Witam,
aktualnie przeciągnąłem moją M5 z Warszawy przez Budapeszt do Makarskiej w Chorwacji. Ostatnie 200km drogi to była mordęga – nie dość, że temperatura na zewnątrz ponad 30st. to jeszcze auto zaczęło mi się grzać gdy jechałem powyżej 130-140km/h po autostradzie (jak jechałem 100-110 to temperatura była wzorcowa).
Na postoju zauważyłem, że w zbiorniczku wyrównawczym jest dużo za dużo płynu chłodniczego a po odkręceniu korka od chłodnicy nie było w ogóle płynu (więc uzupełniłem pod korek tylko aby dojechać bez większych przygód do miejsca docelowego – za radą znajomego).
Górny wąż od chłodnicy był dużo bardziej gorący od dolnego ale nie wiem czy tak nie powinno być – czy myślicie, ze to poważny problem bo teraz cały tydzień będę się zastanawiał czy mam wracać czy jednak złapać tu kogoś na miejscu do naprawy...
wywalanie płynu chłodniczego do zbiorniczka wyrównawczego
Strona 1 z 1
ok – udało mi się przetrwać podróż powrotną więc w sumie 3k km zrobione na niesprawnym chłodzeniu – mam nadzieję, że nic więcej nie popsułem chociaż w zbiorniczku wyrównawczym zauważyłem czarne "paprochy" ale nie wiem czy już wcześniej tego nie było.
Reasumując silnik pracuje bezproblemowo i równo (stąd chyba uszczelka pod głowicą odpada jako winowajca), na biegu jałowym temperatura jest wzorcowa a problem występuje od 2 tys. obrotów (2.5 tys. temperatura była ok ale o wiele szybciej wywalało płyn do zbiorniczka).
Podejrzanie pada na termostat – ewentualnie pompa wody lub, co ostatnio wyczytałem, wyrobiony korek od chłodnicy nie trzyma ciśnienia. Zauważyłem, także że płyn chłodniczy ucieka "gdzieś" więc możliwe, że jest jakaś nieszczelność układu chociaż żadnych śladów na podłożu nie zauważyłem (chyba po prostu ciśnienie na niskich obrotach jest zbyt małe dlatego nic nie leje) – olej silnikowy wzorcowy, na korku chłodnicy czysto.
Zauważyłem także, że temperatura otoczenia znacząco ma wpływ na jazdę – na Węgrzech po zmierzchu była temperatura 23 st. C i problem z wywalaniem płynu się zmniejszył (przejechałem więcej km niż w ciągu dnia przy ponad 30 st. C) – wiem, że wszystko wskazuje na termostat ale czy myślicie, że mogę się liczyć z poważniejszymi kosztami? Póki co auto stoi pod domem bo mam dwa inne środki do poruszania się a po wakacjach jestem nieco wydrenowany z kasy
Reasumując silnik pracuje bezproblemowo i równo (stąd chyba uszczelka pod głowicą odpada jako winowajca), na biegu jałowym temperatura jest wzorcowa a problem występuje od 2 tys. obrotów (2.5 tys. temperatura była ok ale o wiele szybciej wywalało płyn do zbiorniczka).
Podejrzanie pada na termostat – ewentualnie pompa wody lub, co ostatnio wyczytałem, wyrobiony korek od chłodnicy nie trzyma ciśnienia. Zauważyłem, także że płyn chłodniczy ucieka "gdzieś" więc możliwe, że jest jakaś nieszczelność układu chociaż żadnych śladów na podłożu nie zauważyłem (chyba po prostu ciśnienie na niskich obrotach jest zbyt małe dlatego nic nie leje) – olej silnikowy wzorcowy, na korku chłodnicy czysto.
Zauważyłem także, że temperatura otoczenia znacząco ma wpływ na jazdę – na Węgrzech po zmierzchu była temperatura 23 st. C i problem z wywalaniem płynu się zmniejszył (przejechałem więcej km niż w ciągu dnia przy ponad 30 st. C) – wiem, że wszystko wskazuje na termostat ale czy myślicie, że mogę się liczyć z poważniejszymi kosztami? Póki co auto stoi pod domem bo mam dwa inne środki do poruszania się a po wakacjach jestem nieco wydrenowany z kasy
- Od: 20 mar 2016, 23:55
- Posty: 12
- Auto: Mazda 5 2.0D 2009
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości