Ciągle świecą światła mijania.

Witam użytkowników forum Mazdy :–)
Jestem nowy na forum i nowym użytkownikiem Mazdy 5 (kupiłem 4 dni temu w salonie – ostatni egzemplarz w benzynie w polsce) :–)
Ale do rzeczy:
W salonie powiedzieli mi, że z uwagi na przepisy panujące w polsce, światła mijania świecą się ciągle... No OK, powiedziałem, ale teraz zaczyna mnie to już frustrować. Pokrętło mam ustawione na OFF, wkładam kluczyć, przekręcam i światła się zapalają (xenon) po czym przekręcam na postojowe (kropeczka) xenony gasną i gdy ustawię na ON ponownie zapalają się... Nie wiem czy to dobre rozwiązanie ale na pewno lampy przy takim zapalaniu i gaszeniu dostają w łeb i xenony szybko padną. Inna sprawa w ziemie gdy chcę zapalić silnik aby rozgrzać auto to również zapalą się światła (mogę ewentualnie zapalić postojowe, wtedy xenony gasną) , lecz i tak powstaje proces mrugnięcia (zapalenia i zgaszenia xenonów). Mam auto 4 dni i już jestem sfrustrowany...
Koledzy pomóżcie, wiem że jest obowiązek jeżdżenia na światłach, ale do diabła po jakiego grzyba mi zapalone xenony w garażu gdy chcę jedynie odpalić silnik...
Czy ma ktoś na to jakiś sposób : może wyjąć jakiś bezpiecznik ? , uciąć kabelek ?, lub cokolwiek innego co by pozwalałoby mi odpalić silnik bez zapalania świateł... !?! ....
Z góry dziękuję za dobre rady...
Lester
Jestem nowy na forum i nowym użytkownikiem Mazdy 5 (kupiłem 4 dni temu w salonie – ostatni egzemplarz w benzynie w polsce) :–)
Ale do rzeczy:
W salonie powiedzieli mi, że z uwagi na przepisy panujące w polsce, światła mijania świecą się ciągle... No OK, powiedziałem, ale teraz zaczyna mnie to już frustrować. Pokrętło mam ustawione na OFF, wkładam kluczyć, przekręcam i światła się zapalają (xenon) po czym przekręcam na postojowe (kropeczka) xenony gasną i gdy ustawię na ON ponownie zapalają się... Nie wiem czy to dobre rozwiązanie ale na pewno lampy przy takim zapalaniu i gaszeniu dostają w łeb i xenony szybko padną. Inna sprawa w ziemie gdy chcę zapalić silnik aby rozgrzać auto to również zapalą się światła (mogę ewentualnie zapalić postojowe, wtedy xenony gasną) , lecz i tak powstaje proces mrugnięcia (zapalenia i zgaszenia xenonów). Mam auto 4 dni i już jestem sfrustrowany...
Koledzy pomóżcie, wiem że jest obowiązek jeżdżenia na światłach, ale do diabła po jakiego grzyba mi zapalone xenony w garażu gdy chcę jedynie odpalić silnik...
Czy ma ktoś na to jakiś sposób : może wyjąć jakiś bezpiecznik ? , uciąć kabelek ?, lub cokolwiek innego co by pozwalałoby mi odpalić silnik bez zapalania świateł... !?! ....
Z góry dziękuję za dobre rady...
Lester