jaca87 – proszę, czytaj uważnie ... napisałem niemiecki dealer, żeby była pewność przy takim budżecie, a i jakaś dobra gwarancja.
Poza tym rynek polski jest specyficzny, do Niemiec nie sprowadza się prawie miliona aut używanych rocznie, bo tam kupuje się nowe. U nas podaż aut opiera się na imporcie samochodów używanych.
A mentalność ludzi to inna sprawa, w dziale "Kupuję Mazdę!" ogłoszenia same mówią za siebie, czasy komuny jeszcze pewnie w niektórych siedzą. Oczywiście są i uczciwi, ale czy zajmują się akurat handlem używanymi samochodami, nie sądzę, bo to jednak dziedzina, gdzie panują specyficzne warunki konkurencji.
Dla przykładu powiem Tobie jak ja kupiłem samochód, w Danii, pojechałem do dealera Mazdy, na nie takie stare samochody (5-letni kupiłem) z urzędu jest 6 miesięcy gwarancji (na starsze 2-3 miesiące, chyba jak mają ponad 10 lat), po zakończeniu sprzedaży sprzedawca powiedział, że jak cokolwiek będzie się działo z samochodem to mam dać znać. Samochód sprawuje się dobrze, ale na 2 tygodnie przed końcem gwarancji wyszukałem 2 usterki, gniazdko zapalczniki w podłokietniku nie działało, oraz podgrzewanie fotela kierowcy (jakąkolwiek moc ustawiłem, zawsze grzało na maxa, a i siedzisko nie grzało, tylko oparcie). Zadzwoniłem, umówiłem się na wizytę, zrobili, nie kosztowało to nic – w ramach 6 miesięcznej gwarancji zrobili. Sprzedawca miły, prawdomówny ... podczas oglądania samochodu pytałem ile u nich stoi, powiedział, że 3 miesiące (co można tutaj sprawdzić – tzn. kiedy był wymeldowany), i dokładnie 3 były ... także mam bardzo pozytywne doświadczenie jeśli chodzi o kupowanie samochodu. Co prawda to nie Niemcy, ale pewnie podobnie ... chociaż niekoniecznie każdy sprzedawca tak podchodzi, ale ani przez chwilę się nie zastanawiałem czy ktoś chce mnie oszukać ...
A nie wiem czy słyszałeś ostatnio o takiej sprawie, mianowicie małżeństwo kupiło sprowadzony samochód od handlarza, oczywiście na umowę "na Niemca", gdzie był tylko podpis sprzedawcy. Niestety stało się tak, że samochód im skradziono, zwrócili się do ubezpieczyciela o wypłatę z AC ... a ubezpieczyciel zamiast wypłacić (samochód był na nich normalnie zarejestrowany) zaczął węszyć, że umowa kupna sprzedaży nie miała mocy prawnej, bo odbyła się właśnie w taki sposób, przez co prawo własności samochodu nie przeszło na nich ... i, że nie wypłacą im odszkodowania. Sprawa jest w sądzie.
Możliwe, że się za dużo naoglądałem TVN Turbo ... Będzie Pan zadowolony, Turbo kamery, ale bądźmy szczerzy ... każdy przy kupnie sprawdza samochód tak, jakby miał się naciąć na bombę atomową, a to nie bierze się znikąd. I nie chodzi o weryfikację stanu pojazdy, w sensie ogólnym, tylko o to, by nie kupić jakiegoś wraka, a przykład Seata Leona – zespawanego z dwóch – słyszałeś?
http://moto.onet.pl/aktualnosci/uzywana ... dnym/r0js4– pewnie nie tylko Polak (w Rosji podobne przypadki pewnie się zdarzają, itp.) potrafi. Niestety cierpią na tym uczciwi obywatele, którzy później muszą dochodzić swoich praw ... latami.