Tak, rozebrać, naprawdę bardzo proste. Robiłem to 2 lata temu (strasznie skrzypiało, fuj

). Zaciera się jeden z trzpieni w tulei (albo oba), na które nasadza się ramiona wycieraczek. Aby je uwolnić z tulei trzeba rozpiąć cięgna (plastikowe przeguby kulowe – łatwiej będzie potem przy wyciąganiu trzpienia), wyjąć maleńką podkładkę sprężynującą, która utrzymuje trzpień (ośkę jak kto woli) by nie wysuwał się z tulei. Jest ona zaraz pod wieloklinem, w wycięciu w trzpieniu (dlatego trudno ją dostrzec). Nie jest to pełne koło, musisz znaleźć miejsce przecięcia i delikatnie, jakimś szpikulcem, pchać za jeden koniec przytrzymując drugi. Uwaga by nie wystrzeliła bo możesz potem nieźle się naszukać

. Są oczywiście odpowiednie narzędzia by ją wyjąć, jeśli masz to będzie łatwiej. Potem musisz wydostać trzpień i dokładnie go wyczyścić z korozji (tuleję też). Nałożyć smar (np. teflonowy, nie miałem i użyłem gęstego miedziowego), poskładać wsio do kupy i cieszyć się cichym mechanizmem wycieraczek. Powodzenia.
Ps. przepraszam jeśli napisałem mało zrozumiale, ale padam na pyszczek.