Instrukcja nic nie mówi o tym kształtnym plastiku pod korkami celi akumulatora. Sam się zastanawiałem o co tu chodzi. Faktycznie utrudniona jest ocena poziomu elektrolitu pomiędzy kreskami...bo nic nie widać. Można sobie poradzić przykładając do boku akumulatora silną latarkę i wtedy coś widać. Instrukcja mówi żeby nie przelewać ponad poziom górnej kreski i sprawdzać poziom raz na tydzień. Oraz przed zimą zbadać gęstość elektrolitu.
Realnie sprawdzam poziom elektrolitu raz na 3 miesiące odkręcając korki kiedy auto stoi na poziomej powierzchni i zaglądam do środka świecąc latarką czy menisk elektrolitu zalewa płyty całkowicie i czy jest on na tej samej wysokości we wszystkich celach. Dwa razy do roku doładowuję akumulator prostownikiem małym prądem i sprawdzam naocznie czy gazowanie cel jest równomierne. Wtedy też sprawdzam gęstość elektrolitu zakupionym w tym celu miernikiem z gruszką zwanym aerometrem...zakupionym gdzieś na stacji benzynowej.
I to tyle...przy minus 19 i trzech dniach postoju pali od pierwszego.
Polecam zakup aerometru bo tylko on precyzyjnie pokazuje że elektrolit jest OK...a jak elektrolit jest OK to znaczy że cela jest OK...a jak cele są OK to akumulator jest OK i nie boi się mrozu.
Akumulator niszczeje jak jest:
a) chronicznie niedoładowany
b) ma odkryte płyty i za niski poziom elektrolitu
c) ładowany jest prądem większym od 1/10 jego pojemności
Dodatkowo nie należy ładować akumulatora na mrozie...tylko wstawić auto do garażu lub zabrać akumulator do domu...gdzie temperatury są dodatnie.
Pozdrawiam M5
