Mazda 6 GY 1.8 benzyna 2004 (otonmoto C33668879) 17500 Czarna/Radzymin

Witam,
Poniższy wpis, to nie jest w zasadzie prośba o opinię, a subiektywna opinia po oględzinach. Być może komuś się przyda.
http://otomoto.pl/mazda-6-i-wl-z-niemiec-b-zadbany-C33668879.html
Blacharsko auto zmierzone miernikiem i wyszło, że oba tylne błotniki są na poziomie 200 mikronów. Czyli pewnie drugi lakier. Być moze po naprawie rantów nadkoli (rdza). Z tego co juz zdążyłem się zorientować, po ogledzinach kilku sztuk, właściwie połowa Mazd 6 ma tylne błotniki właśnie po naprawie. Przynajmniej te u handlarzy. Nie wiem jak to wyglada w przypadku Mazd, będących w prywatnych rękach od lat. Czy też tak rdzewieja nadkola? Tarcze pokryte rdzawym nalotem (zaciski też). Dla mnie to już na granicy wżerów w tarcze, ale podobno zejdzie po przejażdzce dłuższej.
Szyby w oryginale. Drzwi zamykają sie dobrze. nie zauważyłem żadnych obcierek we wnękach drzwi. Nie stwierdziłem tez objawów , aby drzwi były demontowane.
Na czarnym lakierze , dużo małych rysek. na masce ze dwa większe (5x5 cm) skupiska małych rysek (ptaki? kot?). Elementy karoserii wydaja się mieć równe szczeliny.
Ranty nadkoli (i chyba progi, ale nie wiem czy dobrze już pamiętam) zabezpieczone czarnym, grubym środkiem (jakby jakaś masa bitumiczna? jak na oko laika). Warstwa jest dosyć świeża. Cieżko ocenić, czy to tylko pudrowanie trupa i kryje się pod tym rdza, czy rzeczywiście jest to porządnie wykonana robota. Spód auta raczej nie miał tej warstwy (być moze miejscami – na tyle ile da się to ocenić klęcząc przy aucie). Ogólnie pod spodem jak dla mnie sporo rdzy. Ale być może to tylko powierzchniwa. Trzebaby sprawdzić na kanale/podnośniku.
Wnętrze standardowo wyprane jak u handlarzy, welur sztywny. Nie zauważyłem jakiś powaznych mechanicznych uszkodzeń. Klimatyzacja sprawna (bez brzydkich zapachów), elektryka na tyle ile sprawdziłem – sprawna.
Silnik w miarę czysty (jeśli chodzi o wycieki). Poziom płynów odpowiedni. Akumulator wymieniony na jakiś polsiego pochodzenia (Polskie napisy flamastrem na obudowie), raczej taki na chwilę i pewnie w pierwsze wieksze mrozy klęknie.
Kielichy przedniego zawieszenia zalane olejem (brudne i tłuste). Nie wiem czy to wada czy zaleta, w każdym razie na kilka oglądanych sztuk już, spotkałem się z tym tylko u tego sprzedawcy.
Opony w stanie poniżej średnim. Raczej do końca tego sezonu maksymalnie i wymiana.
Mimo kilku wad, zdecydowałem sie na jazdę autem jako pasażer. Auto podczas ruszania, wydało odgłosy, potwierdzające że troche czasu stoi. Sama jazda, płynna, auto się zbiera. Nic nie stuka (sprzedawca powiedział, że jak sprawdzał, to do wymiany są prawdopodobnie jakieś gumki w przednim zawieszeniu). Koszt kilkadziesiąt PLN za te częsci. Ale w czasie jazdy jako pasażer, ja nic nie słyszałem.
Ogólnie, po obejrzeniu już kilku aut, na pewno cena (jedna z wyższych za te roczniki) jest dosyc wysoka. Gdyby cena była gdzieś w połowie stawki, albo poniżej, to tak, ale nie jest to raczej cukierek, aby był jednym z droższych. Za podobną kwotę oglądałem już sztuke w lepszym stanie (oczywiscie, subiektywna ocena). Cena jest do utargowania, bo na dzień dobry spadła o 500 PLN z potencjałem na więcej. W tej cenie już opłaty bez recyklingu.
EDIT:
Dodam może VIN jeszcze: JMZGY198241145839
Poniższy wpis, to nie jest w zasadzie prośba o opinię, a subiektywna opinia po oględzinach. Być może komuś się przyda.

Blacharsko auto zmierzone miernikiem i wyszło, że oba tylne błotniki są na poziomie 200 mikronów. Czyli pewnie drugi lakier. Być moze po naprawie rantów nadkoli (rdza). Z tego co juz zdążyłem się zorientować, po ogledzinach kilku sztuk, właściwie połowa Mazd 6 ma tylne błotniki właśnie po naprawie. Przynajmniej te u handlarzy. Nie wiem jak to wyglada w przypadku Mazd, będących w prywatnych rękach od lat. Czy też tak rdzewieja nadkola? Tarcze pokryte rdzawym nalotem (zaciski też). Dla mnie to już na granicy wżerów w tarcze, ale podobno zejdzie po przejażdzce dłuższej.
Szyby w oryginale. Drzwi zamykają sie dobrze. nie zauważyłem żadnych obcierek we wnękach drzwi. Nie stwierdziłem tez objawów , aby drzwi były demontowane.
Na czarnym lakierze , dużo małych rysek. na masce ze dwa większe (5x5 cm) skupiska małych rysek (ptaki? kot?). Elementy karoserii wydaja się mieć równe szczeliny.
Ranty nadkoli (i chyba progi, ale nie wiem czy dobrze już pamiętam) zabezpieczone czarnym, grubym środkiem (jakby jakaś masa bitumiczna? jak na oko laika). Warstwa jest dosyć świeża. Cieżko ocenić, czy to tylko pudrowanie trupa i kryje się pod tym rdza, czy rzeczywiście jest to porządnie wykonana robota. Spód auta raczej nie miał tej warstwy (być moze miejscami – na tyle ile da się to ocenić klęcząc przy aucie). Ogólnie pod spodem jak dla mnie sporo rdzy. Ale być może to tylko powierzchniwa. Trzebaby sprawdzić na kanale/podnośniku.
Wnętrze standardowo wyprane jak u handlarzy, welur sztywny. Nie zauważyłem jakiś powaznych mechanicznych uszkodzeń. Klimatyzacja sprawna (bez brzydkich zapachów), elektryka na tyle ile sprawdziłem – sprawna.
Silnik w miarę czysty (jeśli chodzi o wycieki). Poziom płynów odpowiedni. Akumulator wymieniony na jakiś polsiego pochodzenia (Polskie napisy flamastrem na obudowie), raczej taki na chwilę i pewnie w pierwsze wieksze mrozy klęknie.
Kielichy przedniego zawieszenia zalane olejem (brudne i tłuste). Nie wiem czy to wada czy zaleta, w każdym razie na kilka oglądanych sztuk już, spotkałem się z tym tylko u tego sprzedawcy.
Opony w stanie poniżej średnim. Raczej do końca tego sezonu maksymalnie i wymiana.
Mimo kilku wad, zdecydowałem sie na jazdę autem jako pasażer. Auto podczas ruszania, wydało odgłosy, potwierdzające że troche czasu stoi. Sama jazda, płynna, auto się zbiera. Nic nie stuka (sprzedawca powiedział, że jak sprawdzał, to do wymiany są prawdopodobnie jakieś gumki w przednim zawieszeniu). Koszt kilkadziesiąt PLN za te częsci. Ale w czasie jazdy jako pasażer, ja nic nie słyszałem.
Ogólnie, po obejrzeniu już kilku aut, na pewno cena (jedna z wyższych za te roczniki) jest dosyc wysoka. Gdyby cena była gdzieś w połowie stawki, albo poniżej, to tak, ale nie jest to raczej cukierek, aby był jednym z droższych. Za podobną kwotę oglądałem już sztuke w lepszym stanie (oczywiscie, subiektywna ocena). Cena jest do utargowania, bo na dzień dobry spadła o 500 PLN z potencjałem na więcej. W tej cenie już opłaty bez recyklingu.
EDIT:
Dodam może VIN jeszcze: JMZGY198241145839