Mazda 5 – szarpanie i spadek mocy

Na poczatek, ponieważ to mój pierwszy post chciałbym powitać wszystkich forumowiczów.
Niestety aktywność na forum zaczynam od opisu awarii mojej 5tki.
Auto z 2010r, czyli poprzednia generacja, pierwszy właściciel. Do chwili obecnej nakręcone 78tys km. Od poczatku serwisowane w autoryzowanym serwisie. Do tej pory bez problemow.
Niestety, w ciagu ostatniego tygodnia zaczęły diac sie dziwne rzeczy. Na poczatku, w trasie, przy gwaltownym przyspieszaniu na 5tce zaczęło delikatnie szarpneło, po czym dalej jechało równo. W sumie na trasie ok. 500km zdarzylo sie to ze 2 razy. Pomyslałem, że to moze wina paliwa. Ale po zatankowaniu, po kilkudziesieciu km zapaliła sie kontrolka check engine ale auto dalej jechało bez problemów. W zasadzie prosto z trasy trafiłem do serwisu – Auto Ksiażyno w Wawie. Auto podpiete do kompa, objeżdżane przez serwisantów, wymienine filtry i olej (wkrôtce i tak zblizał się termin wymiany) i nic nie znaleziono. Werdykt – to pewnie wina starego filtra powietrza. Auto wczoraj odebrane z serwisu, dzisiaj znowu w trasie i dupa. Po ok. 200km szarpanie wrociło i jest coraz gorzej, tzn.trwa parę sekund i auto jakby straciło trochę mocy. Check engine póki co sie nie wyswietla ale dalszej jazdy nie ryzykuję. W poniedziałek rano jadę znowu do serwisu – tym razem w Lublinie (dotąd dojechałem z Wawy) ale boję się że znowu nic nie wyjdzie na kompie. Dodam, że dziś od rana pada i jest duża wilgotność, to tak mi przszło do głowy, ze to może coś z elektryka.
Czy ktoś ma może jakiś pomysł? Co to może być? Auta pilnie potrzebuję i byłoby dobre jakby udało się ustalić co to za cholerstwo?
Z góry dziekuję za wszelkie sugestie. A moze znacie dobrego fachowca w rejonie Lublina – jakoś po ostatniej wizycie w autoryzowanym serwisie (nietety u Jaksy terminy mieli b.odległe) mam mieszane odczucia.
Niestety aktywność na forum zaczynam od opisu awarii mojej 5tki.
Auto z 2010r, czyli poprzednia generacja, pierwszy właściciel. Do chwili obecnej nakręcone 78tys km. Od poczatku serwisowane w autoryzowanym serwisie. Do tej pory bez problemow.
Niestety, w ciagu ostatniego tygodnia zaczęły diac sie dziwne rzeczy. Na poczatku, w trasie, przy gwaltownym przyspieszaniu na 5tce zaczęło delikatnie szarpneło, po czym dalej jechało równo. W sumie na trasie ok. 500km zdarzylo sie to ze 2 razy. Pomyslałem, że to moze wina paliwa. Ale po zatankowaniu, po kilkudziesieciu km zapaliła sie kontrolka check engine ale auto dalej jechało bez problemów. W zasadzie prosto z trasy trafiłem do serwisu – Auto Ksiażyno w Wawie. Auto podpiete do kompa, objeżdżane przez serwisantów, wymienine filtry i olej (wkrôtce i tak zblizał się termin wymiany) i nic nie znaleziono. Werdykt – to pewnie wina starego filtra powietrza. Auto wczoraj odebrane z serwisu, dzisiaj znowu w trasie i dupa. Po ok. 200km szarpanie wrociło i jest coraz gorzej, tzn.trwa parę sekund i auto jakby straciło trochę mocy. Check engine póki co sie nie wyswietla ale dalszej jazdy nie ryzykuję. W poniedziałek rano jadę znowu do serwisu – tym razem w Lublinie (dotąd dojechałem z Wawy) ale boję się że znowu nic nie wyjdzie na kompie. Dodam, że dziś od rana pada i jest duża wilgotność, to tak mi przszło do głowy, ze to może coś z elektryka.
Czy ktoś ma może jakiś pomysł? Co to może być? Auta pilnie potrzebuję i byłoby dobre jakby udało się ustalić co to za cholerstwo?
Z góry dziekuję za wszelkie sugestie. A moze znacie dobrego fachowca w rejonie Lublina – jakoś po ostatniej wizycie w autoryzowanym serwisie (nietety u Jaksy terminy mieli b.odległe) mam mieszane odczucia.