Strona 1 z 1

Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 24 sie 2012, 07:53
przez malzyk
Witam!

tak jak wyżej, czy jest to wykonalne w domowych warunkach, bez dostępu do kanału? Czy pasek od klimy jest identyczny z tym z alternatora ? W sumie od czasu kiedy mam to auto słysze wkurzające syczenie tych pasków. Naciąg raczej nie, poniewaz mam powazne powody sądzić że nie są wymienione od baaaardzo długiego czasu (możliwe że i od nowowści)

PostNapisane: 24 sie 2012, 13:51
przez Marianek
malzyk napisał(a):W sumie od czasu kiedy mam to auto słysze wkurzające syczenie tych pasków.

Czy objawia sie to przy odpalaniu auta i trwa przez jakiś czas? zwłaszcza z rana po wilgotnej nocy.

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 24 sie 2012, 14:36
przez malzyk
Generalnie jest to ciągłe. Po odpaleniu auta słcyhać mocniej paski, potem jakby troche mniej, ale są słyszalne cały czas. To napewno nie rozrząd – po wymianie zrobiłem 8000km i wymieniłem cały komplet Orginalny mazdy a dziwięk nie zmienił sie ani o oktawę.

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 24 sie 2012, 15:29
przez Marianek
Mi chodziło raczej o pisk pasków który po czasie mija(woda,para,wilgoć odejdzie),większość CP to ma (moja tez miała) i to jest
problem z typu "ten typ tak ma" .
Ciebie widać nie dotyczy i masz co innego.
Niedawno rozrząd zmieniałeś to i paski tez powinni zmienić,raczej wykonalne samemu bez kanału jak ktoś ma wiedzę i cierpliwość.

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 24 sie 2012, 18:41
przez malzyk
a jak z paskami, są identyczne? Czy firma ma znaczenie?

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 24 sie 2012, 19:28
przez zuczek3011
Paski od klimy i od alternatora są różne. Bez kanału może być ciężko poluzować dużą śrubę od alternatora. Jako markę pasków polecam Contitech.

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 25 sie 2012, 07:23
przez malzyk
a jak z napięciem ? Wystarczy "na oko"?

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 25 sie 2012, 20:31
przez zuczek3011
Ugięcie paska przy właściwym naprężeniu – 11mm

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 26 sie 2012, 20:21
przez carlosshaman
Info:

PostNapisane: 12 lip 2013, 14:59
przez Yard
Marianek napisał(a):Mi chodziło raczej o pisk pasków który po czasie mija(woda,para,wilgoć odejdzie),większość CP to ma (moja tez miała) i to jest problem z typu "ten typ tak ma" .

Nie jest to prawda. Winny jest zużyty lub kiepski pasek albo jego za małe naciągnięcie.

zuczek3011 napisał(a):Bez kanału może być ciężko poluzować dużą śrubę od alternatora.

Regulator naciągu dostępny jest od góry. Kanał nie jest potrzebny

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 15 lip 2013, 15:25
przez marek10
Cześć. Mam dwa pytania:
1. Czy orientujecie się czy w Premacy 1.8 101km benz. jest rolka napinacza alternatora ze sprzęgłem jednokierunkowym?
Czasami słyszę jakieś syki pod maską, więc pewnie czas wymienić pasek i pomyślałem, że rolkę też przy okazji warto. Podobno rolki ze sprzęgłem jak padną to mogą narobić sporo szkód pod maską.

2. Syczenie przy kręceniu kierownicą. Zauważyłem,że przy kręceniu w miejscu spadają trochę obroty silnika. Natomiast nawet podczas jazdy słychać syczenie przy kręceniu kierownicą.

Czy wystarczy zatem wymienić oba paski wieloklinowe, czy przyczyna może być gdzie indziej?

Z góry dzięki za odpowiedzi
Pozdrawiam

Re: Wymiana paska alternatora

PostNapisane: 24 lip 2013, 21:26
przez Fryta
Mi chodziło raczej o pisk pasków który po czasie mija(woda,para,wilgoć odejdzie),większość CP to ma (moja tez miała) i to jest problem z typu "ten typ tak ma" .

Też tak myślałem. Rozruch silnika rano czy jakaś wilgoć i wszyscy pod blokiem wiedzą, że wyjeżdżam do pracy. Też byłem pewien, że "ten typ tak ma" i nie ma co panikować, kilkanaście sekund i cisza. Od tygodnia wiem, że byłem w błędzie. Urlop 600km od domu, nad morzem na totalnym "zadupiu"(ale pięknie). Dojechaliśmy bez problemu. Gdy po kilku dniach chcieliśmy wybrać się na krótką wycieczkę po nieco dalszej okolicy po przejechaniu kilkuset metrów trzask i ... po podniesieniu maski widoczne strzępki paska alternatora. Oczywiście telefon "do przyjaciela" po pomoc w ramach assistance (dobrze, że miałem), transport do warsztatu (blisko 60km, bliżej nic sensownego nie znalazłem). Na miejscu diagnoza – zatarty alternator, ani drgnie – możliwa konieczność wymiany, koszty potencjalnie rosną, a i na altka trzeba będzie poczekać. Poza tym resztki paska wyglądały na stopione, a nie zerwane, więc pasek musiał sporo się rozgrzać. Po wymontowaniu, rozebraniu i oczyszczeniu radość – alternator działa. Obyło się bez konieczności jego wymiany – wystarczył przegląd i czyszczenie. Nowy pasek założony już nie piszczy. Zbagatelizowałem piski paska i miałem za swoje. Dobrze, że awaria nie przytrafiła się podczas drogi na urlop lub z powrotem. Teraz jak tylko spróbuje pisnąć pojadę do sprawdzenia.