Sebastien napisał(a):podejrzewam, że w każdym aucie nawet wyśmienicie utrzymanym znalazł bym pedantycznie coś do poprawy.
Każdy ma inne podejście Sebastien, w moich samochodach byś nic nie znalazł, bo doglądam ich regularnie i cokolwiek zauważę to od razu wymieniam / naprawiam, dlatego tak ostro podchodzę.
Ja akurat co tydzień sprawdzam olej, zaglądam "do silnika", sprawdzam gumy osłonowe, filtry wymieniam co pół roku, itd.
A niektórzy mają takie podejście, że pod maskę nie zaglądają w ogóle (np. mój ojciec, jego samochodu to bym nie chciał za darmo ... i inne osoby tego typu) i jeżdżą do końca, już sam fakt, że amorki, klocki, tarcze, drążek, akumulator są do wymiany ... świadczy o tym, że ktoś za bardzo o samochód nie dbał, bo gdyby dbał, to w przypadku pierwszych oznak, że coś jest nie tak – by wymienił. A czy coś jeszcze jest nie tak w samochodzie, gdzie ktoś za bardzo nie dbał – możliwe. Nie wiadomo jak było z regularnością wymiany oleju, czy nie był czasami kupowany najtańszy ... itd. ... jeśli mamy profil osoby, która za bardzo nie dba o samochód, to można sobie takie teoretyczne historyjki dopisać, no, ale taka w założeniu jest ta osoba.
Na pewno ryzyko wyższe aniżeli w przypadku samochodu, w którym te części eksploatacyjne są w dobrym stanie, bo świadczy to o tym, że ktoś po prostu przywiązywał do tego wagę, a nie, że albo się tym nie interesował, albo czekał do ostatniego momentu. A teraz może być tak, że koszt wymiany tych wszystkich elementów trochę wyniesie i ktoś woli sprzedać w takim stanie, aniżeli wsadzać w samochód. Do tego niech jeszcze dojdzie jakaś wiedza właściciela nt. jakiegoś (przypuszczenia) defektu i właściciel wie, że kompletnie nie opłaca się w taki samochód wkładać pieniędzy.
A "blok z głowicą na uszczelkę + silikon/pastę montażową" no to mówię – tego samochodu bym za darmo nie wziął.
Oczywiście najlepiej kupować samochód od osoby, która o niego dba, a zmienia samochód dlatego, że spodobał mu się inny model

Pozdro.