z przyjemnością dołączam do grona forumowiczów i fanów Mazdy, bo wreszcie MAM I JA!
W moje łapki trafiła w lutym 2013, zrobiłam sobie po nią małą wycieczkę do Radomia. Wcześniej podobno jeżdżono nią po niemieckich drogach a do Polski została sprowadzona w październiku 2012. Moja przygoda z Mazdunią rozpoczęła się dość niefortunnie… Przywieziona do Wawy w sobotę natychmiast została odstawiona do zaprzyjaźnionego warsztatu, gdzie wymieniono filtry, olej, klocki itp. Ja na ten czas zabrałam niemieckie blachy i potuptałam do wydziału komunikacji zarejestrować moje maleństwo. W środę wszystko było już gotowe. Niestety warsztat, z którego miałam ją odebrać pracuje do 17, tak jak ja, więc nie było opcji żebym ją odebrała – a uwierzcie, że mi się do niej bardzo spieszyło
…500 metrów od warsztatu jakiś tłumok wymusił pierwszeństwo i bum. Dżony, jako doświadczony kierowca uciekał jak się dało, ale i tak przedni zderzak, prawe przednie kółko i caaaaaaały prawy bok poszedł się… robić do warsztatu. PoszedłBY, gdyby nie fakt, że towarzystwo ubezpieczeniowe sprawcy podejrzewało ustawioną stłuczkę i przez dwa miesiące (sic!) ich specjalna ‘komórka’ sprawdzała w jakim stanie moja niunia przyjechała do Polski, żeby wykluczyć ustawkę.
Dziś (26.04.2013) wreszcie ją dorwałam. Nareperowaną i gotową do jazdy. Poniżej pierwsze zdjęcia.
Przyznaję, że się kompletnie nie znam. Do tej pory auta jedynie użytkowałam, ale moja niunia zasługuje na dużo więcej. Dla niej się wszystkiego nauczę!
Podpowiecie proszę na co uważać, z czym najczęściej bywają problemy, jak dbać, upiększać i gdzie w Warszawie szukać zaufanych fachowców?
PS. Błagam, tu mówimy jak do blondynki
Marka/Model: Mazda 3
Typ nadwozia: hatchback
Rok produkcji: 2003
Silnik: benzyna 1.6, 105 KM
Skrzynia biegów: manualna