Panowie bo sam się już zakręciłem z tymi nadkolami.
Teraz kupiłem madzie 2002r mam lekkie pęcherzyki na nadkolu jednym i teraz się zastanawiam co zrobić ? Chciałbym to zrobić żeby było porządnie na jakiś czas i kolejność działań zaplanowałem taką .
Jechać do blacharza na oględziny i teraz pytanie czy pozwolić żeby to szpachlował/malował czy od razy zakupić reparaturki żeby je wspawał ( bo chyba przez wspawanie się je montuje tak? ) i pomalować całe nadkola na gotowo i później do konserwacji calego podwozia i profili zamkniętych ? Taki plan się sprawdzi czy może inaczej to rozegrać ? jak radzicie?
czy te reparaturki się sprawdzają ? bo gdzieś czytałem opinię że miejsce połączenia nadkola z reparaturką znów szybciej niszczeje, a może po zrobieniu też założyć nadkola plastikowe ?
będę wdzięczny za opinie bo sam słabo się na tym znam a chciałbym zrobić to dobrze
przez Mario10 » 13 maja 2013, o 11:11
pomoże ktoś ?
Rdza na nadkolach. Walka z korozją.
Mam ten sam problem Mazda Premacy rok 2002, w czerwcu 2012 sprowadziłem ją z Holandii i już miała wykwity, pojechałem do lakiernika i powiedział mi że to zrobi po 200 zł za stronę, wyczyścił dokładnie i zabezpieczył dodatkowo oraz dał taki baranek na rantach od środka i pomalował w kolorze, od razu powiedział że blacha jest już cienka i raczej nie posłuży, ładnie to wyglądało na pierwszy rzut oka ale jak zabrał się do czyszczenia to już nie było za wesoło, ale zrobił i efekt końcowy był zadowalający.
Po około 6 miesiącach problem powrócił znowu zaczęła wychodzić ruda w tych samych miejscach i teraz nie wiem co robić, czy jeszcze raz próbować to zabezpieczać czy wycinać i montować reperaturki???
Na pewno nie założę tych nadkoli ala plastyk chrom itp., szkoda na to zdrowia problem i tam powróci ale ze zwiększoną siłą, pod nadkolami i tak będzie zbierała się woda brud i będzie szybciej korodowało, a potem tak jak piszą koledzy będzie się dodatkowo wycinać nadkola wewnętrzne i próg i koszty razy 2.
Byłem teraz u tego lakiernika i proponuje mi to jeszcze wyczyścić i jeszcze raz zabezpieczyć i pomalować oraz dodatkowo wlać jakiegoś specyfiku do konserwacji od środka czyli od strony boczków mówi że powinno pomóc na jakiś czas.
W sumie mój problem polega na tym że nie wiem czy te reperaturki nie zaczną rdzewieć na styku – spawie???
Doradźcie co zrobić i polećcie jakiś "dobry" warsztat w okolicy Warszawy, Wołomina lub Mińska Mazowieckiego itp.
Myślę żeby oddać to jeszcze raz do czyszczenia i zakonserwowania a dodatkowo dać nadkola z tyłu o których czytałem na forum – wiadomo nie ma oryginalnych plastykowych ale czytałem że kolega z forum robi jakieś odlewy nadkoli na tył i kilka osób to montowało w premackach i nawet to ładnie wyglądało – chodzi o to żeby zabezpieczyć nadkolem ten newralgiczny rant który rdzewieje, a wiadomo oryginalne nadkole tylko do tego rantu dochodzi a wcale go nie chroni.
Jeśli przerabialiście już to to pomóżcie i pokierujcie bo mam zamiar jeszcze pojeździć tym autkiem.
Pozdrawiam i wierzę w Was
Po około 6 miesiącach problem powrócił znowu zaczęła wychodzić ruda w tych samych miejscach i teraz nie wiem co robić, czy jeszcze raz próbować to zabezpieczać czy wycinać i montować reperaturki???
Na pewno nie założę tych nadkoli ala plastyk chrom itp., szkoda na to zdrowia problem i tam powróci ale ze zwiększoną siłą, pod nadkolami i tak będzie zbierała się woda brud i będzie szybciej korodowało, a potem tak jak piszą koledzy będzie się dodatkowo wycinać nadkola wewnętrzne i próg i koszty razy 2.
Byłem teraz u tego lakiernika i proponuje mi to jeszcze wyczyścić i jeszcze raz zabezpieczyć i pomalować oraz dodatkowo wlać jakiegoś specyfiku do konserwacji od środka czyli od strony boczków mówi że powinno pomóc na jakiś czas.
W sumie mój problem polega na tym że nie wiem czy te reperaturki nie zaczną rdzewieć na styku – spawie???
Doradźcie co zrobić i polećcie jakiś "dobry" warsztat w okolicy Warszawy, Wołomina lub Mińska Mazowieckiego itp.
Myślę żeby oddać to jeszcze raz do czyszczenia i zakonserwowania a dodatkowo dać nadkola z tyłu o których czytałem na forum – wiadomo nie ma oryginalnych plastykowych ale czytałem że kolega z forum robi jakieś odlewy nadkoli na tył i kilka osób to montowało w premackach i nawet to ładnie wyglądało – chodzi o to żeby zabezpieczyć nadkolem ten newralgiczny rant który rdzewieje, a wiadomo oryginalne nadkole tylko do tego rantu dochodzi a wcale go nie chroni.
Jeśli przerabialiście już to to pomóżcie i pokierujcie bo mam zamiar jeszcze pojeździć tym autkiem.
Pozdrawiam i wierzę w Was
- Od: 1 lip 2012, 00:42
- Posty: 15
- Skąd: Warszawa
- Auto: Był: Fiat 126P
Potem: Opel Corsa B 1.2
Obecnie:
MAZDA PREMACY, ACTIVE, 1840CM3 – 101KM, 2002 ROK, BENZYNA/GAZ (od 2012r.)
Platforma CP
zalezy jak długo chcesz się cieszyc autem,ale wg mnie,warto zamontować reparaturki ,dobrze przekonserwować wnętrze nadkola i powinno hulać (teraz wydajesz kase na raty,więdząc,że i tak zaraz to wyjdzie). U mnie nadkola zamontowałem ,ale nie miałem bąbli itd inaczej byłoby to bez sensu.
przez rajtkezjusz » 13 lipca 2013, o 09:18
wyszedł mi bąbel na przednim błotniku,lakiernik proponuje cynowanie zamiast wycinania i wstawiania kawałka metalu,koszt z lakierowaniem 300 zł
przez rajtkezjusz » 13 lipca 2013, o 09:18
wyszedł mi bąbel na przednim błotniku,lakiernik proponuje cynowanie zamiast wycinania i wstawiania kawałka metalu,koszt z lakierowaniem 300 zł
-
rajtkezjusz
Witam ponownie forumowiczów
Wymieniłem reperaturki w mojej Premacce i zobaczymy jak się będzie sytuacja miała.
Koszty to:
Reperaturki – 300 zł.
Naprawa – 900 zł – wymiana reperaturek, malowanie tylnych błotników, cieniowanie drzwi i progów, zabezpieczanie od wewnątrz błotników i nadkoli i progów.
Nawet nieźle to wygląda ale zobaczymy po zimie co się będzie działo.
W porę zabrałem się za wymianę reperaturek bo już zaczynało wchodzić na nadkola (połączenie błotnika z nadkolem), więc nie watro czekać na wymianę bo będziecie łatali nadkola a tego nie kupicie chyba że będziecie cieli z "dawcy"
Teraz szukam nadkoli na tył – wiem że nie ma oryginalnych plastykowych, ale szukam dalej, może do zimy coś znajdę
Pozdrawiam
Wymieniłem reperaturki w mojej Premacce i zobaczymy jak się będzie sytuacja miała.
Koszty to:
Reperaturki – 300 zł.
Naprawa – 900 zł – wymiana reperaturek, malowanie tylnych błotników, cieniowanie drzwi i progów, zabezpieczanie od wewnątrz błotników i nadkoli i progów.
Nawet nieźle to wygląda ale zobaczymy po zimie co się będzie działo.
W porę zabrałem się za wymianę reperaturek bo już zaczynało wchodzić na nadkola (połączenie błotnika z nadkolem), więc nie watro czekać na wymianę bo będziecie łatali nadkola a tego nie kupicie chyba że będziecie cieli z "dawcy"
Teraz szukam nadkoli na tył – wiem że nie ma oryginalnych plastykowych, ale szukam dalej, może do zimy coś znajdę
Pozdrawiam
- Od: 1 lip 2012, 00:42
- Posty: 15
- Skąd: Warszawa
- Auto: Był: Fiat 126P
Potem: Opel Corsa B 1.2
Obecnie:
MAZDA PREMACY, ACTIVE, 1840CM3 – 101KM, 2002 ROK, BENZYNA/GAZ (od 2012r.)
Platforma CP
Gratuluję odwagi
Jedyna słuszna decyzja w kwestii RDZY 
Swoją drogą dużo nie zapłaciłeś.
Ja dałem z całkowitą konserwacją i polerką lakieru 1700zł.
Malował mi cały bok oprócz drzwi i błotnika z przodu.
Dobrze że mam zdjęcia w trakcie prac

Swoją drogą dużo nie zapłaciłeś.
Ja dałem z całkowitą konserwacją i polerką lakieru 1700zł.
Malował mi cały bok oprócz drzwi i błotnika z przodu.
Dobrze że mam zdjęcia w trakcie prac
Pojechałem do lakiernika znajomego to powiedział żeby zaprawki robić ile się da bo on mi możne zrobić za około 1000 zł ale mówił że po 3 latach od wstawienia reperaturek często wychodzi rdza na spawach.
Ja nie miałem dużych uszkodzeń blachy tylko nalot i ze dwa pęcherzyki) i już od 2 lat robię zaprawki według schematu ( odczyścić, odtłuścić, podkład reaktywny, podkład akrylowy , kolor i lakier bezbarwny lub w nadkolu konserwacja). Myślę że będę to robił aż nie wyżre poważniej bo szkoda kasy jak jeszcze nie ma poważnych zniszczeń.
Ja nie miałem dużych uszkodzeń blachy tylko nalot i ze dwa pęcherzyki) i już od 2 lat robię zaprawki według schematu ( odczyścić, odtłuścić, podkład reaktywny, podkład akrylowy , kolor i lakier bezbarwny lub w nadkolu konserwacja). Myślę że będę to robił aż nie wyżre poważniej bo szkoda kasy jak jeszcze nie ma poważnych zniszczeń.
- Od: 10 paź 2009, 16:07
- Posty: 64
- Skąd: Łańcut
- Auto: Premacy Sportive 2.0 Pb/LPG
Była 323 BJ Ditd
Zliczając Twoje "tymczasowe" naprawy wyszłoby, że już dawno miałbyś to porządnie zrobione – nawet mając na względzie, w co nie chce mi się wierzyć, że rdza wróci za 3 lata. A i na konserwację by starczyło, w tym też tych łączeń przeszczepu z karoserią.
Co roku musisz patrzeć na purchle w takim ładnym aucie – szkoda nerwów!
Każdy robi ze swoim autem i pieniędzmi co chce rzecz jasna.
Pozdrawiam reperaturkowiczów!!!
Co roku musisz patrzeć na purchle w takim ładnym aucie – szkoda nerwów!
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Każdy robi ze swoim autem i pieniędzmi co chce rzecz jasna.
Pozdrawiam reperaturkowiczów!!!
Moje tymczasowe naprawy rantów kosztują jednorazowo ze 30 zł
, biorąc pod uwagę ze kupiłem raz rzeczy za 150 zł i naprawiłem już 2 razy ranty drzwi i zabieram się pierwszy raz za naprawę poważniejszą rantów nadkoli to nie przesadzałbym z kosztami
jedynie zgodzę się z tym patrzeniem na nie do końca super pomalowane i nie zaszpachlowane ranty
.
Z drugiej strony trochę zmusza mnie do tego brak kasy tym bardziej że zrobiłem w tym roku rozrząd , sprzęgło i tylne hamulce a napisałem to dlatego żeby się osoby w takiej sytuacji finansowej jak ja oraz podobnym stanem uszkodzeń rantów nie przejmowały tym że jest parę purchli a niema kasy na poważne malowanie samochodu.
pozdrawiam "zaradnych majsterkowiczów"
Z drugiej strony trochę zmusza mnie do tego brak kasy tym bardziej że zrobiłem w tym roku rozrząd , sprzęgło i tylne hamulce a napisałem to dlatego żeby się osoby w takiej sytuacji finansowej jak ja oraz podobnym stanem uszkodzeń rantów nie przejmowały tym że jest parę purchli a niema kasy na poważne malowanie samochodu.
pozdrawiam "zaradnych majsterkowiczów"
- Od: 10 paź 2009, 16:07
- Posty: 64
- Skąd: Łańcut
- Auto: Premacy Sportive 2.0 Pb/LPG
Była 323 BJ Ditd
Witam
elMario podrzuć nam jakieś zdjęcia żeby zobaczyć jak to wychodzi w takiej ekonomicznej naprawie i "zaradnym majsterkowaniu" – pamiętaj że czyścisz tylko to co na wierzchu a w środku co się dzieje to tylko rdza wie. Nie wierzę że jednorazowa naprawa kosztuje tylko 30 zł – szczególnie na rantach będzie niezła zabawa – mimo wszystko życzę powodzenia.
Pozdrawiam Premackowiczów
elMario podrzuć nam jakieś zdjęcia żeby zobaczyć jak to wychodzi w takiej ekonomicznej naprawie i "zaradnym majsterkowaniu" – pamiętaj że czyścisz tylko to co na wierzchu a w środku co się dzieje to tylko rdza wie. Nie wierzę że jednorazowa naprawa kosztuje tylko 30 zł – szczególnie na rantach będzie niezła zabawa – mimo wszystko życzę powodzenia.
Pozdrawiam Premackowiczów
- Od: 1 lip 2012, 00:42
- Posty: 15
- Skąd: Warszawa
- Auto: Był: Fiat 126P
Potem: Opel Corsa B 1.2
Obecnie:
MAZDA PREMACY, ACTIVE, 1840CM3 – 101KM, 2002 ROK, BENZYNA/GAZ (od 2012r.)
Platforma CP
moje auto odstawiłem do blachmena,ma zrobić cynowanie braków,zdjąć nadkola- będą do odsprzedania tanio, w to miejsce będzie masa gumowa-dość droga,ale skuteczna podobno,koszt za 3 elementy to ok 1000 zł za wszystko. Sprzedam nadkola po 20 zł szt plus przesył
-
rajtkezjusz
Witam
Niestety nie mam zdjęć. Trochę dlatego że zapomniałem trochę dlatego że miałem jeszcze parę innych spraw i po prostu nie pomyślałem.
Założenie było takie by utrzymać fabrykę jak najdłużej tzn bez reperaturek których wstawianie kosztuje słuszną kasę a ja nie wiem czy tyle będę tym autem jeździł by inwestować..
Drugie założenie było takie by zrobić to dokładniej od panów którzy cenili za to 100 zł proponując powierzchowną naprawę.
Całość zajęła mi 2 dni. Jeden dzień czyszczenia – rozgiąłem rant i czyściłem w środku- oraz malowania podkładem reaktywnym który powinien jeden dzień schnąć.
Drugi dzień to podkład akrylowy żeby zamknąć reaktywny, miedzy blachy masa uszczelniająco-klejąca i zagięcie blach na mokro (ważne żeby masa była do użytku tzw. mokro na mokro bo wtedy oszczędzamy dzień na schnięcie masy i od razu możemy ją polakierować kolorem.
Malowałem pędzelkiem ale tylko dlatego że na naprawę i tak szła konserwacja wiec efekt estetyczny nie był priorytetem.
Naprawa powinna starczyć na jakieś 2-3 lata ale pewnie po tym czasie już pewnie bez reperaturek się nie obejdzie choć jeszcze zobaczę co po zimie wyjdzie. Poza dwoma miejscami gdzie blacha trochę cieńsza się zrobiła to ogólnie było nieźle , czyli prawie 3 lata wytrzymało za sprawą mojego dłubania i podmalowywania co uchroniły mnie na chwile obecną od kolejnego dużego wydatku. Naprawdę polecam to zrobić samemu pod warunkiem że jest co ratować i względy estetyczne nie są ważniejsze niż finansowe.
Ważne by była ładna pogoda a wcześnie i by trochę się dowiedzieć na temat stosowania różnych zabezpieczeń środkami (podkłady farby i co to jest ta korozja:) ale w dobie internetu nie jest to problem.
Aha i do poprzedniego zestawu dokupiłem bazę z lakierem bezbarwnym za 40 zł.
Niestety nie mam zdjęć. Trochę dlatego że zapomniałem trochę dlatego że miałem jeszcze parę innych spraw i po prostu nie pomyślałem.
Założenie było takie by utrzymać fabrykę jak najdłużej tzn bez reperaturek których wstawianie kosztuje słuszną kasę a ja nie wiem czy tyle będę tym autem jeździł by inwestować..
Drugie założenie było takie by zrobić to dokładniej od panów którzy cenili za to 100 zł proponując powierzchowną naprawę.
Całość zajęła mi 2 dni. Jeden dzień czyszczenia – rozgiąłem rant i czyściłem w środku- oraz malowania podkładem reaktywnym który powinien jeden dzień schnąć.
Drugi dzień to podkład akrylowy żeby zamknąć reaktywny, miedzy blachy masa uszczelniająco-klejąca i zagięcie blach na mokro (ważne żeby masa była do użytku tzw. mokro na mokro bo wtedy oszczędzamy dzień na schnięcie masy i od razu możemy ją polakierować kolorem.
Malowałem pędzelkiem ale tylko dlatego że na naprawę i tak szła konserwacja wiec efekt estetyczny nie był priorytetem.
Naprawa powinna starczyć na jakieś 2-3 lata ale pewnie po tym czasie już pewnie bez reperaturek się nie obejdzie choć jeszcze zobaczę co po zimie wyjdzie. Poza dwoma miejscami gdzie blacha trochę cieńsza się zrobiła to ogólnie było nieźle , czyli prawie 3 lata wytrzymało za sprawą mojego dłubania i podmalowywania co uchroniły mnie na chwile obecną od kolejnego dużego wydatku. Naprawdę polecam to zrobić samemu pod warunkiem że jest co ratować i względy estetyczne nie są ważniejsze niż finansowe.
Ważne by była ładna pogoda a wcześnie i by trochę się dowiedzieć na temat stosowania różnych zabezpieczeń środkami (podkłady farby i co to jest ta korozja:) ale w dobie internetu nie jest to problem.
Aha i do poprzedniego zestawu dokupiłem bazę z lakierem bezbarwnym za 40 zł.
- Od: 10 paź 2009, 16:07
- Posty: 64
- Skąd: Łańcut
- Auto: Premacy Sportive 2.0 Pb/LPG
Była 323 BJ Ditd
Ja walcze z tylnymi nadkolami już 3 lat i co roku mi coś wyłazi i próbowałem już i różnych podkładów, lakierów reaktywnych, kortaninów , mazania barankami i z tego co widzę to wszystko na nic.... Rdza siedzi w środku między zgrzanymi czy złożonymi warstwami blachy i co byśmy nie robili na wierzchu to i tak od środka bierze. Od roku mam założone nadkola ale to jest za późno 11 lat to powinno być od nowości. Teraz się szykuję do reperaturek i jak mi je zrobią to wtedy trzeba konkretnie zrobić konserwacje i dokładnie założyć nadkola.
- Od: 28 lip 2009, 20:17
- Posty: 23
- Skąd: Kraśnik F.
- Auto: Premacy 2.0 DITD 2003
Ja zrobiłem tak jak opisałem w tym wątku: viewtopic.php?f=409&t=103706&p=2845033#p2845033
Pozdrawiam
Darek
Pozdrawiam
Darek
Witam,dziś byłem u fachmana od lakierowania,bo "komuna"wylazła na tylnych błotnikach pięknie.Robocizna po 6 stów za stronę + reperaturki.No ale wiedziałem w co sie pakuję kupując "prymaskę" 
- Od: 30 mar 2011, 23:02
- Posty: 211
- Skąd: wioska zabita dechami
- Auto: Madza Premacy 1.8 benzina "02r.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 2 gości