Dzień dobry. Na wstępie – mechanikiem nie jestem, więc proszę o wyrozumiałość. Ale do rzeczy. Pacjent jak w profilu – Mazda5 2.0 143KM 2006r, przebieg niecałe 230tys. Mianowicie jadę sobie moją "piątką" i dojeżdżając do skrzyżowania po wciśnięciu sprzęgła auto radośnie zgasło i już nie zapaliło – bez absolutnie żadnych, wcześniejszych objawów. Próba odpalenia nic nie dała – auto zrobi 2-3 obroty i cisza, ale z bardzo wyraźnym oporem, jakby go coś blokowało (więc od razu wstępnie odrzuciłem rozrząd bo by kręcił lżej, zresztą był wymieniany lekko ponad dwa lata i 45tys km temu). W momencie awarii poczułem też lekki smród spod maski ale jako że padało i było ciemno olałem temat, auto zepchałem na parking i zostawiłem. Pojechałem tam za kilka dni, oczywiście w kwestii odpalania nic się nie zmieniło. Jednakże za dnia patrząc pod maskę zaobserwowałem coś takiego:
Jak widać rolka/ napinacz są wyraźnie przekrzywione. Jest możliwe, aby stawiało to taki opór, że auto nie ma siły zakręcić? Spotkał się ktoś z Was z takim przypadkiem?
Rolka napinacza paska klinowego a zablokowany silnik – czy to możliwe?
Strona 1 z 1
Jest krzywo – to fakt. Przestaw napinacz luzując pasek bez jego ściągania i sprawdź czy jesteś w stanie przekręcić rolką. Generalnie prędzej pasek będzie się ślizgał niż auto nie odpali – rozruszniki mają ponad kilowat mocy, silnik potem dużo więcej... Może coś od wewnątrz, pod rolką, blokuje rozrząd i przy okazji skrzywiło podstawę rolki...
Odpowiadając na pytanie z tematu – tak
Ale po kolei. Pojechaliśmy po auto i potem o dziwo na chwilę odpaliła ale jak już pojechaliśmy z linką to nie będziemy jechać co by nie narobić bałaganu bo rolka latała ostro (widocznie się "odklinowała" jakoś po wcześniejszych próbach i silnik miał siłę ruszyć). Po pewnej przygodzie w drugim aucie po odbiorze od mechanika obraziłem się na nich i postanowiłem to zrobić sam. Zamówiłem napinacz w ciemno i przystąpiłem do wymiany, dostęp do napinacza po zdjęciu osłon od strony koła spoko więc obyło się bez większych problemów. Zdejmując napinacz rolka dosłownie rozpadła mi się w rękach, latała luźno na wszystkie strony i powypadały z niej kulki. Założyłem nową, skręciłem, wszystko działa pacjent żyje . Uszkodzona fizycznie była tylko rolka więc nie ma opcji aby coś dalej na rozrząd poszło.
Ale po kolei. Pojechaliśmy po auto i potem o dziwo na chwilę odpaliła ale jak już pojechaliśmy z linką to nie będziemy jechać co by nie narobić bałaganu bo rolka latała ostro (widocznie się "odklinowała" jakoś po wcześniejszych próbach i silnik miał siłę ruszyć). Po pewnej przygodzie w drugim aucie po odbiorze od mechanika obraziłem się na nich i postanowiłem to zrobić sam. Zamówiłem napinacz w ciemno i przystąpiłem do wymiany, dostęp do napinacza po zdjęciu osłon od strony koła spoko więc obyło się bez większych problemów. Zdejmując napinacz rolka dosłownie rozpadła mi się w rękach, latała luźno na wszystkie strony i powypadały z niej kulki. Założyłem nową, skręciłem, wszystko działa pacjent żyje . Uszkodzona fizycznie była tylko rolka więc nie ma opcji aby coś dalej na rozrząd poszło.
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości