Sikora – Twoja kasa

... z tym, że do Polski mało który handlarz sprowadza samochody w super stanie, bo one w Niemczech mają swoją cenę.
Najbardziej opłaca się – dla handlarza – sprowadzać taki, z którym coś jest nie tak, bo one najtańsze, a jak przekręci licznik to dopiero ma super towar ... na sprzedaż.
A z przebiegiem ... stan techniczny jest pochodną przebiegu, mając 2 samochody tak samo użytkowane ten, który ma przejechane 100 000 km powinien być w lepszej kondycji niż ten, który ma przejechane 200 000 km, pewnie, że jak ktoś dba i wymieni różne części to może być odwrotnie, ale takich agentów jak ja (pierwsze co zawsze robiłem w kupionym – używanym to nowe sprężyny i amorki – KYB + nowe opony, do tego systematyczna wymiana części, mimo tego, że nie były w złym stanie, jak końcówki drążków) pewnie wielu nie ma, a ludzie przeważnie wymieniają części, jak one o sobie dają znać.
Skoro wymienił gumy, tzn. że były popękane, a które gumy? Może manszetę przegubu? – to po jakim czasie się zorientował, że pęknięta? (tylko chyba ja wymienam sprawną

) ... czy przegub przez to nie dostał? – nie wiadomo, trzeba ewentualnie potestować podczas jazdy próbnej.
A powymieniać – powymieniał, tylko na co? Jeśli by napisał, że np. tarcze i klocki ATE, albo Brembo ... to ok, amorki – jakie? – może chińskie? Co z tego, że wymienione, skoro za bardzo nie wiadomo co tam siedzi? – a na allegro różności sprzedają.
Jak już kupować to coś pewnego, nie mówię, że siedzi tam chińszczyzna, ale warto by się tematem zainteresować, jeśli jest chęć kupna. A jeśli wymieniał łączniki, to dlaczego? – coś pewnie musiało się dziać ... a opony "lato- stan dobry jeszcze na jeden sezon" – stan dobry i na 1 sezon? Jak ktoś mówi, że na 1 sezon to bieżnika może praktycznie już nie być, to wtedy trzeba kupić 4 nowe opony, to też koszty.
Poprawiony ręczny? – nie wiem, mój poprzedni samochód miałem 4 lata, był rocznik 2004, najechane miał 180 000 km, ale żebym musiał poprawiać ręczny? Przed nim jeździłem 15-letnim Nissanem, przebieg 220 000 km, ręcznego też nie musiałem poprawiać ... co trzeba było poprawiać? To takie tam tematy do zainteresowania się.
Ja nie jestem jakiś wielki spec, ot co – hobby'ista – amator, paru osobom pomagałem w zakupie i wiem, że trzeba dobrze wszystko posprawdzać, żeby później nie żałować, a tym bardziej w przypadku sprowadzonego.
Fajnie jak by były jakieś niemieckie papiery, np. z TUV-u.
A miernik lakieru posiadasz?
Po zdjęciach nie ma co sądzić, tym bardziej, że są bardzo kiepskiej jakości, no i po zdjęciach ... to co tam można mówić? Jeśli jesteś zainteresowany to trzeba przetrzepać samochód, żeby wiedzieć co się kupuje, zaczynając od zmierzenia lakieru, sprawdzić szyby, śruby – czy nie ruszane, spasowanie elementów, wsłuchać się w silnik, posprawdzać wszystko podczas jazdy (przeguby, łożyska, stuki, puki, czy kierownica nie bije podczas hamowania, sprzęgło czy jeszcze jest, itd.) a na podnośniku kończąc, wtedy można minimalizować jakąś wtopę.
A nie wiem jak się Sikora znasz na samochodach, bo ja tak piszę jak gdybyś był trochę amator, a może się lepiej znasz ode mnie

Powodzenia.