Odniosę się tylko do uwag jakie tu padły.
Jedzenie. Ok, kurczak może był mały (to były chyba udka sikorki
Ośrodek. No cóż... Wczesny Gierek, ale za te pieniądze? Nie ma co narzekać biorąc pod uwagę to co napisałem wyżej... Ważne, że na głowę nie padało. Nie zapominajmy, że na takie rzeczy wpływ organizatorów jest ograniczony... Jedyna moja uwaga to podejście właściciela. Przyjeżdża grupa kilkudziesięciu znanych sobie osób. Oczywistym jest, że będzie alkohol, głośne rozmowy, śmiech, wygłupy i małe szkody (np. pęknięta szklanka...). A tu zonk... właściciel się strasznie poirytował. Może warto podczas rezerwacji pytać właściciela o imprezy? To trochę głupie, bo powinno to być oczywiste tym bardziej, że gość wiedział, że chcemy mieć salę do dyspozycji.
Impreza. Znowu zabrakło muzyki i miejsca do zabawy
Kolumna i wyjazd z toru. Nie brałem w tym udziału, bo holowałem Alfę. Ale... Bardzo trudno jest w tak wielkim mieście jak Wrocław utrzymać pełny skład kolumny o długości kilkudziesięciu samochodów. Dziwie się, że ktoś wyjeżdżając z toru wierzy w to, że się nie pogubi na odcinku 70km... Nie mówię, że każdy musi mieć CB i nawigację. Ale ktoś zawsze ma i można robić grupki np. po 5 samochodów. Ja nie przepadam za kolumnami. Zawsze jak jadę w takiej to i tak swoją nawigację mam uruchomioną i w razie draki dojeżdżam bezproblemowo do celu...
Tyle ode mnie. Jeszcze raz dzięki za świetną zabawę. Dla mnie zlot był bardzo udany.