Dymienie, podwyższone spalanie, brak mocy, przerywanie – Premacy 2.0 DiTD RF-2A
Napisane: 21 mar 2019, 20:57
Witam szanowne grono,
Jest to mój pierwszy post na tym forum, ponieważ dopiero od 2 miesięcy jestem posiadaczem swojej pierwszej w życiu Mazdy.
Pacjent:
Premacy 2.0 DiTD RF-2A 1999r., przebieg 264 tys. km
Kupione przeze mnie autko od początku "dymiło" przy standardowym przyspieszaniu do 2,5 tys. obrotów do zmiany biegu na wyższy. Myślałem, że tak ma być, bo "diesel przecież musi dymić"... Dodatkowo czasem zdarzało się odczuwalne delikatne przerywanie podczas przyspieszania w granicy 1900-2200 tys. obrotów. Poza tym wszystko elegancko, pracował równiutko.
Auto dalej pracuje równo na postoju oraz odpala bez problemu, jednak pogorszeniu uległy następujące kwestie:
– auto coraz mocniej dymi (wieczorem gdy jadę przed jakimś autem to widzę jak dużą chmurę dymu zostawia za sobą mazda), kolor dymu: szaro-czarny
– znaczny spadek mocy (czasami na 5-tym biegu nie jest w stanie podjechać pod lekkie wzniesienie przy około 1800 ty. obrotów), odczuwam jakby motor miał może max 60 KM a nie 90...
– auto coraz mocniej przerywa, zwłaszcza w tych granicach 1900-2200 tys. obrotów
Załączam dodatkowo dwa zdjęcia, ponieważ zauważyłem że góra silnika jest mocno spocona. Robiłem szybki test na szczelność serducha – po wyjęciu bagneta nic nie dymi. Dodatkowo silnik pracuje równo, więc raczej odrzucam opcję uszkodzonych cylindrów, głowicy itp.
Podsumowując ogólnie nie idzie tym jeździć, a na postoju pracuje idealnie. Każdy mechanik mówi co innego, sprawdzony został i wyczyszczony smok w baku, nowy filtr powietrza, dolot powietrza zdaje się, że jest cały. Inni mówią, że to pompa/wtryski itp. Nie wiem już sam za co się brać, do jakiego specjalisty wieźć, a każdy liczy sobie $$$ za każdą diagnostykę. Co radzicie, czy mieliście podobne problemy ?
Bardzo proszę o pomoc/dobrą radę.
Jest to mój pierwszy post na tym forum, ponieważ dopiero od 2 miesięcy jestem posiadaczem swojej pierwszej w życiu Mazdy.
Pacjent:
Premacy 2.0 DiTD RF-2A 1999r., przebieg 264 tys. km
Kupione przeze mnie autko od początku "dymiło" przy standardowym przyspieszaniu do 2,5 tys. obrotów do zmiany biegu na wyższy. Myślałem, że tak ma być, bo "diesel przecież musi dymić"... Dodatkowo czasem zdarzało się odczuwalne delikatne przerywanie podczas przyspieszania w granicy 1900-2200 tys. obrotów. Poza tym wszystko elegancko, pracował równiutko.
Auto dalej pracuje równo na postoju oraz odpala bez problemu, jednak pogorszeniu uległy następujące kwestie:
– auto coraz mocniej dymi (wieczorem gdy jadę przed jakimś autem to widzę jak dużą chmurę dymu zostawia za sobą mazda), kolor dymu: szaro-czarny
– znaczny spadek mocy (czasami na 5-tym biegu nie jest w stanie podjechać pod lekkie wzniesienie przy około 1800 ty. obrotów), odczuwam jakby motor miał może max 60 KM a nie 90...
– auto coraz mocniej przerywa, zwłaszcza w tych granicach 1900-2200 tys. obrotów
Załączam dodatkowo dwa zdjęcia, ponieważ zauważyłem że góra silnika jest mocno spocona. Robiłem szybki test na szczelność serducha – po wyjęciu bagneta nic nie dymi. Dodatkowo silnik pracuje równo, więc raczej odrzucam opcję uszkodzonych cylindrów, głowicy itp.
Podsumowując ogólnie nie idzie tym jeździć, a na postoju pracuje idealnie. Każdy mechanik mówi co innego, sprawdzony został i wyczyszczony smok w baku, nowy filtr powietrza, dolot powietrza zdaje się, że jest cały. Inni mówią, że to pompa/wtryski itp. Nie wiem już sam za co się brać, do jakiego specjalisty wieźć, a każdy liczy sobie $$$ za każdą diagnostykę. Co radzicie, czy mieliście podobne problemy ?
Bardzo proszę o pomoc/dobrą radę.