Klub MazdaSpeed

Cześć,
to mój pierwszy post tutaj. Nazywam się Bartek, po 5 latach z totalnie niezawodną toyotą starlet zaczynam rozglądać się za czymś większym, ale równie dobrym. Biorę pod uwagę mazdę 3 albo toyotę corollę e12. Budżet to max 21 tys. (w tym kasa na instalację gazową, wymianę rozrządu, oleju itp).
W związku z tym chciałbym Was zapytać co myślicie o tej maździe: http://otomoto.pl/oferta/mazda-3-mazda-3-1-6-benzyna-klimatronik-16-alufelgi-ID6yfOW9.html
Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi.

W tym wątku jest użytkownik – moderator widmo82:
viewtopic.php?f=35&t=188961
a w jego podpisie o Bartku z Carpasji – jako alternatywa do źródła informacji z ogłoszenia

Aczkolwiek może sprowadzają dobre samochody, nie wiem, mnie niestety zawsze odstraszają takie informacje:
"oraz miało uszkodzony przedni błotnik, który był naprawiony w Niemczech. "
a to z takiego względu, że pod tym pojęciem może się kryć wszystko. Obecny samochód to mój samochód numer 7, i w żadnym nie miałem uszkodzonego błotnika, przepraszam – raz, siostra otarła tyłem o słupek, co pewnie można było wykazać miernikiem (że otarte). Z przodem chyba trochę gorzej – no bo kto ociera przodem? ... a i pewnie obecna właścicielka za bardzo nie wie na czym ta kolizja / wypadek polegał(a).

Szansę pewnie warto dać, szczególną uwagę zwracając na to nadkole (sprawdzić śruby, dokładniej lakier -miernikiem). I na podnośnik – żeby sprawdzić od spodu jak tam z korozją podwozia. Reszta oględzin to standard – sprawdzić wszystko A będziesz jechał oglądać ze "znajomym mechanikiem"? – miernik grubości lakieru posiadacie?

Wielu klientów po prostu nie ma czasu na szukanie a jeszcze więcej jest takich co nie mają pojęcia co kupują. Ci drudzy najczęściej kupują okiem i stąd rzesze zadowolonych.
Zdjęcia zrobione tak by wiele nie pokazać. Nie wiemy jak auto wygląda pod maską, lewa część kierownicy (czasem może wyglądać jak po kontakcie z papierem sciernym), fotel kierowcy, nadkola i dolne wewnętrzne felce/ranty drzwi tylnych.... Alufelgi? – do renowacji bo pryszczą przy dekielkach lub podrapane ranty przy oponie? – Oj dużo musisz sprawdzić. Nie straszę, uświadamiam.
Pamiętaj, że nie ważne od kogo kupujesz auto (ASO, polecany sprzedawca, handlarz, sąsiad, kolega kolegi), zawsze podchodź do zakupu z chłodną głową i sprawdzaj sumiennie wszystko co możesz. Zadawaj wiele pytań, słuchaj uważnie sprzedawcy – wyciągaj wnioski i podejmuj rozważnie decyzję. Kupić to nie problem, problem to później jeździć od mechanika do mechanika.

Widmo82 nie przesadzaj, carpasja nie sprowadzała ulepów i nie klepali w garażu. Większość z kupujących jechała na oględziny do ASO lub jak tutaj w ogłoszeniu do Jaksy. Samochody też nie były najtańsze, a przeważnie klient widział ogłoszenie z Niemiec. Nie reklamuje ich, nie znam ich ale na czymś marka się wyrobiła i nie wzieła się od ludzi kupujących oczami.

Co do samego egzemplarza Tomek życie Ci samych nielakierowanych samochodów. Dla Twojej informacji możesz nie wierzyć, ale otarłem przednim błotnikiem samochód i to żadna sztuka (dla mnie bynajmniej). Samochód używany jest narażony na różne uszkodzenia. A jak ktoś robi 5 tyś km w roku i mówi, że jest super kierowcą to sory Widziałem też auta z poklejonym zaczepem lampy przedniej i można było przypuszczać, że auto nie miało dospawanego przodu, bo z lampy nie było by co zbierać.

Na moje oko ktoś położył nie małe pieniądze w dniu zakupu, auto ma swoje lata i więcej kilometrów, więc wymienia na nowe. Sprawdzić dobrze jak z rdzą i tyle. Co do zdjęć no cóż, nie każdy ma zmysł co powinno być na zdjęciach, lepsze takie niż przerobione w photoshopie.

dadan napisał(a):A jak ktoś robi 5 tyś km w roku i mówi, że jest super kierowcą to sory

Jeśli chcesz robić jakieś odniesienia, to proszę bardzo, tylko bądź konkretny, bo takie dyrdymały niczemu nie służą. Ja mam prawo jazdy od 17 roku życia, ze 200 000 km zrobione.
Jeden może zrobić nawet milion kilometrów, i jeździć jak osioł, innemu wystarczy 30 000 km, by mieć wszystko rozpracowane, nie chodzi o ilość, tylko o podejście i rozsądek.

dadan napisał(a):Widmo82 nie przesadzaj, carpasja nie sprowadzała ulepów i nie klepali w garażu.

... nie znam ich ...

Stary – jedno przeczy drugiemu

dadan napisał(a):Na moje oko ktoś położył nie małe pieniądze w dniu zakupu, auto ma swoje lata i więcej kilometrów, więc wymienia na nowe. Sprawdzić dobrze jak z rdzą i tyle.

Sześć liczb na sobotnie lotto poproszę

Tak w ogóle to peace

Nie łap mnie za słówka, napisałem że nie znam ich, ale osobiście. Poczytać można o nich naprawde dużo, opinii jest mnogo i niech wnioski wyciągnie ktoś sam. Nie wiem tak naprawde czego oczekujesz od 10-letniego auta, z jednej strony nielakierowanego, z drugiej strony szczerość też nie jest doceniona, więc wtf?

Podsumowując wiele wątków tutaj. Kolega e-tomek ma jedną receptę na każdy zakup auta, jedź do Niemiec i kup, Polacy kłamią, oszukują i naciągają, WSZYSCY. Dziadek mu się w grobie przewraca ...

ukaszekg napisał(a):Polacy kłamią, oszukują i naciągają, WSZYSCY.

Niestety handlarze w 95% tak, nawet ci polecani tu i ówdzie, rodacy też. Większość nabywców aut żeby nie wychodzić na jelenia nawet się nie przyznaje że dali się naciągnąć jak dziecko na zakup i jeszcze polecą handlarza. Handlarzy w Polsce goni zysk, kupujących okazje w niskich cenach, dlatego większość ma problemy z autami niestety, a rynek w Polsce aut używanych wygląda jak wygląda.

ukaszekg napisał(a):Podsumowując wiele wątków tutaj. Kolega e-tomek ma jedną receptę na każdy zakup auta, jedź do Niemiec i kup, Polacy kłamią, oszukują i naciągają, WSZYSCY. Dziadek mu się w grobie przewraca ...

Dziękuję za zainteresowanie moją osobą Oj ukaszek, ukaszek, gdyby na tym miała polegać moja aktywność, że w każdym wątku piszę "jedź do Niemiec i kup" to bym chyba popełnił samobójstwo. Przecież każdy temat jest inny. Czy ja w tym wątku pisałem "Jedź do Niemiec i kup"? – nie. A wiesz dlaczego? Bo kolega kupujący jest z okolic Białegostoku a stamtąd do Niemiec jest daleka podróż, ale jak ktoś jest z Wrocławia i do Niemiec ma bliżej niż tam, gdzie znalazł samochód w PL – to propozycja wyjazdu do DE jest jak najbardziej logiczna . Poza tym o Carpasji nie pisałem niczego złego, zalinkowałem tylko do wypowiedzi widmo82, żeby skonfrontować to trochę z tym, co w ogłoszeniu – tak tam nasłodzone, że dziwnie się to czytało, co nie znaczy, że ja źle o nich pisałem – bo nie pisałem, a o Mazdzie napisałem:

e-tomek napisał(a):Szansę pewnie warto dać

więc naprawdę nie rozumiem o co chodzi.

dadan napisał(a):Widmo82 nie przesadzaj, carpasja nie sprowadzała ulepów i nie klepali w garażu.

Widać, że parę sytuacji Cię ominęło. Całkiem niedawno Andrzej sprzedawał mazdę 3 która miała podmienione lampy na przedliftowe a Andrzej wmawiał tutaj ludziom, ze to normalne. Niestety mimo próśb, zeby nie wciskał kitu nadal się zapierał motywując jedynie swoją rację... wieloletnim stażem w branży i wypracowaną marką. Przeginał więc wykazałem, ze po numerze VIN wychodzi ewidentne kłamstwo. Możesz pomyśleć... eee to tylko lampy. Ja myślę inaczej, ewidentne kłamstwo i robienie ludzi w jajo, zasłaniając się swoim prestiżem. Wiarygodny sprzedawca odpisałby, że może po prostu komuś przytopiła się lampa – to się zdarza jak pokazują wpisy w BK. On wybrał zasadę: ja mam rację, wierzcie mi.

Carpasja to też Bartek... kliknij w moj link w podpisie i powiedz, czy chciałbyś być tak potraktowany?