Ja nie wierzę w to, co czytam.
1. Licznik został skręcony, tutaj dowód, że to jest dokładnie ten sam licznik – punkty szczególne się pokrywają:
2. "
Jak miałem czasem stan licznika w realu np 205-220 tys pisałem że ma 199 tyś"
– jak jest 220 to się pisze 220, a nie 199.
Przecież to jest to oszukiwanie klienta. Musi Pan zrozumieć, że Pan jako firma podlega różnym prawom, i Pan sprzedaje towar, który ma 220 000 km, a nie 199 000 km i nie może Pan sobie ot tak wprowadzać klienta w błąd, bo ma Pan jakąś teorię, że klient nie przyjdzie, jak jest 2 z przodu. To nie jest przedszkole, tylko biznes, który jest obwarowany prawem.
A za cofanie liczników można wylądować we więzieniu.
3. "
Moja 5-tka ma 277 to technicznie i wizualnie na pewno przewyższa większość tych które mają po 180 tys i mniej:):)"
Coś w stylu ... moje najlepsze?
A szczyt tego nastawienia widać w tekście:
"AUTO JAK NOWE

!"
Szanowny "Panie Delfi", 10-letnie auto, które ma przejechane prawie 300 000 km na pewno nie prezentuje stanu ... jak nowe. Za takie coś można się spotkać w sądzie, jeśli klient kupi auto ... i będzie oczekiwał nowego, jest to po prostu niezgodność sprzedawanego (opisanego) towaru ze stanem rzeczywistym.
edit:Aut z Danii tak się nie przelicza, bo w przypadku eksportu dostaje się zwrot podatkowy, także cena zawsze wychodzi niższa.