proszę o poradę nt tego samochodu:

Byłem wczoraj na oględzinach, właścicielem jest pracownik salonu Skody (nie salonu Mazdy jak wcześniej myślałem), który zanabył nową Octavię po jakiejś super okazji dla pracowników. W związku z tym sprzedaje tą.
Jest pierwszym właścicielem w PL, drugim ogólnie. Sprowadził ją samodzielnie z Niemiec z obitymi tylnymi błotnikami (powiedział mi to w prost). Naprawa polegała na wyklepaniu i pomalowaniu błotników.
Również przedni błotnik, jak sam twierdzi, ma podwójną warstwę lakieru (około 170mikronów) – jak kupował tak mu pokazał miernik elektroniczny.
Powiedział również, że zrobił zaraz po kupnie zabezpieczenie antykorozyjne podwozia – demontaż zamkniętych przestrzeni (czy jakoś tak), wyczyszczenie, natryśnięcie zabezpieczenia. Zmienione są tarcze hamulcowe (faktycznie wyglądają na nowe) i klocki, stoi na prawie nowych oponach (jeszcze zimowych).
Właściciel zgadza się na wizytę w dowolnym serwisie, nr VIN: JMZBK14Z281611097.
Z własnych obserwacji wyniosłem, że blacharka jest ładna, wszystko równo spasowane, nic nie lata luźno, jedyne co to lekkie ślady rdzy pojawiają się na prawych przednich drzwiach na dolnej krawędzi łączenia balach oraz na klapie bagażnika naokoło zamka klapy. Lekka rdza również widoczna na podłużnicach w komorze silnika.
Na podstawie braku słynnej naklejki informującej o wentylatorze i braku podstawki pod przednią tablicą wnioskuję, że był wymieniany przedni zderzak / przedni pas. Śruby mocujące te elementy nie mają żadnych śladów odkręcania.
Środek jak w nowym samochodzie – super czysto, brak jakichkolwiek oznak użytkowania – nie ma się kompletnie do czego przyczepić. Radio gra, klimatyzacja automatyczna działa, szyby elektryczne ok.
Stan licznika ponad 86tyś (różnica 4tyś w stosunku do ogłoszenia).
Samochód zapala 'na dotyk', silnik chodzi równo, samochód jedzie płynnie, biegi w porządku, zawieszenie ciche, nic nie stuka, samochód zachowuje kierunek jazdy przy przyspieszaniu i hamowaniu.
Właściciel twierdził, że nie ma komputera pokładowego, mówił wówczas o spalaniu około 7,5l/100km. Dopiero jak włączyłem silnik pokazałem mu, że jest w błędzie i że średnie spalanie na komputerze to 9.2l/100km (był zaskoczony, twierdził, że nie wiedział nawet, że jest komputer w tym samochodzie). Do pracy dojeżdża ok. 2km, co jest możliwe, bo w okolicy jest salon Skody. To mogłoby tłumaczyć dość spore spalanie.
To czego zapomniałem sprawdzić to rok produkcji szyb, dokładne oględziny silnika pod względem wycieków (ale silnik z tego co pamiętam był naturalnie zakurzony, suchy), sprawdzenie co się dzieje po odkręceniu korka wlewu oleju / wyciągnięciu bagnetu przy włączonym silniku.
Co sądzicie o tym wszystkim?