Mazda6 2.0 Pb, 2006, (allegro: 6148762744), 17.900 zł, Warszawa.

[Szymkov]

Witam serdecznie po raz drugi
Mam do was prośbę o ocenę kolejnego modelu:

http://allegro.pl/mazda-6-i6148762744.html#thumb/8

Tym razem pojazd od właściciela z Polski, z tym, że cena bardzo niska. Może ktoś ze stolicy ja kojarzy?

[jpski]

Ze zdjęć nie ma za bardzo co wnioskować...
Sprzedający pisze, że ma auto od 4 lat. Wcześniej było w Danii – weź numer VIN od gościa to tutaj http://selvbetjening.trafikstyrelsen.dk/sider/soegning.aspx dowiesz się jaki przebieg miało w Danii.
Reszta to już tylko oględziny na żywo

[Szymkov]

Nr VIN: JMZGG12F671658964
Niestety licznik wygląda na cofnięty. W Dani miał 204tys. km.

Tylko pytanie czy sprzedający w ogóle o tym wiedział i czy faktycznie ma to jakieś znaczenie.

[jpski]

Niestety licznik wygląda na cofnięty. W Dani miał 204tys. km.

No to w tej chwili ma prawie 300, bo nawet jakby mało jeździł to po Wawie rocznie 20 tysi pyknie
Sprzedający mógł o cofniętym liczniku oczywiście nie wiedzieć – tak zakładam, że kupił w jakimś komisie bez sprawdzenia

czy faktycznie ma to jakieś znaczenie.

Takie, że jeśli zdecydowałbyś się je kupić to być może (choć nie koniecznie) będziesz musiał pomału inwestować w to auto, więc na pewno bardzo dokładna diagnoza na Stacji Diagnostycznej.

Koledzy zaraz napiszą, że po Polsce jeździ pełno Mazd z takim przebiegiem i właściciele o tym nawet nie wiedzą, ale ja szukałbym jednak mniej zajeżdżonej...

[Bigbluee]

Kupił OKAZJE i IGŁE Z GWARANCJĄ w niskiej cenie to sprzedaje po okazyjnej cenie bo niewiele na tym straci. Gdyby kupił pewniaka w DE to zapłaciłby ok 30k i dzisiaj nie wystawiałby za 18k tylko za 23.
Szukaj dalej albo dołóż grosza, odczekaj pół roku i kup coś pewnego z za Odry.

[e-tomek]

Pytanie też kto sprowadzał 4-latka z Danii, osoba prywatna raczej tego nie zrobiła, bo w 2010 roku świadomość Polaków o eksporcie z Danii była praktycznie zerowa. Eksport odbył się w krótkim czasie po przeglądzie technicznym, samochód mógł być uszkodzony, do tego zwrot podatku bez przeglądu celnego eksportowego ze względu na niedawny przegląd techniczny ... i sprawa jasna, bo uszkodzony na rynku duńskim miałby niską wartość, a przy eksporcie zwrot podatku liczony od wartości rynkowej (jeśli stan samochodu nie zostanie zweryfikowany na przeglądzie celnym eksportowym – a taki przegląd w przypadku samochodów młodszych niż 10-letnie tylko na wezwanie urzędu, a jeśli świeży przegląd techniczny, to urząd raczej nie wezwie na taki przegląd celny).
Samochód w Danii miał 2 właścicieli, pierwszy od początku do 08-06-2010 ... i drugi od 24-06-2010 do dnia wyrejestrowania / wyeksportowania z Danii, 06-10-2010.

[Szymkov]

Bigbluee
Gdybym mógł poczekać pół roku, to by nie było problemu. Może ktoś z forum, by się w tym czasie zdecydował na sprzedaż. Niestety auto muszę kupić do maja, maksymalnie czerwca. Jak nie znajdę nic w Polsce to kupię w Niemczech. Ale nie ukrywam, że wolałbym kupić w PL, ze względu na czas, wygodę i cenę. Bo na pewno będzie niższa, niż w Niemczech. Ta w ogłoszeniu jest przesadnie niska, więc spodziewałem się problemów z rudą, ewentualnie innych wymaganych napraw, na których sprzedawca nie ma pieniędzy/chęci. Ale niestety, po waszych komentarzach, wydaje mi się, że za duże ryzyko się z nim wiąże.

e-tomek
Dzięki za odpowiedź. Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej, ale faktycznie możesz mieć rację, więc ten model sobie odpuszczę. Jeszcze raz dzięki

[e-tomek]

Ale nie ukrywam, że wolałbym kupić w PL, ze względu na czas, wygodę no i nie ukrywam cenę. Bo na pewno będzie niższa, niż w Niemczech.

Cena w Polsce niższa niż w Niemczech ... samochodu sprowadzonego z Niemiec?
Stary, to tak nie działa. Cena niższa, bo samochód z najniższej półki, pomyśl sobie ile on musiał kosztować w Niemczech, jeśli oni są w stanie zaproponować taką cenę końcową, przecież nikt nie dokłada do biznesu (a dochodzą jeszcze koszty sprowadzenia, zarobek).
http://www.auto-swiat.pl/jak-sprzedac-i ... isow/2kvr2
"Na miejscu zastajemy setki aut stłoczonych zderzak w zderzak i panoszące się wszędzie lawety na polskich oraz litewskich numerach."

[Szymkov]

Ale przecież ja nie mówię o samochodzie sprowadzonym do Polski z Niemiec na handel, tylko o takim, który już na naszych drogach jeździ kilka lat, a sprowadzony był przez poprzedniego właściciela. To on musiał ponieść koszty sprowadzenia tego auta do Polski, a przecież nie wpływają one na jego wartość rynkową. Poza tym przez te 4-5 lat, które samochód spędził w Polsce, zdążył już pewnie lekko spaść na wartości.