Od stycznia walczę z dziwnym problemem

Co jakiś czas znika mi płyn chłodniczy. Od stycznia dolałem już ponad 6 litrów

Pierwszy raz problem zauważyłem jak jechałem w góry. Nagle wskazówka od temperatury powędrowała na czerwone. Zatrzymałem się podnoszę maskę a w zbiorniczku wyrównawczym susza

Uzupełniłem i pojechałem dalej. Przez kilka dni był spokój potem znowu podobna sytuacja. Musiałem dolać sporo płynu, mimo że temperatura nie skoczyła podczas jazdy, ale pewnie z powodu krótkich odległości jakie wtedy pokonywałem. Po powrocie pojechałem do mechanika, który obejrzał wszystko i nie widać żadnych wycieków. Przez kilka miesięcy był spokój i ostatnio znowu podobna sytuacja

Musiałem dolać ponad 2 litry płynu. Znów sprawdzenie i na silniku ani wężykach nie widać żadnych wycieków, ale osłona silnika nasiąknięta płynem na maksa

Ma ktoś może pomysł co się dzieje z płynem ?
Samochód zachowuje się poprawnie, żadnych problemów z odpalaniem itp.