Ciągłe problemy z silnikiem i osprzętem
1, 2
witam
Moja "przygoda" z Mazdą zacząła sie w ubiegłym roku ( kwiecień 2007) wtedy to kupiłem Mazde Premacy 2.0 diesel z 2001 roku.Wybrałem ją jako dobre i niezawodne auto rodzinne.
Oczywiście te auto zosało sprowadzone z Niemiec.Jego przebieg oryginalny wynosił 160 000 tyś. km. co nie było za mało ale skoro to
jest diesel to taki przebieg nie jest za duży.
Sielanka moja trwała do sierpnia gdy podczas jazdy zaczły się następujące objawy--spadek mocy silnika i słabsze przyśpieszenie.Coż sądziłem
że jest to może oszukane paliwo chociaż tankuje tylko na renomowanych stacjach .Pomyślałem że po przejechaniu kilkuset
kilometrów i powtórnym zatankowaniu sprawa się wyjaśni.Ale pech mnie nie opuszczał gdyż jadąc do Bielska-Białej -60 km od domu
zaczły się objawiać dziwne stuki tak jakby jakaś blacha się urwała i waliła.Po zatrzymaniu się i stwierdzeniu że nie ma nic
co by mogło latać odpalam silnik-dalej nic to myślę że go przygazuje i objawy natychmiast powróciły.Po otwarciu maski odgłosy
wydobywały się z okolic rozrządu ( efekt ten był bardziej słyszalny podczas większych obrotów silnika).Dalsze kontynuowanie
jazdy wykluczyłem i zaczęły się moje koszta.Laweta kosztowała 300 zł. Dojechałem do warsztatu zlokalizowanego w okolicy
mojego zamieszkania no i mechanik stwierdził że są to wtryski i jedź pan swoim autem (nic nie będzie)na diagnostyke do Piekar Śląskich
(15 km w jedną stronę)-tam naprawiają silniki porządnie.Zajechałem na miejsce jadąc na maksymalnie małych obrotach i panowie mechanicy
po otwarciu klapy stwierdzili że nie skomunikują się z komputerem samochodowym ponieważ nie mają odpowiedniej wtyki.
Zostało mi jedno wyjście odstawić auto do ASO w Katowicach.Tam zabrali się do pracy-pierwsze stwierdzenie że to napewno
są wtryski albo pompa paliwowa -ok wyślijcie wtryski do naprawy.Wróćiły po tygodniu założyli je i efekt ten sam co był.Została więc wysłana
pompa-po następnym tygodniu wróciła po " regeneracji" -założyli ją i efekt ten sam -niby ż słabszy chociaż nie widziałem różnicy.
Teraz znowu przyszła kolej na ściągnięcie głowicy --nie stwierdzili nic tak więc zostało ostatecznośc dostanie się do korbowodu
i sprawdzenie jego .Okazało się że są wyrobione panewki i koszt naprawy będzie spory.Ok ile jestem winien na chwilę obecną
-niecałe 3000 zł.Jestem załamany i rozgoryczony tą sytuacją.Ile będzie koszt naprawy auta ---z tymi 3000 zł to około 13200 zł.
Nie wytrzymałem tego.Auto już z 4 tygodnie w naprawie.Doradzili mi abym kupił nowy (używany) silnik.
Mazd jest sporo ale mojego modelu i w dieslie można policzyć prawie że na palcach a tu jeszcze znajdź silnik do niej.
Ale od czego jest internet-- i tu szok--nic dla mnie.A może w serwisach japońców--kilkanaście telefonów i dalej nic.
To pojeżdże po szrotach-- i nastąpił cud --znalazłem silnik z modelu z 2005 roku o przebiegu niecałych 50 000km.
Sprawdziłem tem model silnika i cud po raz drugi--pasuje.Biere go za 3800 tyś. razem z sprzęgłem oraz pompą paliwową(uszkodzone
ucho montażowe).
Propozycja przekłądki silnika w ASO--2000 + dojdą oryginalne filtry,oleje itp.Odebrałem z tamtąd auto
i wstawiłem do serwisu samochodów japońskich w Chorzowie.Tam przełożyli silnik i auto odpaliło bez proglemu.
Szczęście moje nie znało granic ( dwumiesięczna naprawa) znów mogę jeździć .Przyszłą jesień i chłodniejsze dni więc sprawdzam ogrzewanie
a tu zimnym dmucha.Cóż może zapowietrzony układ chłodzenia.Spowrotem na serwis a tam diagnoza --uszkodzony termostat-120 zł koszt
naprawy.Po takich wydatkach to nic .Wymienili go i dalej brak prawidłowego ogrzewania.Dmucha tylko letnie powierze i to jak jadę przynajmniej
ponad 100 km/h.Spowrotem na serwis – panie mamy wszystko sprawdzone cały układ , nagrzewnice itp. itd. i to napewno jest
pompa wodna.Ile to kosztuje --około 500 zł---wyszło 600 zł.Po wymianie jej kazali trochę pojeźdźić być dalej coś zapowietrzone.
Znowu pare setek w zimnie i nic.Pare zdań na odreagowanie tematu.Aha jeszcze kilka istotnych uwag:
1. był twardy szlauf od płynu chłodniczego dochodzący do nagrzewnicy( ponoć nie aż tak bardzo)
2. auto nie dymiło
3. odpalało super
Diagnoza mechaników że to jest wadliwa albo nagrzenica albo chłodnica i podjechać do warsztatu który tylko się tym zajmują.
Ok tam w końcu spotkałem prawdziwego fachowca bo po jednym dniu stwierdził że to jest walnięta uszczelka pod głowicą--poprzedni mechanicy
całkowicie to wykluczali.Polecili mi serwis do naprawy uszczelki i tam też się udałem.Naprawa wyniosła 1100 zł. za uszczelkę, planowanie głowicy,
dotarcie zaworów itp. itd.Wkońcu wszystko działa ale mam wrażenie że auto gorzej odpala i dźwięk silnika jest gorszy jakby nie równo pracował.Ale to już ja
wnioskuję że jestem przewrażliwiony na jego punkcie.Kazali zrobić z 1000 km i podjechać do nich na sprawdzenie głowicy i dokręcenie śrub.Już mamy grudzień.
Zrobiłem z 40 km i słyszę jak coś stuka.Wyłączam auto i nie mogę go odpalić. Dało rade dopiero na krótko.Odpaliłem i stukot dochodzi z silnika.Osoba do której
podpięliśmy kable rozruchowe mówi że to zawór --nie jechać za szybko.Dobra do domu z 15 km może dojade i od razu na warsztat.Około 2 km od domu auto
weszło na maksymalne obroty-nie można było zgasić ze stacyjki, otwarłem maskę -odłączyłem klemy z akumulatora i nic .Ta sytuacja trwał około 2 minut i
zdążył się zagotować i wylecieć cały płyn chłodzący.Zagasiłem go zatykając butem tłumik( z tłumika wydobywał się biały dym--zablokowałem całą droge).
I znów warsztat. Tam stwierdzili że poszła uszczelka pod zaworem i to mogło być przyczyną.Uszkodzeniu również uległ jeden z wtrysków oraz świeca żarowa
,która została na długości 1 cm. stopiona( nie znaleźli żadnych szczątków).Sprawdzili kompresje na poszczególnych cylindrach i 3 mają takie same wskazania
a czwarty z nich ma spadek mocy w "normie"-ten gdzie była uszkodzona świeca i wtrysk.Naprawili auto w ramach gwarancji.
Odebrałem je i efekt taki że znowu mam wrażenie gorszego odpalania silnika oraz ma nierównomierną pracę.Podjechałem do ASO Mazdy i okazała się że spadek
mocy na czwartym cylindrze wynosi 20 % a dopuszczalne jest 10%.Spowrotem na warsztat niech sciągną głowicę na własny koszt i sprawdzą co nie tak.
Dzwonie na drugi dzień i auto do odbioru --wszystko ok.Pytam co było--zapieczony pierścień na tłoku---nie wiem jak to sprawdzili ponoć samo się naprawiło.
Teraz auto odpala napewno lepiej ale nie jest to to samo co było kiedyś.Kultura pracy silnika też jakby inna.
Ale co tam.Przejechałem z 600 km otwieram maskę--pusty zbiornik z płynem chłodniczym.Dziwne. Dolałem do poziomu full oprócz tego bezpośrednio do samej chłodnicy
i powinno być spoko.Zrobiłem z 200 km i sprawdzam płyn a tam niby dobrze ale w zbiorniczku wyrównawczym widze pęcherze powietrza --szlauf do chłodnicy jest twardy
ale nie aż tak bardzo.Nie widze wycieków i odstawiam auto do warsztatu .Tam jednak zlokalizowali wyciek na jednym z węży.Teraz jest to naprawione ale na pytanie
czemu są pęcherze powietrza to mówią że tak może być i że to nie jest aż tak bardzo.Kazali jeźdźić.
Auto wogóle nie dymi, przyśpieszenie jest takie samo jak zawsze ,kultura pracy silnika mogła by być lepsza.
Podsumowanie : auto w naprawie przebywało po zliczeniu tygodni--około 12.Koszta związane z naprawą wyniosły około 12000 zł.
Zadłużenie moje w banku 10000 zł .Jak sprzedam je to strace jeszcze wiecej .Mam drugi silnik rozebrany na elementy pierwsze --brak tylko wtrysków.
Jeżeli ktoś podejmie się doprowadzenie mojego auta do stanu zadawalającego samego siebie i za zapłatę wziąś odemnie silnik,pompe paliwową oraz
sprzegło ( zalegają mi w piwnicy)i/lub symboliczne pieniądze jeżeli to się okaże konieczne to się na to piszę.
Wiem że nie wszystkie fakty zostały może sprecyzowane ale jestem zdruzgotany na samą myśl o tych wydarzeniach.
pozdrawiam Bieniek Zbigniew
zibi836@o2.pl
Moja "przygoda" z Mazdą zacząła sie w ubiegłym roku ( kwiecień 2007) wtedy to kupiłem Mazde Premacy 2.0 diesel z 2001 roku.Wybrałem ją jako dobre i niezawodne auto rodzinne.
Oczywiście te auto zosało sprowadzone z Niemiec.Jego przebieg oryginalny wynosił 160 000 tyś. km. co nie było za mało ale skoro to
jest diesel to taki przebieg nie jest za duży.
Sielanka moja trwała do sierpnia gdy podczas jazdy zaczły się następujące objawy--spadek mocy silnika i słabsze przyśpieszenie.Coż sądziłem
że jest to może oszukane paliwo chociaż tankuje tylko na renomowanych stacjach .Pomyślałem że po przejechaniu kilkuset
kilometrów i powtórnym zatankowaniu sprawa się wyjaśni.Ale pech mnie nie opuszczał gdyż jadąc do Bielska-Białej -60 km od domu
zaczły się objawiać dziwne stuki tak jakby jakaś blacha się urwała i waliła.Po zatrzymaniu się i stwierdzeniu że nie ma nic
co by mogło latać odpalam silnik-dalej nic to myślę że go przygazuje i objawy natychmiast powróciły.Po otwarciu maski odgłosy
wydobywały się z okolic rozrządu ( efekt ten był bardziej słyszalny podczas większych obrotów silnika).Dalsze kontynuowanie
jazdy wykluczyłem i zaczęły się moje koszta.Laweta kosztowała 300 zł. Dojechałem do warsztatu zlokalizowanego w okolicy
mojego zamieszkania no i mechanik stwierdził że są to wtryski i jedź pan swoim autem (nic nie będzie)na diagnostyke do Piekar Śląskich
(15 km w jedną stronę)-tam naprawiają silniki porządnie.Zajechałem na miejsce jadąc na maksymalnie małych obrotach i panowie mechanicy
po otwarciu klapy stwierdzili że nie skomunikują się z komputerem samochodowym ponieważ nie mają odpowiedniej wtyki.
Zostało mi jedno wyjście odstawić auto do ASO w Katowicach.Tam zabrali się do pracy-pierwsze stwierdzenie że to napewno
są wtryski albo pompa paliwowa -ok wyślijcie wtryski do naprawy.Wróćiły po tygodniu założyli je i efekt ten sam co był.Została więc wysłana
pompa-po następnym tygodniu wróciła po " regeneracji" -założyli ją i efekt ten sam -niby ż słabszy chociaż nie widziałem różnicy.
Teraz znowu przyszła kolej na ściągnięcie głowicy --nie stwierdzili nic tak więc zostało ostatecznośc dostanie się do korbowodu
i sprawdzenie jego .Okazało się że są wyrobione panewki i koszt naprawy będzie spory.Ok ile jestem winien na chwilę obecną
-niecałe 3000 zł.Jestem załamany i rozgoryczony tą sytuacją.Ile będzie koszt naprawy auta ---z tymi 3000 zł to około 13200 zł.
Nie wytrzymałem tego.Auto już z 4 tygodnie w naprawie.Doradzili mi abym kupił nowy (używany) silnik.
Mazd jest sporo ale mojego modelu i w dieslie można policzyć prawie że na palcach a tu jeszcze znajdź silnik do niej.
Ale od czego jest internet-- i tu szok--nic dla mnie.A może w serwisach japońców--kilkanaście telefonów i dalej nic.
To pojeżdże po szrotach-- i nastąpił cud --znalazłem silnik z modelu z 2005 roku o przebiegu niecałych 50 000km.
Sprawdziłem tem model silnika i cud po raz drugi--pasuje.Biere go za 3800 tyś. razem z sprzęgłem oraz pompą paliwową(uszkodzone
ucho montażowe).
Propozycja przekłądki silnika w ASO--2000 + dojdą oryginalne filtry,oleje itp.Odebrałem z tamtąd auto
i wstawiłem do serwisu samochodów japońskich w Chorzowie.Tam przełożyli silnik i auto odpaliło bez proglemu.
Szczęście moje nie znało granic ( dwumiesięczna naprawa) znów mogę jeździć .Przyszłą jesień i chłodniejsze dni więc sprawdzam ogrzewanie
a tu zimnym dmucha.Cóż może zapowietrzony układ chłodzenia.Spowrotem na serwis a tam diagnoza --uszkodzony termostat-120 zł koszt
naprawy.Po takich wydatkach to nic .Wymienili go i dalej brak prawidłowego ogrzewania.Dmucha tylko letnie powierze i to jak jadę przynajmniej
ponad 100 km/h.Spowrotem na serwis – panie mamy wszystko sprawdzone cały układ , nagrzewnice itp. itd. i to napewno jest
pompa wodna.Ile to kosztuje --około 500 zł---wyszło 600 zł.Po wymianie jej kazali trochę pojeźdźić być dalej coś zapowietrzone.
Znowu pare setek w zimnie i nic.Pare zdań na odreagowanie tematu.Aha jeszcze kilka istotnych uwag:
1. był twardy szlauf od płynu chłodniczego dochodzący do nagrzewnicy( ponoć nie aż tak bardzo)
2. auto nie dymiło
3. odpalało super
Diagnoza mechaników że to jest wadliwa albo nagrzenica albo chłodnica i podjechać do warsztatu który tylko się tym zajmują.
Ok tam w końcu spotkałem prawdziwego fachowca bo po jednym dniu stwierdził że to jest walnięta uszczelka pod głowicą--poprzedni mechanicy
całkowicie to wykluczali.Polecili mi serwis do naprawy uszczelki i tam też się udałem.Naprawa wyniosła 1100 zł. za uszczelkę, planowanie głowicy,
dotarcie zaworów itp. itd.Wkońcu wszystko działa ale mam wrażenie że auto gorzej odpala i dźwięk silnika jest gorszy jakby nie równo pracował.Ale to już ja
wnioskuję że jestem przewrażliwiony na jego punkcie.Kazali zrobić z 1000 km i podjechać do nich na sprawdzenie głowicy i dokręcenie śrub.Już mamy grudzień.
Zrobiłem z 40 km i słyszę jak coś stuka.Wyłączam auto i nie mogę go odpalić. Dało rade dopiero na krótko.Odpaliłem i stukot dochodzi z silnika.Osoba do której
podpięliśmy kable rozruchowe mówi że to zawór --nie jechać za szybko.Dobra do domu z 15 km może dojade i od razu na warsztat.Około 2 km od domu auto
weszło na maksymalne obroty-nie można było zgasić ze stacyjki, otwarłem maskę -odłączyłem klemy z akumulatora i nic .Ta sytuacja trwał około 2 minut i
zdążył się zagotować i wylecieć cały płyn chłodzący.Zagasiłem go zatykając butem tłumik( z tłumika wydobywał się biały dym--zablokowałem całą droge).
I znów warsztat. Tam stwierdzili że poszła uszczelka pod zaworem i to mogło być przyczyną.Uszkodzeniu również uległ jeden z wtrysków oraz świeca żarowa
,która została na długości 1 cm. stopiona( nie znaleźli żadnych szczątków).Sprawdzili kompresje na poszczególnych cylindrach i 3 mają takie same wskazania
a czwarty z nich ma spadek mocy w "normie"-ten gdzie była uszkodzona świeca i wtrysk.Naprawili auto w ramach gwarancji.
Odebrałem je i efekt taki że znowu mam wrażenie gorszego odpalania silnika oraz ma nierównomierną pracę.Podjechałem do ASO Mazdy i okazała się że spadek
mocy na czwartym cylindrze wynosi 20 % a dopuszczalne jest 10%.Spowrotem na warsztat niech sciągną głowicę na własny koszt i sprawdzą co nie tak.
Dzwonie na drugi dzień i auto do odbioru --wszystko ok.Pytam co było--zapieczony pierścień na tłoku---nie wiem jak to sprawdzili ponoć samo się naprawiło.
Teraz auto odpala napewno lepiej ale nie jest to to samo co było kiedyś.Kultura pracy silnika też jakby inna.
Ale co tam.Przejechałem z 600 km otwieram maskę--pusty zbiornik z płynem chłodniczym.Dziwne. Dolałem do poziomu full oprócz tego bezpośrednio do samej chłodnicy
i powinno być spoko.Zrobiłem z 200 km i sprawdzam płyn a tam niby dobrze ale w zbiorniczku wyrównawczym widze pęcherze powietrza --szlauf do chłodnicy jest twardy
ale nie aż tak bardzo.Nie widze wycieków i odstawiam auto do warsztatu .Tam jednak zlokalizowali wyciek na jednym z węży.Teraz jest to naprawione ale na pytanie
czemu są pęcherze powietrza to mówią że tak może być i że to nie jest aż tak bardzo.Kazali jeźdźić.
Auto wogóle nie dymi, przyśpieszenie jest takie samo jak zawsze ,kultura pracy silnika mogła by być lepsza.
Podsumowanie : auto w naprawie przebywało po zliczeniu tygodni--około 12.Koszta związane z naprawą wyniosły około 12000 zł.
Zadłużenie moje w banku 10000 zł .Jak sprzedam je to strace jeszcze wiecej .Mam drugi silnik rozebrany na elementy pierwsze --brak tylko wtrysków.
Jeżeli ktoś podejmie się doprowadzenie mojego auta do stanu zadawalającego samego siebie i za zapłatę wziąś odemnie silnik,pompe paliwową oraz
sprzegło ( zalegają mi w piwnicy)i/lub symboliczne pieniądze jeżeli to się okaże konieczne to się na to piszę.
Wiem że nie wszystkie fakty zostały może sprecyzowane ale jestem zdruzgotany na samą myśl o tych wydarzeniach.
pozdrawiam Bieniek Zbigniew
zibi836@o2.pl
-
zibi836
zibi836
widzę że jesteś nowym uzytkownikiem więc proszę Cię abyś uzupełnił swoj profil (nawet nie wiemy skąd jesteś) i na przyszły raz poprawnie nazwał temat a wszystkiego dowiesz się po przeczytaniu regulaminu tego forum.
Wracając do Twojego problemu... jest mi bardzo przykro, że Twoja przygoda z Mazdą zaczęła się aż tak niefortunnie
Porażka
Nie ukrywam że każde auto ciężko naprawić przez internet.. tym bardziej Twoje (przepraszam że tak piszę, ale widzę że masz sporo problemów z autem, nawet nie znanych nam wcześniej) ale.. na co narzekasz teraz? co wydaje sie być nie tak? opisz to dokładnie.. może wspólnymi siłami chociaż poradzimy jakie kroki należy rozpocząć aby wreszcie doprowadzić Mazdę do właściwego stanu...
Porównywałeś swoją z innym DiTD? generalnie ten silnik nie należy do cichych, ale może być tak, ze akurat w Twojej DiTD coś działa niepoprawnie..
Pozdrawiam
Wracając do Twojego problemu... jest mi bardzo przykro, że Twoja przygoda z Mazdą zaczęła się aż tak niefortunnie
zibi836 napisał(a):.Koszta związane z naprawą wyniosły około 12000 zł.
Porażka
zibi836 napisał(a):eżeli ktoś podejmie się doprowadzenie mojego auta do stanu zadawalającego
Nie ukrywam że każde auto ciężko naprawić przez internet.. tym bardziej Twoje (przepraszam że tak piszę, ale widzę że masz sporo problemów z autem, nawet nie znanych nam wcześniej) ale.. na co narzekasz teraz? co wydaje sie być nie tak? opisz to dokładnie.. może wspólnymi siłami chociaż poradzimy jakie kroki należy rozpocząć aby wreszcie doprowadzić Mazdę do właściwego stanu...
,kultura pracy silnika mogła by być lepsza.
Porównywałeś swoją z innym DiTD? generalnie ten silnik nie należy do cichych, ale może być tak, ze akurat w Twojej DiTD coś działa niepoprawnie..
Pozdrawiam
Mev napisał(a):Masakra... Zapłakał bym się chyba...
Jeśli moją GFkę (dziś) trapiły by takie problemy (tfu!) to bym starał się je usunąć.. zbyt dużo pieniędzy, serca i pracy w Nią włożyłem abym miał się jej pozbyć...
Gdy jednak taka sytuacja miałaby miejsce zaraz po zakupie.. bym ją sprzedał..
Z tego co opisujesz to twoje koszty to raczej wina "mechaników". Na twoim miejscu zastanowił bym się nad wystąpieniem o przynajmniej częściowy zwrot. Dobrze było by poradzić się prawnika i rzeczoznawcy. Czas partolenia roboty i przerzucania kosztów na klienta kończy się.
Przeczytałem Twój post,a resztki włosów podnosiły mi się na głowie coraz mocniej,jak skonczyłem doszedłem do wniosku ,ze od dwóch minut nie oddycham...
Podobnie jak koledzy w swoich wcześniejszych postach sądzę ,ze w duzej mierze do obecnego stanu rzeczy przyczynili sie mechanicy.
Szkoda ,ze nie wstapiłeś na to Forum wcześniej. Poznałbyś chocby i wirtualne ludzi z potezną wiedzą ,którzy pomagają tutaj w rozwiazaniu niejednego problemu.Są również serwisanci mechanicy-Jaksa.
Sam gdybym nie trafił na to Forum dawno pozegnałbym sie z Premacy.
Teraz faktycznie zabiegi wokół auta kosztowały Cie masę czasu,cierpliwosci,nerwów i pieniedzy.Sam nie wiem co doradzić
Chyba powinieneś przeanalizowac ,w którym miejscu tej koszmarnej drogi popełniono bład.
Ktos biegły w mechanice z Forum moze Ci pomoże. Naprawdę bardzo Ci współczuję,i zyczę jakiegos pozytywnego zakończenia tej fatalnej przygody z Premacy.
Podobnie jak koledzy w swoich wcześniejszych postach sądzę ,ze w duzej mierze do obecnego stanu rzeczy przyczynili sie mechanicy.
Szkoda ,ze nie wstapiłeś na to Forum wcześniej. Poznałbyś chocby i wirtualne ludzi z potezną wiedzą ,którzy pomagają tutaj w rozwiazaniu niejednego problemu.Są również serwisanci mechanicy-Jaksa.
Sam gdybym nie trafił na to Forum dawno pozegnałbym sie z Premacy.
Teraz faktycznie zabiegi wokół auta kosztowały Cie masę czasu,cierpliwosci,nerwów i pieniedzy.Sam nie wiem co doradzić
Chyba powinieneś przeanalizowac ,w którym miejscu tej koszmarnej drogi popełniono bład.
Ktos biegły w mechanice z Forum moze Ci pomoże. Naprawdę bardzo Ci współczuję,i zyczę jakiegos pozytywnego zakończenia tej fatalnej przygody z Premacy.
Paweł M. napisał(a):Czy znana Ci jest przeszłość tego samochodu??
No właśnie, mi to wyglada na wynik jakiegoś ostrego pałowania samochodu
PS
Masz sporo częsci na handel< możesz sie troszkę odkuć
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Witam!Jak to czytałem to byłem w szoku.Zgodze się z tym co napisali wyżej koledzy a mianowicie że większość kosztów poniosłeś z winy nie znających się mechaników.Szkoda że w cześniej nie trafiłeś na to forum może byśmy Ci pomogli rozwiązać ten problem albo byśmy Ci wskazali dobrych mechaników.Dobże że mój tata jest mechanikiem nie muszę jeździć do tych beznadziejnych zakładów.Dobże Ci radzi Yard.
Diagnostyka komputerowa vcds: audi, vw, skoda, seat. Kołobrzeg i okolice, Świdwin i okolice.
RF2A
Kiedyś będzie M 3 może M 6
Jak raz kupisz Mazdę to już nigdy nie zamienisz jej na inną markę
Mogę polecić dobrego mechanika z Redła (okolice Świdwina i Połczyna Zdroju) oraz z Piły
RF2A
Kiedyś będzie M 3 może M 6
Jak raz kupisz Mazdę to już nigdy nie zamienisz jej na inną markę
Mogę polecić dobrego mechanika z Redła (okolice Świdwina i Połczyna Zdroju) oraz z Piły
Albo przywiezc silnik samemu z angli z rozbitaka, albo sprzedac w cholere grata i zmienic marke. Mialem kiedys stary samochod 20 letni z autoamtem. Po 3 latach wsiadajac do niego dostawalem stresa co teraz. Fakt ze zawsze dojechalem do celu i ceny byly groszowe w naprawie. Ja Tobie radze sie pozbyc i nigdy nie wracac do mazdy, nie dlatego ze mazda to "kupa" lecz dlatego ze masz po prostu na mazde traume. Zycie jest tylko jedno a smochodow mozesz miec kilka nie warto zabijac sie ciezkimi myslami.Nie chce mi sie wierzyc dwa silniki......
- Od: 3 sie 2006, 14:55
- Posty: 134
- Skąd: warszawa
- Auto: 323F 2.0 DITD z IV 1999r.
Witam ponownie
Odpowiadam na zadane pytania i sugestie:
-jeżeli chodzi o teraźniejsze problemy z mazdą to wydzielają się bąble powietrzne w zbiorniku wyrównawczym płynu chłodzenia( mechanik stwierdza że to nic takiego i niektóre typy aut tak mają),
mam wrażenie że silnik ma taką pracę jakby chodził bez oleju – na sucho, nie podoba mi się jej odpalanie – zawsze było tak że nie zdążyłem przekręcić kluczyka i już "chodziła".
– a teraz trochę pozytywnych informacji--ogrzewanie działa bez zarzutu,nie dymi wogóle,spalanie na poziomie 7 litrów i to na tyle.
Sama dynamika samochodu jest raczej taka sama jaka była -aczkolwiek nie jestem w 100% pewien--auto kilka tygodni w serwisie już po wymianie silnika--zapomniałem wrażenia z jazdy bo zamiast czerpać z niej przyjemność to tylko nasłuchuję czy coś nie tak.
Teraz obawiam się nią puścić w dłuższą trasę ( nie wiem czy zajadę lub czy wrócę)-mam małe dziecko i nie wyobrażam sobie sytuacji że gdzieś stane po drodze.
Teraz Panowie mam do was dużą prośbę czy znacie mechanika naprawdę godnego polecenia z województwa Śląskiego który wie co robi , który widzi że brak jakiekolwiek śrubki to ją zakłada ,że coś skrzypi to smaruje itp. Nie mam sił już i ochoty aby mechanik na moim aucie robił sobie kosztowne eksperymenty . Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich którzy odpisali oraz dla tych co przeczytali .
zibi836@o2.pl
Odpowiadam na zadane pytania i sugestie:
-jeżeli chodzi o teraźniejsze problemy z mazdą to wydzielają się bąble powietrzne w zbiorniku wyrównawczym płynu chłodzenia( mechanik stwierdza że to nic takiego i niektóre typy aut tak mają),
mam wrażenie że silnik ma taką pracę jakby chodził bez oleju – na sucho, nie podoba mi się jej odpalanie – zawsze było tak że nie zdążyłem przekręcić kluczyka i już "chodziła".
– a teraz trochę pozytywnych informacji--ogrzewanie działa bez zarzutu,nie dymi wogóle,spalanie na poziomie 7 litrów i to na tyle.
Sama dynamika samochodu jest raczej taka sama jaka była -aczkolwiek nie jestem w 100% pewien--auto kilka tygodni w serwisie już po wymianie silnika--zapomniałem wrażenia z jazdy bo zamiast czerpać z niej przyjemność to tylko nasłuchuję czy coś nie tak.
Teraz obawiam się nią puścić w dłuższą trasę ( nie wiem czy zajadę lub czy wrócę)-mam małe dziecko i nie wyobrażam sobie sytuacji że gdzieś stane po drodze.
Teraz Panowie mam do was dużą prośbę czy znacie mechanika naprawdę godnego polecenia z województwa Śląskiego który wie co robi , który widzi że brak jakiekolwiek śrubki to ją zakłada ,że coś skrzypi to smaruje itp. Nie mam sił już i ochoty aby mechanik na moim aucie robił sobie kosztowne eksperymenty . Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich którzy odpisali oraz dla tych co przeczytali .
zibi836@o2.pl
-
zibi836
zibi836 napisał(a):mam wrażenie że silnik ma taką pracę jakby chodził bez oleju – na sucho
Sprawdź smok olejowy i ciśnienie smarowania
zibi836 napisał(a):nie podoba mi się jej odpalanie – zawsze było tak że nie zdążyłem przekręcić kluczyka i już "chodziła".
Świece żarowe do sprawdzenia
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
P.S.
Jutro zrobię mazdą z 200 km. może wrócę do domu. Napewno się odezwę wieczorem.
Aha jeżeli ma ktoś Mazdę Premacy i chciałby się spotkać oraz wymienić się poglądami ,to z miłą chęcią --oczywiście czym bliżej dana osoba mieszka od Katowic tym lepiej.
pozdrawiam zibi836@o2.pl
Jutro zrobię mazdą z 200 km. może wrócę do domu. Napewno się odezwę wieczorem.
Aha jeżeli ma ktoś Mazdę Premacy i chciałby się spotkać oraz wymienić się poglądami ,to z miłą chęcią --oczywiście czym bliżej dana osoba mieszka od Katowic tym lepiej.
pozdrawiam zibi836@o2.pl
-
zibi836
Cześć,
Pomimo tego ,że siedzi w aucie nowy silnik z przebiegiem 50.000km prosze sprawdz pasek rozrzadu,napinacze etc...Wiele na tym Forum było już nieszczęsć z tego powodu. Wszystko wskazuje na to ,że temat ogarniesz. Ale sprawdz u naprawdę dobrego fachowca od Mazdy te elementy o których piszę. Czy nie siedzi tam jakieś Mitsuboshi albo inny shit.Poczytaj poradnik diesla kapelana klubowego xANDy . To dla tego aby nic wiecej się nie zdarzyło.
Mam nadzieję ,ze tu czy na priva odezwie sie ktos ze Slaska ,kto doradzi Ci dobry serwis jak najblizej.Podnosze swoim postem topic do góry
W razie czego w Białymstoku znajdziesz przynajmniej dwie Premacy ,które osłuchasz ,opukasz,objedziesz w każdej chwili jak bedziesz w tych stronach. Czego Ci serdecznie zyczę.
Ja natomiast jak bedę kiedys u kolegi w Rudzie Slaskiej chetnie posłucham Twojej historii z "happy endem". Pozdrawiam i kolejny raz życzę dobrego rozstrzygniecia.
Pomimo tego ,że siedzi w aucie nowy silnik z przebiegiem 50.000km prosze sprawdz pasek rozrzadu,napinacze etc...Wiele na tym Forum było już nieszczęsć z tego powodu. Wszystko wskazuje na to ,że temat ogarniesz. Ale sprawdz u naprawdę dobrego fachowca od Mazdy te elementy o których piszę. Czy nie siedzi tam jakieś Mitsuboshi albo inny shit.Poczytaj poradnik diesla kapelana klubowego xANDy . To dla tego aby nic wiecej się nie zdarzyło.
Mam nadzieję ,ze tu czy na priva odezwie sie ktos ze Slaska ,kto doradzi Ci dobry serwis jak najblizej.Podnosze swoim postem topic do góry
W razie czego w Białymstoku znajdziesz przynajmniej dwie Premacy ,które osłuchasz ,opukasz,objedziesz w każdej chwili jak bedziesz w tych stronach. Czego Ci serdecznie zyczę.
Ja natomiast jak bedę kiedys u kolegi w Rudzie Slaskiej chetnie posłucham Twojej historii z "happy endem". Pozdrawiam i kolejny raz życzę dobrego rozstrzygniecia.
Nigdy nie spotkałem się z takim zestawem wszelkich usterek.
Widać, że mechanicy sporo spartolili – jaksa nie raz wymieniał silnik (jak było trzeba) i nigdy nie było sytuacji, żeby trzeba było tak "pporawiać" swoją robotę. Poza tym – jak warsztat robi coś to albo wszystko i porządnie albo nic. A w Twoim przypadku – zbyt wiele rzeczy robione było po kawałku.
PS. w DiTD nie może być ŻADNYCH bąbelków...
Widać, że mechanicy sporo spartolili – jaksa nie raz wymieniał silnik (jak było trzeba) i nigdy nie było sytuacji, żeby trzeba było tak "pporawiać" swoją robotę. Poza tym – jak warsztat robi coś to albo wszystko i porządnie albo nic. A w Twoim przypadku – zbyt wiele rzeczy robione było po kawałku.
PS. w DiTD nie może być ŻADNYCH bąbelków...
Jeśli masz pytanie o cokolwiek to najpierw poszukaj TUTAJ (PORADNIK) – pewnie ktoś już zadał to pytanie i odpowiedzi są już gotowe.
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
z przyczyn niezależnych bardzo ograniczony w dostępie – :(
Witajcie
No niezła trauma z tą Premacką
Ja też niedawno kupiłem 2.0 DiTD, Jak na razie wszystko ok. po za wyciekiem z czujnika TCV ( spróbuje to jakoś uszczelnić lub wymienić na nowy)
Mógłbym pomóc Ci się trochę odkuć jak sugerowali forumowicze.
Właśnie a propos takiego czujnika piszę . Skoro masz silnik " nie żyjący " to ciekaw jestem czy sprzedałbyś mi takowy czujnik. ( z prawej strony pompy wtryskowej , taki żółty ) . Nazywa się chyba TCV.
Możesz pisać na brajtner@o2.pl
No niezła trauma z tą Premacką
Ja też niedawno kupiłem 2.0 DiTD, Jak na razie wszystko ok. po za wyciekiem z czujnika TCV ( spróbuje to jakoś uszczelnić lub wymienić na nowy)
Mógłbym pomóc Ci się trochę odkuć jak sugerowali forumowicze.
Właśnie a propos takiego czujnika piszę . Skoro masz silnik " nie żyjący " to ciekaw jestem czy sprzedałbyś mi takowy czujnik. ( z prawej strony pompy wtryskowej , taki żółty ) . Nazywa się chyba TCV.
Możesz pisać na brajtner@o2.pl
- Od: 25 gru 2007, 11:52
- Posty: 29
- Auto: Premacy 2002 2.0 DiTD
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość