Od jakiegoś czasu doprowadza mnie do szału dziwny dźwięk( coś a'la metaliczne stukanie) w tylnej części kabiny. Jakiś czas temu pojawiał się on tylko większych nierównościach. Teraz zaczyna stukać nawet na lekko nierównej drodze Myślałem że to coś z drzwiami, ale wygląda że przylegają dobrze. Chociaż te od strony kierowcy są jakby ustawione za wysoko. Dodatkowo szpara między drzwiami a budą jest z tej strony ok. 4mm większa niż z lewej. Niestety nie za bardzo wiem jak tą odległość zmniejszyć. Regulacja dwoma dolnymi śrubami nic nie daje. Obserwatorzy na tylnych siedzeniach stwierdzili że to coś w plastikowych boczkach bagażnika. Zdemontowałem boczki ale nic ciekawego nie znalazłem Wszystkie śruby poodkręcane są na maksa, zero luzów. Na początku gdy już zaczął się pojawić ten dźwięk to przy pełnym załadunku znikał. Teraz nie ma to znaczenia czy samochód jest pusty czy z zapakowanym bagażnikiem. Na pewno nie jest to schowek, bo po zdemontowaniu go nadal stuka
Może ktoś ma pomysł co to może być, gdzie szukać ? Na co zwrócić uwagę ?
Myślicie że taki odgłos może dawać walnięty amortyzator ?
Mataliczne stukanie w tylnej części kabiny
Strona 1 z 1
Wymień gumy stabilizatora koszt 50zł za dwie sztuki, wymiana samemu 10min tylko potrzebny kanał, sprawdź klocki czy nie ruszają się w jarzmie. jedz na stację diag. gość w kanale ty poruszaj na boki autem i wszystko wyjdzie.
Gumy stabilizatora wymieniłem w pierwszej kolejności, niestety nie pomogło
Na stacji diagnostycznej gość stwierdził że to prawy łącznik, ale jak namówiłem go na przejażdżkę po 5 metrach zmienił zdanie Po bujaniu i szarpaniu przez następne 10 minut wymacał że to jemu to wygląda na to że to tłok w jednym z amorów wali. Zakupiłem komplet Sachs'a plus a jak już wziąłem się za wymianę amortyzatorów to od razu wymieniłem łączniki żeby mieć spokój. Pół dnia roboty bez kanału i teraz w środku błoga cisza w środku Patrząc na drogi po których się poruszam i to że od czasu jak załatwiłem całe tylne zawieszenie minęło już ponad 100 tys. km to i tak nie jest źle. Przez ostatnie dni dźwięk był nie do wytrzymania i przesiadłem się do Astry J. Po kilku dniach stwierdzam że jednak Mazda to Mazda
Na stacji diagnostycznej gość stwierdził że to prawy łącznik, ale jak namówiłem go na przejażdżkę po 5 metrach zmienił zdanie Po bujaniu i szarpaniu przez następne 10 minut wymacał że to jemu to wygląda na to że to tłok w jednym z amorów wali. Zakupiłem komplet Sachs'a plus a jak już wziąłem się za wymianę amortyzatorów to od razu wymieniłem łączniki żeby mieć spokój. Pół dnia roboty bez kanału i teraz w środku błoga cisza w środku Patrząc na drogi po których się poruszam i to że od czasu jak załatwiłem całe tylne zawieszenie minęło już ponad 100 tys. km to i tak nie jest źle. Przez ostatnie dni dźwięk był nie do wytrzymania i przesiadłem się do Astry J. Po kilku dniach stwierdzam że jednak Mazda to Mazda
- Od: 14 kwi 2008, 17:05
- Posty: 49
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 5, TOP 2.0 CD (143KM)
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości