Gwint -ten najzwyklejszy, bo podlinkowałeś jeden z tańszych- rzecz wiadoma będzie na ten moment najtwardszym rozwiązaniem i wymaga przemyślanej decyzji.
Konkretny, markowy gwint -z regulowaną twardością i zaawansowanymi amorami- da Ci większe pole manewru w zakresie ustawienia optymalnych dla Ciebie parametrów pracy zawieszenia.. no ale rozmawiamy tu o zupełnie innej półce cenowej.
Natomiast rozwiązanie z samymi sprężynami eibach pro kit to fajny punkt wyjściowy do dalszych zmian i myślę, że jeśli wcześniej nie miałeś z tym stycznosci, to właśnie od tego powinieneś spróbować.
Eibachy mają ten plus, że przy obniżeniu 30/30 nie zmieniają jeszcze jakoś drastycznie charakterystyki auta, tzn. odczujesz różnicę, ale nie aż taką, aby w krótkim czasie miały na tym ucierpieć pożądany komfort oraz amory – w końcu seryjne "trójki" wyjeżdżały na tych springach z salonu.
Masz jeszcze opcję Vogtland/Weitec, które sadzają auto nieco niżej niż Eibach. Osobiście poszedłem w ten wariant i nie narzekam. Chociaż tutaj warto się przygotować mentalnie, że w krótkim czasie, przy seryjnych amorach taka zmiana może wygenerować dodatkowe koszty napraw/wymian/serwisowania. Stąd dla spokoju duszy we wszystkich rozważanych przypadkach upewnij się, że zawieszenie jest w kondycji, która pozwala pobawić się w ten mod..aby potem nie naciąć się na padające podzespoły. Ja z góry założyłem, że na wiosnę będę ogarniał komplet amorów, bo jeżdżę na obecnych odkąd zakupiłem auto.
Trafnej decyzji
