Panowie po trzech latach użytkowania Premki silnik RF4F podjąłem decyzję o profilaktycznej regeneracji.
1. wtryski do regeneracji.
2. zawory
3. turbo (był trup – gwizdała)
4. jak w temacie kolektor!!! Masakra. Klucze z przedłużkami przegubowe (jeden pękł) i dalej 12 sposobem. Ręce pokaleczone

. Szpilka po prawej przy EGR wykręcona szczypcami KNIPEX, druga przy pompie poszła brzeszczotem (wkręci się śrubę). Kolektor (mam zdjęcia) zabity jakby lepikiem, nagarem. Wczoraj czyściłem nożykiem skrobałem wszystko po kolei każdy kanał. Wcześniej klapki, które ledwo się ruszały wykręciłem i od wlotu też. Delikatnie wyjąłem też uszczelnienia gumowe, takie małe simeringi od klap NOK 1,2 i wypalałem, żeby ta smoła dała się lepiej wyskrobać. Na zdjęciach o boczek86 widać, że jest łatwiej. Muszę kupić jakiś wycior druciany, żeby jeszcze dokładniej wyszorować od środka. Boję się wypalać – jeszcze pęknie.
A teraz mam pytanie do doświadczonych, czy po takim czyszczeniu warto np. po miesiącu użyć jeszcze dodatkowo środka Liqui Moly wtryskiwanego podczas pracy silnika?
Wymontowanie klapek też nie wchodzi w grę, bo by soft trzeba zmieniać.