Płukanka silnika RF2A i zmiana na półsyntetyk
Witam, rf2a przebieg 208 tysięcy, zalewany minerałem 10w40 przez poprzednich właścicieli :/ Był za słaby, przy 205 tysięcy zaślepiony egr, przestawione wastegate, oporniki trzy -wypadkowe 45 ohm. Poprawa osiągów była znaczna. Ta sama dynamika dostępna się stała 1000 obr niżej. Silnik zawsze rozgrzewany po odpaleniu do połowy skali temperatury i chłodzony po butowaniu. Raz była koniecznosc wyjechania od razu po odpaleniu i jechania z kimś szybko do szpitala na zimnym silniku. Od tamtego czasu dymi lekko na niebiesko na wolnych obrotach i przy przyspieszaniu, dopóki nie rozgrzeje się porządnie po przynajmiej pół godziny porządnej jazdy. Oleju w rurze od intercoolera na dole malutko, po wypięciu rury i skierowaniu do dołu wypłynęło 7 kropel przez parę minut do naczynka. To chyba w normie. Turbo czuć dobrze. Mam dylemat gdzie zaczął puszczać olej. Pierścienie/ uszczelniacze zaworów? Co myślicie o zrobieniu płukanki Liqui Moly i zmianie na półsyntetyk 10w40 elf lub Motul Synergie??? może odblokowałoby to zapieczony pierścień? z drugiej strony boję się, bo silnik ma już spore wycieki przy misce olejowej, głowicy i pokrywie zaworów. 
Od razu powiem że w oleju są mikroskopijne opiłki metalu ale widoczne tylko jak na olej na bagnecie poświeci się latarką mocno punktowo – elekt ala "brokat". Dymienie na wolnych obrotach widać tylko jak się klęknie od przedniego zderzaka i zajrzy pod spód auta w kierunku rury wydechowej na końcu i wtedy jakby jest pod światło i cały czas leci niebieskawy dym, czyli jakby pierścienie/uszcz.zaw. Na czarno nie dymi od razu mówię heh Pompa ma już swoje lata i mimo oporników i tak chyba nie podaje takich dawek żeby nie starczyło powierza 