jacek01miałem/mam taki sam problem
Na początku (z miesiąc temu) silnik gasł jak stał na zimnym – rano wyjeżdżając z garażu nic takiego się nie działo. Jak gasł, odpalałem go praktycznie od razu – jak się rozgrzał wszystko już było ok. Stopniowo ponowne odpalanie trwało coraz dłużej, aż w końcu, stojąc pod pracą na lekkim minusie już nie odpalił w ogóle. Zaholowałem Madzię do Warsztatu i teraz zaczęła się prawdziwa zabawa. Co postoi trochę w warsztacie (30 min – 1h) pali na dotyk, więc go wypychają na zewnątrz, aż do nie odpalenia
. I tak w kółko. Ostatecznie po 5 dniach postoju u mechanika, odpala już nawet stojąc na mrozie (-4 st) od trzech dni. Wg mechanika coś z elektryką – którą można tylko sprawdzać jak nie pali. Przekaźniki posprawdzał, SPV – raczej – wykluczył, pompę też. Może trzeba mieć nadzieję, że rozłączając i czyszcząc gniazdka i styki, nieświadomie naprawił usterkę, a tak kazał jeździć aż znów przestanie palić