Może pierwsze lata przejeździła w Kaliforni, gdzie samochody nie rdzewieją dekadami

wszystko zależy od tego jak i gdzie auto było użytkowane. Jak ktoś w ogóle nie dba, auto będzie trzymane pod chmurką, a zimą bedzie jeżdzone po solonych drogach, to nie oszukujmy się, w >10-cio letnim aucie (tym bardziej Mazdzie podatnej na rudą) rdza musi wyjść. A jak ktoś będzie dbał, zabezpieczal lakier i podwozie, garażował, jeździł po mało solonych drogach lub wypłukiwał regularnie w zimie sól, to jest szansa że rdza wyjdzie później albo nie w takiej ilości.
Kiedyś w jakiejś dyskusji o rdzy w MX-5 (czyli blachy pewnie takie same jak w każdej starszej maździe) ktoś powiedział taką prawdę. Że jak już zrobisz progi/nadkola to jeśli auto będzie użytkowane we wszystkie pory roku, to taka naprawa wytrzyma 3-4 lata i potem znów ruda wyjdzie. Taki urok. Z obserwacji mojej MX-5 która jak kupowałem w 2012 rudej na progach była minimalna ilość. Po 3 latach (zimą auto nieużytkowane) rudej przybyło. Może nie jakaś straszna ilość, ale mimo że auto użytkowane tylko w okresie letnim, to rdza się trochę powiększyła.
A z moich obserwacji rynku Mazd i poszukiwań (w sumie kupiłem już dwie) to wybór sprowadza się do egzemplarza już zrobionego albo egzemplarza w którym rudej jeszcze jest mało i jeszcze nie była robiona. Należy pamiętać, że niestety blacharka to są jedne z droższych napraw. Oczywiście mowa o kilkunastoletnich Mazdach. Ja Premacy kupiłem zrobione, jedna zima właściwie za nami... na tym co było już robione przez poprzedniego właściciela na razie nie widzę żadnych wykwitów. Także może te 3-4 lata wytrzyma
