Byłem wczoraj obejrzeć tą Mazde wiec pozwolę sobie zdać małą relacje. Jak się okazało już przed wyjazdem auto należy do użytkownika naszego forum – GEUGE. Przechodząc do sedna – podczas rozmow telefonicznych z właścicielem na pytanie o korozję dostałem odpowiedź że była tylko standardowo na nadkolach z tyłu ale w zeszłym roku nadkola były zrobione i juz jest cacy. Pomimo zapewnień na miejscu zastałem na błotniku LT purchel średnicy ok 2cm, na nadkolu PT na łączeniu ze zderzakiem też już się coś dzieje (rudy nalot z pod zderzaka). Ponadto właściciel stwierdził że robione były nie tylko nadkola ale tez i ranty drzwi oraz progi. Co do progów to na rantach również już atakuje ruda tak jak i na dole drzwi LP. Ogólnie już sporo rudej na podwoziu włącznie z podłużnicami. Na przednim prawym słupku w górnym narożniku szyby zaawansowana korozja...

Idąc dalej – na drzwiach LT nieduże wgniecenie – nie wiem jak się do tego odnieść bo co prawda w ogłoszeniu zapewnienie było tylko o braku rys i odprysków, o wgnieceniach rzeczywiście mowy nie było choć wg mnie wypadałoby o takim fakcie poinformować. Co do rys i odprysków – ich rzeczywiście nie było ale to zapewne dla tego, ze całe auto (poza dachem i przednimi błotnikami) było ponownie lakierowane. Przednie błotniki maja co prawda dopuszczalna grubość lakieru ale wyglądają na tanie zamienniki (dziwnie ostre i nie wykończone krawędzie). Ponadto na prawej stronie (drzwi PP i PT) baaardzo gruba warstwa lakieru lub szpachla (400 mikronów). Szyba PP identyfikuje się rocznikiem 2005, przednia wyglądała raczej tez na zmieniana choć nie mam pewności (fabrycznie był piklington?). Co do mechaniki: dziwnie ciężko chodziło sprzęgło – może to kwestia przyzwyczajenia. Do tego podczas jazdy jakieś lekkie bicie – być może tylko nie wyważone koła. Podejrzanie głośno chodziło to auto, jak na moje układ wydechowy do przejrzenia choć właściciel twierdzi że trójki tak mają. Podsumowując – jestem bardzo zawiedziony i rozczarowany że użytkownik forum wiedząc że ma do czynienia z innym użytkownikiem forum/klubowiczem tak nie poważnie podszedł do tematu... Do zapewnianego bardzo dobrego stanu temu egzemplarzowi wieeeeele brakuje i do tej pory nie mogę zrozumieć tylko co miało na celu zatajanie pewnych faktów podczas rozmów telefonicznych. Auta w gorszym stanie również się sprzedają jednak za odpowiednio niższą cenę, a w tym wypadku cena jest mocno nie adekwatna do stanu. Szkoda tylko, ze musiałem zrobić ponad 400km i stracic kilka godzin, żeby się o tym przekonać...