Urodzonej 2003 z jak miało się wydawać cudnym silnikiem 2.0 D 136KM. A tu masz ci los.
Od pewnego czasu zaczęła mi Ona kopcić na czarno, przy nagłym przyspieszaniu czy nie daj Boże, po redukcji biegu wyprzedzając, to ten za mną na pewno zwalnia bo nie jest w stanie rozróżnić w którym miejscu kończy się asfalt a zaczyna atmosfera. Jedna wielka czarna chmura. Jadąc spokojnie nie szalejąc bo to w końcu auto rodzinne nie rajdowe jest powiedzmy ok.
Lecz dzisiaj stało się coś co mnie strasznie zaniepokoiło.
Jadąc spokojnie 90km/h po przejechaniu 40 km zgasł mi silnik. Naszły mnie czarne myśli takie jak wylatujące spaliny. Po obejrzeniu silnika (wiele nie zobaczyłem) przekręciłem kluczyk i Magda zawarczała wszystko ok. Więc jadę dalej. Po 20 km to samo zgasła wrażenie moje to że nie dostała paliwa. Odczekałem 5 minut odpaliłem ponownie i ujechałem może 5 km. Zjechałem na pobocze które znalazłem i poczekałem 15-20 minut. Odpaliłem i dojechałem powoli 70-80 km/h do domu jakieś 20 km.
Co się stało? Nie wiem.
Jutro na pewno serwis, wymiana podkładek pod wtryskami a co jeszcze to się okaże.
Może ktoś z Was jest po podobnych przejściach ze swoją ulubienicą. Proszę o opinie gdyż planuję jeszcze w te wakacje pojechać na południe Francji i wolałbym powrócić w terminie i nie na lawecie.
Jestem od niedawna szczęśliwym posiadaczem pięknej srebrnej MPV. Urodzonej 2003 z jak miało się wydawać cudnym silnikiem 2.0 D 136KM. A tu masz ci los.
Od pewnego czasu zaczęła mi Ona kopcić na czarno, przy nagłym przyspieszaniu czy nie daj Boże, po redukcji biegu wyprzedzając, to ten za mną na pewno zwalnia bo nie jest w stanie rozróżnić w którym miejscu kończy się asfalt a zaczyna atmosfera. Jedna wielka czarna chmura. Jadąc spokojnie nie szalejąc bo to w końcu auto rodzinne nie rajdowe jest powiedzmy ok.
Lecz dzisiaj stało się coś co mnie strasznie zaniepokoiło.

Co się stało? Nie wiem.
Może ktoś z Was jest po podobnych przejściach ze swoją ulubienicą. Proszę o opinie gdyż planuję jeszcze w te wakacje pojechać na południe Francji i wolałbym powrócić w terminie i nie na lawecie.