Klub MazdaSpeed

Witam,

Rozważam zakup tego samochodu:
http://allegro.pl/show_item.php?item=5959322631

Chciałbym pojechać do Lubina je obejrzeć, jednak nie mam za bardzo nikogo, kto by mi pomógł ocenić stan samochodu podczas oględzin. Może ktoś z okolic Lubina dysponuje czasem w tym tygodniu?

Na podstawie rozmów z właścicielem, ustaliłem że przebieg jest wiarygodny (w zeszłym roku na przeglądzie miał 86 tys. km)
Ostatni przegląd rejestracyjny był w styczniu tego roku (nie wiem czemu historiapojazdu.gov.pl jeszcze nie pokazuje przebiegu, może to trwa).

Z wpisów w DSR od Marianka niewiele wynika (dwa przeglądy, w 2008 i w 2009). Właściciel mówi że sprowadził w 2011.
Ogólny stan wydaje się w porządku (na tylnym zderzaku była jakaś obcierka, widoczna na zdjęciach, ale podobno to parkingowa przygoda jakaś).
Oferta wydaje się w porządku (cena jak na ten rocznik, przebieg), dosyć dobre wyposażenie, dwa komplety kół (letnie dwie nowe, z 2015, dwie używane ale dobrej marki, podobno w dobrym stanie, zimówki z 2011 podobno też w dobrym stanie).

ASO w Lubinie niestety nie ma wolnych terminów w tym tygodniu. Może polecicie mi jakiś warsztat, który zrobi dobrze taki przegląd przed sprzedażą?
Znalazłem ofertę w speed car, oferują standardową ścieżkę diagnostyczną + pomiar czujnikiem lakieru, ale mają różne opinie w internecie.


Pozdrawiam

Standardowa diagnostyka to trochę mało, pomiar grubości lakieru to z kolei bardzo ważny punkt, ale ja bym obowiązkowo pokazał mechanikowi, pod komputer podpiął. Tydzień temu oglądałem też trójkę i jak zobaczyłem jak mało się na SKP sprawdza, pojechałem do warsztatu. Poprzedni właściciel mojej obecnej trójki zlecił przed zakupem kompleksowy przegląd, opinie różne, no i sensowna oferta to jedynie ta najdroższa za bodajże 400 PLN.

Właśnie wiem ze jedyna opcja dobra to ASO, tam koszt to około 400zł. To nie jest problem jak się finalnie kupi takie auto. Tyle że niestety w Lubinie nie mają terminów, a najblizsze kolo Lubina ASO mazdy, to Wrocław. Stąd moje pytanie, czy zna ktoś w okolicy Lubina/Legnicy warsztat, gdzie zrobią porządny przegląd.

"W Polsce pierwsza rejestracja – styczeń 2011 roku" i nie ma ani jednego wpisu ? Mega dziwne!

Moj błąd – źle przeczytałem tabelkę DSR:

ostatnia wizyta w marcu 2010, przy przebiegu rzędu 26500 km, myślałem że to jest wpis o następnej planowanej.
Więc w DSR są 3 wpisy: 2008 (salon), 2009, 2010.

Co nie zmienia faktu, że auto może być po mniejszym, lub większym dzwonie. Kto sprzedaje 3 letnie auto z 30kkm przebiegu? Nie sądzicie?

A to nie lepiej zaopatrzyć się w miernik grubości lakieru? – wtedy możesz nawet i godzinę samochód badać, i wiadomo – że jak dla siebie, to zbadasz najlepiej (no chyba, że weźmiesz ze sobą kogoś, kto jest równie skrupulatny). A tak to nigdy nie wiesz czy czegoś nie pominą.
Tak samo – porządna latarka i jedziesz po kolei ... w silnik zaglądasz i szukasz czegoś niepokojącego – wycieków, śladów różnych, a jedyne co by było potrzebne to za 50zł wypożyczenie u jakiegoś mechanika kanału / podnośnika i oglądanie od spodu.
Samochód to nie przedmiot z przyszłości, a mechanik to nie magik – wiedząc na co zwracać uwagę, równie dobrze, albo i lepiej, możesz coś dostrzec Ty, bo wiadomo – to ma być dla Ciebie samochód i sprawdzisz na pewno skrupulatniej.

A w 2009 ile miał przebiegu?

Ciekawe też kto sprowadził, bo jak handlarz ... 3-4 letni samochód, z tak niskim przebiegiem, to mogło coś z nim być.

W 2009 miał 13 tysięcy z hakiem. Miernik chcę i tak gdzieś wypożyczyć/kupić na taki wyjazd ewentualny.

To niemiecka historia by się zgadzała.

Zobacz to zdjęcie spod maski:
http://das-auto.pl/allegro/samochody/ma ... ara/57.jpg
na analizowanej w tym wątku brakuje "tego" plastiku pod znaczkiem mazdy (obok filtra powietrza), osłony akumulatora, na lewym kielichu jakaś dziura.

Dzięki za spostrzegawczość, rzeczywiście jest tam kilka brakujących elementów pod maską. Zanim się tam przejadę spytam dokładnie wlaściciela o co chodzi. Dziura na kielichu raczej nie wygląda na rdzę, może to była jakaś nieudolna naprawa czegoś (chociaż po co by dziurawili kielich).

ta dziura to jeśli mnie wzrok i zmęczenie nie myli to punkt blacharski jest ich pełno na samochodzie służy przy robieniu blacharki do dobrego odniesienia wobec poszczególnych punktów samochodu normalnie powinien być zaklejony jak na drugim kielichu a może i ktoś cos montował do kielicha np u mnie geniusze od lpg przymocowali mocowanie pod przewody

To kiedy to auto zostało sprowadzone do kraju? Sa jakieś wpisy w CEPiKu ?

Prawe tylne nadkole: brud czy rdza?
Brak zaślepek na narożach podszybia.
Sprysk lewy: ptasia kupa czy podrapane?

Pierwsza rejestracja w kraju była 02.01.2011, potem od 2013, do 2016 regularne przeglądy. Ostatni przebieg zarejestrowany tam był w 2015 i bylo to 86k km.

Dopisano 9 lut 2016, 12:38:

Po dalszej rozmowie ze sprzedawcą:
– Sprowadzony przy przebiegu ~30kkm (zgadza się z dsr)
– Lekko uszkodzona była prawa strona, własciciel zostawił w rozliczeniu w salonie i kupił nowe
– Szyby sa oryginalne
– Olej wymieniany co roku przy okazji przeglądu, serwisy robione na bieżaco, podobno nic groźnego się tam nie działo.

Moje pytanie:
– Warto jechać i zobaczyć? Czy czujnikiem lakieru da się ocenić jak mocno uszkodzony był element?
– Czy zna ktoś w Lubinie warsztat, który mi zrobi badanie geometrii zawieszenia (żeby ocenić czy to bicie nie spodowoało że samochód zostawia 4 ślady)? WYdaje mi się, że jeśli to było lekko (czyli np nie wiem, wymieniony zderzak, reflektor czy coś), to nie warto dyskwalifikować auta, a można na nim wynegocjować lepszą cenę, mam rację?

Kolega sprawdzał u tego gościa i był zadowolony ale szczegółów nie znam musiałbyś zadzwonić i się dogadać, to jest blisko Lubina i tanio dość:

http://dobrymechanik.pl/mechanicy/lubin ... uszka.html

arvath napisał(a):Czy czujnikiem lakieru da się ocenić jak mocno uszkodzony był element?

Teoretycznie tak. Im wiecej pokazuje miernik ( jesli jest dobrze wykalibrowany) tym więcej było złego
Pytanie co dokladnie robione bo jak wpadl do rowu lub karpę, wymieniono prawy błotnik i drzwi (pod kolor) i tylko je przelakierowano to miernik całej prawdy Ci nie powie. Możesz mieć wieczne problemy ze zbieznością. Jak coś poszło w komore silnika, pompa, elektryka to podczas jazdy z rodziną mozesz stać się pociskiem .
Miernik lakieru oceniłbym jako podstawowe, westępne narzędzie przed selekcją szrotu.Jak wskazania są akceptowalne to mozna przystąpic do dalszej weryfikacji auta wlasnie pod kątem wykluczenia powyższego. Oczywiście jak auto jest na pierwszy rzut oka ładnie utrzymane, silnik pracuje tak jak powinien, nie rzuca się w oczy praca partacza.
PS: Tekst: auto po drobnej parkingówce pozostawione w rozliczeniu... – stary tekst

Warto zauważyć że ten człowiek jeździ tym autem odkąd zostało sprowadzone, więc ewentualne problemy ze zbieżnością są do wychwycenia na badaniu geometrii.
Problem w tym że na SKP nie zrobią mi geometrii, ten warsztat polecony przez kolegę Krystianos, również nie oferuje geometrii bo nie mają sprzętu.
Jedynie podstawowe oględziny, miernik lakieru i komputer

Ja mam przeziębienie, jestem w domu, i przez ostatni tydzień obejrzałem ze 40 odcinków Turbo kamery, na TVN Turbo, nawet jeśli samochód miał szkodę całkowitą i był skasowany naprawdę ostro, sprzedający w rozmowie określali go jako szkoda parkingowa / zarysowanie
A jeśli obecny właściciel kupił od handlarza – a sam nie sprowadzał – to też w sumie może nie wiedzieć do końca co tam było.
Chociaż z drugiej strony Ci, którzy kupują miny na kołach, przeważnie badania powłoki lakierniczej nie wykonali, tylko wierzyli na słowo, majac odpowiednie środki da się auto prześwietlić.
Tak jak widmo pisze – różne są metody napraw, ale w przypadku błotnika pewnie byłyby ślady spawania – w tym miejscu musieliby szpachlować i tam można by ewentualnie wychwycić, dlatego tak polecam rzetelne badanie samemu, gdzie możesz sobie badać przez godzinę i zrobić to ze wzmożoną uwagą.
A jak wymieniali drzwi to śruby powinny nosić ślady naruszenia, z drugiej strony – sporo też idzie zakamuflować. A jak całe drzwi malowane – to też daje do myślenia.
Podstawowe elementy to miernik grubości lakieru i wzmożona uwaga oraz oglądanie wszystkiego (np. spasowania fabrycznego raczej nie uda się już zrobić).
I polecałbym także test wodny – czyli wiadra z wodą i wylewanie na dach / szybę
(ale to miernik by pewnie coś wcześniej wykrył)

... do czego to dochodzi przy badaniu samochodu – jak saperzy

e-tomek napisał(a):I polecałbym także test wodny – czyli wiadra z wodą i wylewanie na dach / szybę
(ale to miernik by pewnie coś wcześniej wykrył)

Nie róbmy z siebie debili. Nie polecam takich zabiegów, zwłaszcza u handlarzy...Dobre zbadanie miernikiem wystarczy, to nic trudnego ale też trzeba mieć o tym jakieś pojęcie. Dalej jazda próbna i geometria 3D plus kanał.

Najgorsze, jak ludzie nie mają pojęcia o samochodach, naczytali się dziwnych porad w necie i potem udają fachowców. A jeszcze lepsi są tacy, co nigdy nie widzieli danego auta na oczy i potem mówią (tutaj cytat) "aaa tu chyba wstawiane coś było bo tak dziwnie wygląda".

Nie masz dużej wiedzy, skorzystaj z pomocy kogoś z forum, ktoś za flaszkę pojedzie i obada (pytaj w regionalnych, tam szybciej kogoś znajdziesz). Albo jedź do polecanego serwisu niech oni to zrobią.

Jak koleś twierdzi, że coś było robione to spytać ile co ma mikronów bo mam miernik itd. Jak koleś wymyśla że on nie wie itd to odpuszczam.

dadan – napisałem, że miernik by coś wykrył, a to w związku z ... tym TVN Turbo, było dwóch agentów, którzy nie sprawdzili samochodów przed kupnem a później płacz, że im przeciekają, z tym, że Murano było zespawane z dwóch, a na Grand Vitarze miernik pokazywał wartości rzędu 2000 mikrometrów
– dlatego by wykrył, a przeciekanie się znikąd nie bierze.

A wydaje mi się, że chodzi Tobie głównie o "siarę", wstyd ... no bo tak rozsądnie myśląc – to kupujesz samochód dla siebie, gdyby miał szyberdach, to dlaczego by nie sprawdzić, czy nie przecieka? – gdzie tu robienie z siebie debila?
– mhm, śmiesznie by to pewnie wyglądało – wylewanie wody na dach u handlarza ... ale tak jak pisałem, myślę, że nie chodzi o robienie z siebie debila, tylko o jakiś tam wstyd.
Poza tym sporo aut z zachodu ma powymieniane przednie szyby, zresztą tutaj gdzie mieszkam bardzo rozpowszechnione są usługi reperowania przedniej szyby – odprysków, jak i sporo jest punktów wymiany przedniej szyby, "znam" kilka samochodów z wymienionymi przednimi szybami, kamienie autostradowe naprawdę dają się we znaki ... a takie wymienione szyby też niekoniecznie są jak fabryczne, dlatego ... dlaczego by się nie zabezpieczyć na taką ewentualność? – to robienie z siebie debila? ... sprawdzenie, czy przednia szyba nie przecieka? – mhm, śmiesznie to pewnie będzie wyglądało, ale co kogo to obchodzi, każdy chce kupić nieprzeciekający samochód.
Szukałem ostatnio samochodu dla znajomej, wysłałem zapytanie o VIN – niestety nie chcieli podać, powiedzieli, że jak przyjadę – mogę spisać i posprawdzać sobie wszystko, powiedzieli także, że udostępniają samochód na maksymalnie 3 godziny i można sobie wtedy jechać do zaprzyjaźnionego warsztatu / gdziekolwiek ... i posprawdzać. I takie podejście mi się podoba ... test wodny (na myjni ręcznej) na pewno bym wykonał, a to przy okazji umycia samochodu, bo podczas takiego mycia ręcznego (bardziej wycierania) naprawdę sporo można zauważyć.

W poprzednim samochodzie miałem mały problem, mianowicie woda leciała na silnik, co się okazało – jedna gumowa uszczelka przepuszczała ... a wszystko rozwiązałem dzięki temu, że lałem wodę na szybę i patrzyłem gdzie spływa Plus taki, że leciało z boku, mocno nie brojąc.

Troche przesadzasz, jeżeli była wymieniana szyba to można ocenić, jak ktoś wykonał robotę. Trzeba popatrzeć na uszczelke, czy nie wyłazi gdzieś rdza na dachu przy szybie, potem robisz jazde próbną i słyszysz czy gdzieś nie gwiżdże. Jeżeli szyber lub jakakolwiek szyba by ciekła, to przeważnie są zacieki (tak wiem zaraz napiszesz, że zacieki usuneli). Ogólnie fuszerkę można łatwo ocenić, można też lekko podociskać palcami szyber i sprawdzić jak siedzi w uszczelce. Ona swoje lata wytrzymuje, a nawet jakby to jej wymiana nie zrujnuje budżetu.

O jakiej myjni mówisz? Chyba nie o szczotkach na cpn O jakim wycieraniu mówisz? Poza nakładaniem fluffy na karoserie, który sam wciąga wilgoć innego suszenia nie uznaje.

Nie popadajmy w paranoje, miernik, jazda próbna (najlepiej kilkanaście km) geometria plus kanał i to tyle, jeszcze pod komputer podpiąć.

Niedługo w poradnikach będzie odkręcanie AIR-bagów czy nie ma zaślepek

ps: tomek nie oglądaj już tego tvn turbo

No sprawdzanie airbagów to ja bym polecał każdemu, kto kupuje od handlarza
(ale to tak jak mówimy, to, że nie ma airbagów, znikąd się nie wzięło, pewnie miernik by swoje dostrzegł).

dadan – hehe, no dokładnie z tym Turbo, ale Ty wiesz co, ja teraz żongluję tymi odcinkami na zawołanie
Tutaj masz odcinek, gdzie kupili samochód bez poduszek powietrznych
http://player.pl/programy-online/turbo- ... 50639.html
Dzięki Turbo ekipie udało im się zwrócić samochód i odzyskać kasę
Chcesz linki do tych przeciekających?

A nie, myjnia ręczna – ciśnieniówką, przy użyciu gąbki, ja tylko tak myję, później przelatuję jeszcze cały samochód ręcznikami papierowymi (zastanawiałem się kiedyś, czy nie rysuję, ale jest ok, ładnie ściąga pozostałości brudu), a ostatnio zakupiłem jeszcze wosk w spray'u (szybko idzie), naprawdę wszystko idzie dostrzec, każdy odprysk, ognisko rdzy, czy wgniecenie. Raz na miesiąc myję, nie, że co tydzień!