Mazda6 2.3 Pb/LPG, 2006, (otomoto: 6015479955), 22.900 zł, Rzeszów.
Wyraźcie swoją opinie, bo nie znam się na Mazdach, a przerzucam się z Mondeo
Silnik jest w miarę bezawaryjny ?
https://www.otomoto.pl/oferta/mazda-6-2-3-l-166km-lpg-prywatny-zadbany-z-pewnych-rak-ID6z6l8f.html
Silnik jest w miarę bezawaryjny ?
https://www.otomoto.pl/oferta/mazda-6-2-3-l-166km-lpg-prywatny-zadbany-z-pewnych-rak-ID6z6l8f.html
-
misiek002
misiek002 napisał(a):
Wyraźcie swoją opinie bo nie znam sie na Mazdach a przerzucam się z Mondeo
Silnik jest wmiare bezawaryjny ?
Zapraszam do lektury viewtopic.php?f=60&t=11203.
Auto jest także w dziale ogłoszenia->sprzedam samochód na forum.
- Od: 5 lip 2017, 12:18
- Posty: 119 (1/2)
- Skąd: Pomorskie
- Auto: Carbon Grey by Seba
oluska napisał(a):Auto wygląda dobrze ale nie za takie pieniądze
Jako właściciel wystawionego auta czuję się wywołany do tablicy by zabrać głos. Co wg Ciebie oznacza "nie za takie pieniądze" ? Jaka jest wg Ciebie realna wartość poliftowej, zdrowej blacharsko, niepranej Mazdy 6? Zaznaczam najmocniejszy oprócz MPS silnik 2.3, który jest sporo elastyczniejszy i żwawszy niż 2.0 (nie wspominając o słabiutkim 1.8), 100% oryginalny, potwierdzony przebieg, zamontowaną w kraju, świeżą instalacją LPG z dobrej półki, pełną wersję wyposażeniową z webasto, skórą, ksenonem, alu 17", audio Bose i pełną elektrykę włącznie z fotelem i szyberdachem (brak tylko GPS i PDC)
Proponuję rozejrzeć się i poszukać na zachodzie na własną rękę poliftowego egzemplarza z silnikiem 2.3 o podobnym wyposażeniu. Zapewniam Cię, że nie będzie to kwota 2000-2500 Euro, bo tam można znaleźć co najwyżej kilka pognitych szrotogruzów po przeżyciach na kołpakach od turasa. Sensowne egzemplarze to przedział 4000-6000 Euro, przy dobrych wiatrach udaje się ustrzelić coś za 3700-3800 euro, gdzie euro mamy obecnie po 4.25 zł. Teraz do tego doliczmy koszty sprowadzenia, czyli transport + blachy i ubezpieczenie zjazdowe – najtaniej licząc 1500-2000 zł, akcyzę 18,6 % wartości.
Zatem w najtańszej, okazyjnej opcji zakupu za 3700-3800 Euro robi nam się:
16.000zł (cena auta) + 1500/2000zł (transport, OC + blachy) + 3000zł (akcyza) = 20.500 – 21.000 zł. Teraz doliczmy do tego dobrą instalację LPG za 2600-2800zł i mamy 23-24 tysie, nie licząc opon, które też często trzeba dokupić i różnych innych wydatków eksploatacyjnych, które zawsze w mniejszym lub większym stopniu trzeba ponieść, jeśli ktoś chce jeździć naprawdę zadbanym autem.
Summa summarum, jakby nie liczyć, wychodzi przedział 25-30 tys zł. I teraz pytanie czy 21.900 to drogo i "nie za takie pieniądze"? Zapewniam Cię, że u mnie bariera 30 tys pękła, więc jestem dobrych kilka tysięcy w plecy. Jeśli chcesz szczegółowy kosztorys co mnie ile kosztowało, to z chęcią go udostępnię, bo posiadam praktycznie wszystkie zapisy z wydatków, jak również część paragonów.
Nasz polski rynek motoryzacyjny jest niestety zepsuty, zniszczony, w dużej mierze przez handlarzy, a najlepszym, najbardziej widocznym tego przykładem są niszowe auta, nie szukając daleko, paleta Mazdy i model MX-5 (wiem z autopsji, miałem ponad 3 lata NB 10th Anniversary), gdzie rozstrzał cenowy jest kosmiczny: 250-300%. Sporo jest ludzi spaczonych naszym rynkiem dla których pewna ilość pieniędzy na dany model, dajmy na to Mazda 6 GG/GY (I gen) to: "Paaanie, duuużo, drogo", "nie za taki piniądz", "nie opłaca się", "tamten ma identyczny 20% taniej", "za niewiele więcej mogę mieć GH (II gen)". No dobra, czy oglądałeś/oglądałaś tamten egzemplarz i ten, że porównujesz, oceniasz, że nie warto ? Czy rozglądałeś/aś się za GH w podobnej albo niewiele większej cenie niż 21.900 ? Czy robiłeś/aś staranne poszukiwania z uwzględnieniem wszystkich czynników i identycznych silników, wyposażenia, nadwozia ? No właśnie. I tak w świecie motoryzacji są tacy którzy wolą zapłacić podobną lub niewiele mniejszą kasę za egzemplarz poprzedniej generacji po lifcie z końca produkcji, z poprawionymi bolączkami wieku dziecięcego, za to z mocniejszym, radzącym sobie z autem silnikiem, bardzo bogatym wyposażeniem, z pewnym przebiegiem, a są tacy którzy wolą kupić na siłę nowszą generację, rok nowszy egzemplarz w cenie podobnej lub 10-15% wyższej, ale mieć golasa/pustaka bez wyposażenia z podstawowym , słabym silnikiem, niepewną historią i przebiegiem.
Prawda jest taka, że jeszcze nikt, nigdy nikomu nie dogodził i nie dogodzi. Sami siebie jako naród chcemy oszukiwać tanimi egzemplarzami, igłami, okazjami. Niestety Niemiec, Belg czy Holender, jeśli ma zadbany egzemplarz, którego stanu jest pewien, tanio go nie sprzeda czy to Polakowi, czy komu innemu, bo i po co? Takie przypadki zdarzają się rzadko. Na ten moment to by było chyba na tyle
@deadzik – nie bierz tego wszystkiego tak osobiście, taka 6-tka jest specyficzna – bo durna akcyza 18,6% i 2.3 ... o którym poniżej:
Średnie ma opinie, lubi żłopać olej.
... a przebiegu też już trochę jest.
A, że polski rynek jest specyficzny – to już inna sprawa ... ale też miej to w pamięci = najgorsze co można zrobić to kupić sobie "dobre auto" z zagranicy i sprzedawać po roku w PL ... przecież to jak strzał we własne kolano.
misiek002 napisał(a):Silnik jest w miarę bezawaryjny ?
Średnie ma opinie, lubi żłopać olej.
... a przebiegu też już trochę jest.
A, że polski rynek jest specyficzny – to już inna sprawa ... ale też miej to w pamięci = najgorsze co można zrobić to kupić sobie "dobre auto" z zagranicy i sprzedawać po roku w PL ... przecież to jak strzał we własne kolano.
Co do auta to w 99% zgadzam się ze Sprzedającym.
Jedynie ten zapis mi się nie podoba:
Sorry, ale nie działa to w ten sposób, że na aucie zarabiasz.
Bo gdyby tak było, to ceny używanych aut by... rosły. Bo każdy zacząłby sobie podliczać poniesione koszty, wprowadzone modyfikacje/inwestycje i wyszłoby na to, że za używane 10 letnie auto zapłaciłbyś jak za nówkę z salonu.
Jeżeli chcesz zarobić na aucie to powinieneś sprzedać coś, co ma zadatki na youngtimera
Jedynie ten zapis mi się nie podoba:
deadzik napisał(a):Zapewniam Cię, że u mnie bariera 30 tys pękła, więc jestem dobrych kilka tysięcy w plecy. Jeśli chcesz szczegółowy kosztorys co mnie ile kosztowało, to z chęcią go udostępnię, bo posiadam praktycznie wszystkie zapisy z wydatków, jak również część paragonów.
Sorry, ale nie działa to w ten sposób, że na aucie zarabiasz.
Bo gdyby tak było, to ceny używanych aut by... rosły. Bo każdy zacząłby sobie podliczać poniesione koszty, wprowadzone modyfikacje/inwestycje i wyszłoby na to, że za używane 10 letnie auto zapłaciłbyś jak za nówkę z salonu.
Jeżeli chcesz zarobić na aucie to powinieneś sprzedać coś, co ma zadatki na youngtimera
Średnie ma opinie, lubi żłopać olej.
... a przebiegu też już trochę jest.
A, że polski rynek jest specyficzny – to już inna sprawa ... ale też miej to w pamięci = najgorsze co można zrobić to kupić sobie "dobre auto" z zagranicy i sprzedawać po roku w PL ... przecież to jak strzał we własne kolano.
e-tomek – Lubi żłopać olej tak samo jak 1.8 i 2.0, w końcu to konstrukcyjnie podobne silniki, w których palce maczał Ford, z dodanym wałkiem wyrównoważającym i zmienną fazą rozrządu (jak w 2.0 po lifcie). W każdym z nich lubią zapiekać się pierścienie przy zwiększonych interwałach czasowych i wątpliwej jakości oleju. Opinia o poborze oleju w 2.3 jest rozdmuchana głównie z powodu ich znacznie mniejszej ilości niż 1.8 czy 2.0, od pojedynczych egzemplarzy jest głośniej.
Co do przebiegu, to ile ma on wynosić w 11 letnim egzemplarzu segmentu D? To nie są mieszczuchy segmentu A czy B, które potrafią jeździć 8-12 tys rocznie. Zapewniam Cię, że 90% aut 10-11 letnich tego segmentu będzie miało grubo powyżej 200 tys, a niektóre powyżej 300 tys km. Uśredniając, benzynowe auta tego segmentu na zachodzie robią 20-25 tys rocznie, a diesle powyżej 30 tys km, nie oszukujmy się.
Co do polskiego rynku, niestety, tak to wygląda, strzał w kolano. Ludzie by chcieli używaną funkiel nówkę w której nic nie będzie do zrobienia w cenie 10-15%, max 20% nowego. W używanym, 10-letnim aucie ZAWSZE będzie coś do zrobienia, dla maniaka jest to pogoń, żeby wyjść na zero, lecz nigdy to się nie uda.
Sorry, ale nie działa to w ten sposób, że na aucie zarabiasz.
Bo gdyby tak było, to ceny używanych aut by... rosły. Bo każdy zacząłby sobie podliczać poniesione koszty, wprowadzone modyfikacje/inwestycje i wyszłoby na to, że za używane 10 letnie auto zapłaciłbyś jak za nówkę z salonu.
Jeżeli chcesz zarobić na aucie to powinieneś sprzedać coś, co ma zadatki na youngtimera
Chris740, zgadzam się co do youngtimera. Odnosząc się do mojego wpisu i Twojego komentarza, w którym miejscu ja na tym aucie zarabiam? Przecież jak byk napisane, że sporo będę w plecy i to jest oczywiste, biorę na klatę, zarobić się nie da w ten sposób. Sprowadzając auto i tylko dokładając LPG już wyraźnie przekraczam cenę sprzedaży. Włożone prace/wkład finansowy w auto nijak się mają do późniejszej kasy przy odsprzedaży, da się odzyskać może 20%-25%. Chodzi o to żeby przy sprzedaży trafić na kogoś z pasją, fana marki, który chociaż trochę doceni Twój wkład finansowy i czasowy, bo ma świadomość poniesionych kosztów, a nie trafić na zawodowego marudę, kogoś kto będzie wybrzydzać 2-3 pojedyncze rzeczy, mającego w pupie 15 innych zrobionych, kogoś kto zaoferuje z marszu "daje 14 i biere". Bez sensu takie negocjacje, skoro auto jest wystawione za 50% więcej.
Jeśli ktoś jest zdesperowany, ma ciśnienie na kasę i upłynnienie samochodu, owszem, jest zmuszony zejść z ceny sporo. Ja nie mam takiego ciśnienia, od 2 tygodni posiadam nowy samochód z racji miejsca w którym pracuję i na gwałt gotówki nie potrzebuję. Jeśli auta nie uda się sprzedać po sensownych pieniądzach, po prostu zostanie w rodzinie, odstąpię/odsprzedam go ojcu, który teraz często nim jeździ, bo bardzo lubi.
pietia82 napisał(a):I nie najmocniejszy przed MPS jest jeszcze 3.0 V6 pomiędzy, brakuje trochu lektury o modelu
Haha, faktycznie słuszna uwaga, zapomniałem na śmierć. Lektura modelu niepotrzebna, mam świadomość, że była taka ładnie brzmiąca V6. Po prostu jej mało na europejskim rynku
deadzik napisał(a):Co do przebiegu, to ile ma on wynosić w 11 letnim egzemplarzu segmentu D?
A miałem pisać w poprzednim komentarzu żebyś się ze mną w przepychanki nt. przebiegu nie bawił ... akurat mieszkam w państwie gdzie przebiegi są prawdziwe a ogłoszenia przeglądam codziennie, także wiem co jest na rynku ... można znaleźć auto 10-letnie z przebiegiem poniżej 100000km, a można i znaleźć takie, które ma i 300000km nakulane, dlatego nie ma co generalizować.
Jak już pisałem ... 2.3 z akcyzą 18,6% to średnia kalkulacja, w tym budżecie jest 2008, 167000km, 2.0:
https://www.bilbasen.dk/brugt/bil/mazda ... 5d/3425924
itd.
Nie obrażaj się na nas, że tak radzimy założycielowi wątku – auta z przebiegiem ponad 200000km w Polsce to naprawdę trzeba kupować z głową, bo sam widzisz jaka jest psychoza rynkowa.
Zresztą na Zachodzie takie samochody też nie są warte jakieś kokosy ... 6-tkę GH na własny użytek mógłbym wyrwać w cenie jak Twoja GG (cena po sprowadzeniu i zarejestrowaniu), taka:
https://www.bilbasen.dk/brugt/bil/mazda ... 5d/3422603
gość się z nią buja już 2 miesiące, i był gotów zejść na 62000 koron (z 69500).
P.S. oglądałem raz w Danii 2.3 – olej był poniżej minimum.
Znajomy mechanik kupił ostatnio 2.3 ... z uszkodzonym silnikiem ... Duńczycy to taki naród, który oleju nie sprawdza między interwałami i stąd takie cyrki.
e-tomek, tak, uśredniłem wynik i mam świadomość, że różnie to z przebiegami bywa. Podałeś widełki 100 tys km i 300 tys km, więc średnio wychodzi 200 tys na 10 lat. Poza tym Dania to mały kraj, możliwe zatem, że mniej się w nim jeździ niż na zachodzie, gdzie są tysiące km autostrad. Oczywistym faktem jest jednak, że większym autem segmentu D czy E średnio pokonujemy znacznie więcej km rocznie i tras niż miejską pierdziawką z segmentu A czy B. Zapewniam Cię, że poza PH nikt Aygo, Fabią czy Puntem namiętnie nie lata setki km dziennie, a większym lepiej wyciszonym, wygodniejszym autem dającym odpocząć podczas dalekich podróży, już tak – po to są głównie stworzone, nie do miejskiej dżungli. Niedawno w necie było ogłoszenie 8-letniej Skody Superb z przebiegiem 870.000 km, też się zdarza
Nie bardzo rozumiem 2 linki, które podesłałeś. Korona duńska jest po 0.57 zł. Najpierw 6-tka GG 1.5 roku nowsza niż moja, ze słabszym silnikiem, gorzej wyposażona w cenie kilkanaście tysięcy wyższej, następnie GH za prawie 4 dychy...co chcesz w ten sposób udowodnić ? Miało być w podobnej cenie.
Poza tym nawet zmęczony silnik 2.3 będzie jechał lepiej i będzie elastyczniejszy niż zdrowe 2.0, więc jak porównujemy egzemplarze, to porównujmy podobne. Poza tym, ten kto jeździł wolnossącym 2.3 w dobrym stanie wie, że różnica między nim a 2.0 jest podobna jak między 2.0 a 1.8, przede wszystkim w elastyczności, zbierze się z każdych obrotów.
Olej sprawdzać trzeba w każdej 6 GG i w wielu używanych autach, takie jest moje zdanie, a nie później płakać, że się silnik zajechało.
Nie bardzo rozumiem 2 linki, które podesłałeś. Korona duńska jest po 0.57 zł. Najpierw 6-tka GG 1.5 roku nowsza niż moja, ze słabszym silnikiem, gorzej wyposażona w cenie kilkanaście tysięcy wyższej, następnie GH za prawie 4 dychy...co chcesz w ten sposób udowodnić ? Miało być w podobnej cenie.
Poza tym nawet zmęczony silnik 2.3 będzie jechał lepiej i będzie elastyczniejszy niż zdrowe 2.0, więc jak porównujemy egzemplarze, to porównujmy podobne. Poza tym, ten kto jeździł wolnossącym 2.3 w dobrym stanie wie, że różnica między nim a 2.0 jest podobna jak między 2.0 a 1.8, przede wszystkim w elastyczności, zbierze się z każdych obrotów.
Olej sprawdzać trzeba w każdej 6 GG i w wielu używanych autach, takie jest moje zdanie, a nie później płakać, że się silnik zajechało.
deadzik napisał(a):Chris740, zgadzam się co do youngtimera. Odnosząc się do mojego wpisu i Twojego komentarza, w którym miejscu ja na tym aucie zarabiam? Przecież jak byk napisane, że sporo będę w plecy i to jest oczywiste, biorę na klatę, zarobić się nie da w ten sposób. Sprowadzając auto i tylko dokładając LPG już wyraźnie przekraczam cenę sprzedaży. Włożone prace/wkład finansowy w auto nijak się mają do późniejszej kasy przy odsprzedaży, da się odzyskać może 20%-25%. Chodzi o to żeby przy sprzedaży trafić na kogoś z pasją, fana marki, który chociaż trochę doceni Twój wkład finansowy i czasowy, bo ma świadomość poniesionych kosztów, a nie trafić na zawodowego marudę, kogoś kto będzie wybrzydzać 2-3 pojedyncze rzeczy, mającego w pupie 15 innych zrobionych, kogoś kto zaoferuje z marszu "daje 14 i biere". Bez sensu takie negocjacje, skoro auto jest wystawione za 50% więcej.
Żeby już wątku już nie zaśmiecać – napiszę krótko – racja
Co prawda z tym pasjonatem to czasem ciężko na takiego trafić, ale maruderzy trafiają się aż za często niestety...
Napiszę tak, jeżeli trafi się Tobie ktoś przytomny i ogarnięty to na pewno sprzedasz auto dobrze. Ja kupując swoje utargowałem niewiele (ale zawsze coś), ale miałem tę świadomość, że jak coś "działa" dobrze, to sprzedający tanio tego nie odda.
Powodzenia w sprzedaży!
Nie do końca rozumiem porównania że gdzieś w Danii stoi auto za tyle czy za tyle. Tutaj mamy auto w Polsce, zarejestrowane z gazem, jak to się ma do auta które stoi 1000 km dalej? Trzeba wybrać się w daleką podróż, potem je opłacić itd. Poza tym póki co mówimy tutaj o samym ogłoszeniu, nie wiadomo jak ktoś dbał o te auto, troche za mało informacji żeby cokolwiek można było porównać.
Teraz idąc dalej, jeżeli takie auto ktoś sprowadzi (handlarz) do polski to jaka będzie jego cena?
GG polift wchodzi w specyficzny dla niej wiek. Te auta za chwile zaczną gnić na potęgę, co będzie miało odzwierciedlenie w cenie, ciekawe jak to wygląda w Danii. Wyprzedzając pytania, w przypadku 10 letniej mazdy konserwacja nie będzie magicznym antidotum.
Teraz idąc dalej, jeżeli takie auto ktoś sprowadzi (handlarz) do polski to jaka będzie jego cena?
GG polift wchodzi w specyficzny dla niej wiek. Te auta za chwile zaczną gnić na potęgę, co będzie miało odzwierciedlenie w cenie, ciekawe jak to wygląda w Danii. Wyprzedzając pytania, w przypadku 10 letniej mazdy konserwacja nie będzie magicznym antidotum.
deadzik napisał(a):Nie bardzo rozumiem 2 linki, które podesłałeś. Korona duńska jest po 0.57 zł
W przypadku eksportu z Danii dostaje się zwrot podatku rejestracyjnego i ceny wychodzą bardziej przyjazne, ta za 60000 koron kalkuluje się na +-22000zł po sprowadzeniu do Polski, 2008 rok, 167000km, z marżą handlarza, bez płacenia dodatkowo 15,5% podatku do kieszeni państwa (18,6% – 3,1%).
dadan napisał(a):Nie do końca rozumiem porównania że gdzieś w Danii stoi auto za tyle czy za tyle.
No ja pokazałem, że mógłbym mieć GH z takim samym przebiegiem, a nie GG, także po to było porównanie i ukazanie, że samochody z wyższymi przebiegami za granicą nie chodzą w górnym przedziale cenowym.
Niestety auta z akcyzą 18,6% średnio się kalkulują, ja praktycznie nigdy nie patrzę na takie z silnikiem powyżej 2.0, bo polski rynek jest specyficzny ... i to powinien mieć też na uwadze ktoś, kto sprowadza sobie auto a za chwilę chce sprzedać, tym bardziej samochód z takim przebiegiem.
I o to mi chodzi, że ten samochód jest trochę "dylematyczny", bo fajne wyposażenie, ale przebiegu już sporo, a i cenę podnosi zapłacona wcześniej spora akcyza.
W przypadku eksportu z Danii dostaje się zwrot podatku rejestracyjnego i ceny wychodzą bardziej przyjazne, ta za 60000 koron kalkuluje się na +-22000zł po sprowadzeniu do Polski, 2008 rok, 167000km, z marżą handlarza, bez płacenia dodatkowo 15,5% podatku do kieszeni państwa (18,6% – 3,1%).
Auto, które w Danii stoi po 34.200 zł bez żadnych opłat, kosztów jazdy, transportu, rejestracji, wyjdzie w kraju za 22 tys zł, czyli za 64% ceny? Coś nie halo w twoich wyliczeniach i mocno podkoloryzowałeś sytuację. Gdyby tak rzeczywiście było to handlarze by tam walili drzwiami i oknami. Dlaczego zatem stosunkowo niewiele jest aut z Danii? Jak mi sprzedasz GH z 2008r. w fajnym stanie, co najmniej 2.0, nie golasa, po sprowadzeniu tu na miejsce za 22 tys zł – biorę w ciemno bez zastanowienia, choćby dla znajomego lub rodziny
Niestety auta z akcyzą 18,6% średnio się kalkulują, ja praktycznie nigdy nie patrzę na takie z silnikiem powyżej 2.0, bo polski rynek jest specyficzny ... i to powinien mieć też na uwadze ktoś, kto sprowadza sobie auto a za chwilę chce sprzedać, tym bardziej samochód z takim przebiegiem.
Auto miało być dla mnie, a nie na handel, więc wyższa akcyza nie odstraszyła mnie w stosunku do zalet w postaci mocniejszej jednostki i lepszego wyposażenia jakie za nim stoi. Oczywistym jest, że gdybym kupował auto w celach zarobkowych, nie wziąłbym silnika powyżej 2000 cm3.
Nie róbmy z przebiegu powyżej 200 tys km jakiegoś dramatu. Fakt, że w Polsce jest idiotyczna głupawka na punkcie przebiegu i barierą psychologiczną jest właśnie 200 tys km, ale racjonalnie myślący człowiek niebędący "Januszem motoryzacji" patrzy na stan auta, a nie na przebieg. Auta latają po 2x tyle i są w ciągłym użytku w dobrej kondycji. Wszystko zależy kto, gdzie i jak jeździł, czy dbał o samochód.
A tak ogólnie rzecz biorąc, silnik to nie wszystko w aucie, bo tak jakoś dziwnie na nim i akcyzie się skupiliśmy. Jest wiele innych klocków w tej układance na które trzeba zwrócić uwagę, zarówno mechanicznych jak i technicznych, blacharskich, wizualnych, bezpieczeństwa, wnętrze, itp.
deadzik napisał(a):Auto, które w Danii stoi po 34.200 zł bez żadnych opłat, kosztów jazdy, transportu, rejestracji, wyjdzie w kraju za 22 tys zł, czyli za 64% ceny? Coś nie halo w twoich wyliczeniach i mocno podkoloryzowałeś sytuację. Gdyby tak rzeczywiście było to handlarze by tam walili drzwiami i oknami. Dlaczego zatem stosunkowo niewiele jest aut z Danii?
Przeczytaj jeszcze raz co napisał tomek. W Danii jest ZWROT podatku rejestracyjnego po sprzedaży przed duńczyka. Czyli jako duńczyk płacisz przykładowo 40tys zł za samochód, wyrejestrowujesz go i właściwy urząd zwraca wyliczony podatek na podstawie wieku auta czyli powiedzmy 10tys. Nie wiem dokładnie jakie to są kwoty ale oscyluja w granicach 1/3 wartości auta. Ten podatek może odzyskać chyba tylko duńczyk, więc żaden PL handlarz tego nie zrobi. Dla handlarzy są stworzone specjalne komisy "na eksport" gdzie samochody sa już wyrejestrowane a podatek zwrócony właścicielowi komisu. Wtedy podjezdzasz lawetą i zabierasz auto bez wizyt w urzędach.Niestety do tego typu eksportowych komisów trafiają w wiekszosci auta których nie chcą ani osoby prywatne ani prawdziwe komisy samochodów uzywanych. A one nie chcą bo kazdy samochód jaki przyjmą a potem odsprzedają dalej, musi otrzymac GWARANCJE od sprzedającego komisu. Ale nie taką jak u nas pseudogwarancje typu "vip gwarant" itp ale pradziwą gwarancje. Stąd auta wyplute przez rynek lądują w "eksportach". Nie dość że te auta d** nie urywają to jeszcze można przebieg sprawdzić online więc dla pl handlarzy ten rynek to żadna rewelacja.
- Od: 23 lut 2016, 13:50
- Posty: 795 (5/49)
- Skąd: Poznań
- Auto: Volvo S80 2.0 PB+LPG
Dokładnie – proszę o uważne czytanie.
Poza tym podałem linka do GH z 2008, którą gdybym sprowadzał dla siebie to by wyszła podobnie jak Twoja.
Tutaj jest już gotowa na eksport:
https://suchen.mobile.de/fahrzeuge/deta ... eyeCatcher
A tutaj 2.3 za 10000zł:
https://suchen.mobile.de/fahrzeuge/deta ... =ASCENDING
Może ja patrzę na to z innego punktu widzenia, ale znając rynek duński i ceny na rynku polskim ciężko autorowi wątku pisać "kupuj, kupuj, świetny wybór".
Jak już wspomniałem – życzę Tobie sprzedaży, nie piszę po to, by "zjechać Twoją Mazdę", ale przez właśnie taki mix – silnik / opinie o nim / przebieg / akcyzę podnoszącą cenę ... trochę ciężka sprawa.
Poza tym podałem linka do GH z 2008, którą gdybym sprowadzał dla siebie to by wyszła podobnie jak Twoja.
Tutaj jest już gotowa na eksport:
https://suchen.mobile.de/fahrzeuge/deta ... eyeCatcher
A tutaj 2.3 za 10000zł:
https://suchen.mobile.de/fahrzeuge/deta ... =ASCENDING
Może ja patrzę na to z innego punktu widzenia, ale znając rynek duński i ceny na rynku polskim ciężko autorowi wątku pisać "kupuj, kupuj, świetny wybór".
Jak już wspomniałem – życzę Tobie sprzedaży, nie piszę po to, by "zjechać Twoją Mazdę", ale przez właśnie taki mix – silnik / opinie o nim / przebieg / akcyzę podnoszącą cenę ... trochę ciężka sprawa.
Czyli ta okazyjna opcja kupna tylko dla duńskiego obywatela takiego jak Ty, wtedy rzeczywiście warto brać Ogólnie ciekawa sprawa z tym zwrotem podatku, nie sądziłem że to kwoty rzędu tej wielkości. Zresztą nadal mi w to ciężko uwierzyć. Poza Danią jest w którymś europejskim kraju taki motyw?
Odnośnie ogłoszenia z 2.3 L, nie lubię jak ktoś wysyła najtańsze ogłoszenia, bo nie mamy porównania i nie widzimy dwóch aut na żywo. Trzeba zobaczyć, pojeździć i wtedy ocenić. JA równie dobrze mogę wrzucić egzemplarz 2.3 za 5.500 – 6.000 E, nie o to chodzi.
Nie piszę "kupuj, kupuj, świetny wybór". Wiem, że jak auto ma się sprzedać, to się sprzeda, nikogo nie naganiam. Wręcz przeciwnie, zawsze staram się być uczciwym sprzedającym i informować potencjalnego kupującego również o bolączkach, bo uważam, że szczerość w handlu samochodami to dość rzadka lecz bardzo cenna rzecz. Znam auto bardzo dobrze, prawie na wylot. Tak jak pisałem wcześniej, parcia na sprzedaż nie mam, (tym bardziej nie po niskiej cenie), ponieważ zaczął Mazdą jeździć mój ojciec i być może inne auto pójdzie pod młotek Także będzie co ma być.
Odnośnie ogłoszenia z 2.3 L, nie lubię jak ktoś wysyła najtańsze ogłoszenia, bo nie mamy porównania i nie widzimy dwóch aut na żywo. Trzeba zobaczyć, pojeździć i wtedy ocenić. JA równie dobrze mogę wrzucić egzemplarz 2.3 za 5.500 – 6.000 E, nie o to chodzi.
Nie piszę "kupuj, kupuj, świetny wybór". Wiem, że jak auto ma się sprzedać, to się sprzeda, nikogo nie naganiam. Wręcz przeciwnie, zawsze staram się być uczciwym sprzedającym i informować potencjalnego kupującego również o bolączkach, bo uważam, że szczerość w handlu samochodami to dość rzadka lecz bardzo cenna rzecz. Znam auto bardzo dobrze, prawie na wylot. Tak jak pisałem wcześniej, parcia na sprzedaż nie mam, (tym bardziej nie po niskiej cenie), ponieważ zaczął Mazdą jeździć mój ojciec i być może inne auto pójdzie pod młotek Także będzie co ma być.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość