Moja historia z DPF.Kupiłem M5 Diesel 143KM, miała pewną przypadłość, mianowicie po zjazdach z autostrady czasem zapalał się DPF. Musiałem wówczas zrobić te przepisowe 15-20 min na wysokich obrotach i z prędkością >40km/h, lampka DPF gasła. Akceptowałem to, bo auto miało przebieg ok 150kkm więc DPF ma prawo powoli szwankować.
Po jakimś czasie postanowiłem wymienić rozrząd i pompę wody, po tej operacji rozpoczął się niezły jazz z tym DPF'em. Zapalał mi się co 150-200 km, z dwa razy auto wskoczyło w tryb awaryjny, błędy kasowałem... i powoli dojrzewałem do świadomości że DPF pada na dobre. Dodatkowo zauważyłem, że silnik dłużej dochodzi do temperatury a ogrzewanie kabiny jest słabiutkie (była to zimna jesień).
Miałem pilny wyjazd do Berlina i zaryzykowałem jadąc w miarę szybko autostradą, przed Berlinem zapala sie DPF, pomimo zmiany stylu jazdy na "tę zalecaną" auto wpadło w tryb awaryjny. Wezwałem więc ADAC, mechanik podłączył się do ECU stwierdzając, że zabity na amen DPF i jedynie wizyta w serwisie wchodzi w rachubę. Zdecydowałem więc, że DPF do wycięcia i powoli wróciłem o własnych siłach do kraju.
Znalazłem polecanego mechanika, który podjąłby się usunięcia DPF i wstawienia emulatora. Jednak wcześniej zacząłem zastanawiać się nad tą temperaturą silnika, dlaczego tak się wychładza? Podjechałem do mechanika by profilaktycznie wymienił mi jeszcze termostat. Nie uwierzycie co się okazało... termostat po demontażu wyglądał jak na załączonej fotce, czyli był na stałe maksymalnie rozwarty śrubą
ciekawe?
- termostat z niespodzianką po zdemontowaniu z silnika
Tuż po wymianie termostatu silnik normalnie się nagrzewał, ogrzewanie hulało. Podłączyłem laptopa pod ECU i obserwowałem podczas jazdy czy włącza się automatyczne wypalanie DPF i jak wyglądają parametry PM_ACC i PM_GEN. Wynikało z nich, że filtr się wypala i po ok 70 km jazdy wszystko wróciło do normy (parametry na 0, automatyczne wypalanie na OFF).
Od tej pory problemy z DPF się skończyły.
Moja teoria – silnik przed wymianą paska i pompy wody, pracował na starej zamulonej pompie i miał słabe chłodzenie. Prawdopodobnie "mądry"
poprzedni właściciel poszedł na skróty i zablokował śrubą termostatu by uzyskać stałe otwarcie na pełny obieg chłodzenia.
Moja wymiana pompy wody na nową spowodowała powrót efektywnego chłodzenia, termostat się nie mógł przymknąć, więc silnik nie uzyskiwał właściwej temperatury by uruchomić procedurę wypalania DPF.
Morał – Panowie nie wycinajcie zbyt pochopnie DPFa bo to jak nerki u człowieka, jeśli coś złego się dzieje, to nie ich wina tylko jakiejś choroby w organizmie, którą zwyczajnie trzeba wyleczyć ;–)
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za cierpliwość