Mnie się wydaje, że wybierając najdroższy z tego rocznika z otomoto wcale nie ma gwarancji, że z autem jest wszystko w porządku. Chociaż paradoks jest ciekawy, bo niektóre ceny Mazd 6 z 2011 są niższe niż w DE, a stamtąd sprowadzane, zatem klient niejako z reguły powinien skupić się na ... droższym. Pewnie handlarze też o tym wiedzą. No i handlarz zamiast 4000zł może zarobić 20000zł.
Sporą pomocą byłaby nieposzlakowana opinia jak i sporo wiadomości, tudzież odpowiedni profil sprzedającego, a z tego co widzę ten samochód sprzedaje "jan900", nie wiadomo w zasadzie najważniejszego – dlaczego (ale to rzadko kiedy wiadomo – prawdę). Raczej nikt nie kupuje samochodu za taką kasę za granicą (jeśli był w super stanie, nieuszkodzony) na rok czasu, możliwe, że rok był jeżdżony w celu, by trochę pojeździł po polskich drogach.
Kupując samochód za taką kwotę ja bym chyba nigdy nie kupił używanego, sprowadzonego na handel, a tym bardziej, ze przez ostatnie dni z racji choroby obejrzałem około 30 odcinków Turbo kamery, na TVN Turbo, polecam ogromnie:
http://player.pl/programy-online/turbo- ... cinki,249/by trochę ochłonąć przed kupnem, bo to co się wyprawia na rynku samochodów używanych to jest po prostu jedno wielkie oszustwo. Chociaż ja od zawsze byłem przeciwnikiem takiego zakupu, jeśli nie ma 100% pewności.
Ewentualnie jakieś kilkugodzinne szczegółowe oględziny samochodu – wtedy powinno wszystko wyjść, jeśli wszystko się przebada.
Z tablic można namierzyć miejsce zakupu tej Mazdy w Niemczech:
http://autopark-rath.de/go.to/modix/now ... uche.html#przy czym widzę, że można komunikować się w języku ... polskim, rosyjskim. A tam, gdzie Polak, albo Rosjanin, jest dostawcą aut po stronie niemieckiej ... ja bym radził zachować szczególną ostrożność.
Raz ktoś weryfikował Mazdę w Niemczech – po tablicach ... odpisali ... i się okazało, że samochód był po szkodzie całkowitej, a Mazda z pełną budą do sprzedaży w Polsce.
No, ale warto napisać, ciekawe co odpiszą. Dobrze by było napisać po niemiecku, może nawet "udając Niemca" (oczywiście z odpowiedniego adresu mailowego) – na forum, z tego co pamiętam, użytkownik Sikora jest po germanistyce, może by pomógł:
viewtopic.php?f=137&t=430&p=3098568#p3098568I jeszcze polecałbym wydruk z Mazdy przeanalizować pod tym kątem, czy wykonanie serwisu w polskim ASO nie miało na celu zakamuflowanie np. przekręcenia licznika (jeśli wcześniej była tylko informacja o przebiegu pierwotnym, typu 5km, albo pierwotny 5km, po roku 25000km, a po 4 latach w PL 45000km ).
A na koniec polecałbym wyjazd do Niemiec po samochód. Budżet ciekawy, można kupić z niemieckiego dealerskiego salonu na siebie, pewność spora, a dostanie się jeszcze gwarancję z urzędu, tzn. ... kopiuję z jednej stronki:
"Zgodnie z niemieckim prawem, prywatna osoba kupująca auto od autosalonu, autohausu itp., czyli od niemieckiej firmy zajmującej się sprzedażą aut, musi otrzymać od niej rękojmię, obejmującą m.in. przebieg, bezwypadkowość, ukryte wady auta"
Można by jeszcze dorzucić Accorda, silniki 2.0 156 koni też bardzo dobre.
Powodzenia.